Da Grasso się odbudowuje

W miastach, gdzie konieczne okazało się zamknięcie pizzerii, w tej chwili otwierają się już nowe lokale. Tak jest np. w Sochaczewie, gdzie otworzyliśmy restaurację 22 czerwca, tak będzie w Łomży, Bydgoszczy.
Magdalena Piróg, prezes Da Grasso
Poniedziałek
27.06.2016
W tym roku Da Grasso podpisało już osiem nowych umów franczyzowych. Marka uzupełnia sieć po kilkudziesięciu zamknięciach w ostatnich latach.
 

Jeszcze niedawno właścicielki Da Grasso rozważały sprzedaż firmy. Prowadziły nawet negocjacje ze spółką Sphinx, ale ostatecznie do transakcji nie doszło. Teraz jednak o sprzedaży sieci już nie myślą.
Kryzys ekonomiczny spowodował, że odczuliśmy spadek obrotów – przyznaje Magdalena Piróg, prezes Da Grasso. – Jednak od roku czuć zdecydowane ożywienie w branży. Koniunktura się poprawia, Polacy wydają więcej pieniędzy na jedzenie, a obroty naszych franczyzobiorców rosną.

W ciągu ostatnich dwóch lat sieć pizzerii Da Grasso się skurczyła. Franczyzodawca rozwiązał umowy z 20 franczyzobiorcami.
 Nie chcieli rozwijać się zgodnie z wizją naszej sieci i nie świadczyli usług na odpowiednim poziomie – tłumaczy Magdalena Piróg.  Natomiast w miastach, gdzie konieczne okazało się zamknięcie pizzerii, w tej chwili otwierają się już nowe lokale. Tak jest np. w Sochaczewie, gdzie otworzyliśmy restaurację 22 czerwca, tak będzie w Łomży, Bydgoszczy. W tym roku podpisaliśmy już w sumie osiem nowych umów franczyzowych. W tej chwili funkcjonuje 170 restauracji z naszym szyldem. Jesienią otwieramy też drugi lokal własny, w nowo budowanej galerii handlowej Posnania w Poznaniu.

Według franczyzodawcy, inwestycja w pizzerię mieści się w widełkach od 150 do 350 tys. zł. Rozbieżność wynika ze stanu wyjściowego lokalu, z jakim ma się do czynienia. W przypadku pomieszczeń w stanie deweloperskim, w których trzeba zrobić od podstaw wszystko, łącznie z wentylacją, klimatyzacją, koszty będą zdecydowanie wyższe, niż w lokalu po funkcjonującej wcześniej gastronomii. Wstępna opłata za przystąpienie do sieci to 12 tys. zł. Miesięczna opłata franczyzowa to 1464 zł netto.

Pizzerie Da Grasso otwierane są w miastach powyżej 20 tys. mieszkańców. Mieszczą się zarówno w lokalach przy ulicy (na dużych osiedlach, w centrach miast), jak i w galeriach handlowych.
 W galerii handlowej może to być zarówno lokal w food courcie, jak też samodzielna restauracja – mówi Magdalena Piróg. – Wolimy nawet tę drugą opcję, ponieważ dzięki samodzielnej sali konsumpcyjnej można lepiej budować relacje z klientami.

Franczyzodawca zapewnia wsparcie przy otwieraniu restauracji, szkolenia dla franczyzobiorcy i pracowników, wskazuje sprawdzonych dostawców artykułów spożywczych. Nowa restauracja zostaje włączona do systemu zamówień on-line, jest też obecna na portalach gastronomicznych, służących do składania tego typu zamówień (pizzaportal.pl, pyszne.pl).
Zapewniamy także ogólnopolski marketing całej sieci – dodaje Magdalena Piróg. – W połowie czerwca wystartowała np. wspólna kampania z gumą Orbit, na której opakowaniach zamieszczamy kupon, upoważniający do zakupu naszej pizzy za 5 zł. Wraz z początkiem Euro 2016 wprowadziliśmy też specjalną promocję dla kibiców, która potrwa aż do sierpnia, bo wtedy są Igrzyska Olimpijskie.