Biznes na wsi odporny na pandemię

Pomysł na wieś / Grene otwiera otwiera sklepy w małych i średnich miejscowościach, głównie o charakterze typowo wiejskim.
Środa
08.04.2020
Jak w tym sezonie radzi sobie branża rolnicza? Marka Grene zna odpowiedź na to pytanie.
 

Pod szyldem Grene działają sklepy z asortymentem skierowanym do rolników. Obecnie marka ma 93 placówki franczyzowe i 75 własnych. 
– Na tę wiosnę mieliśmy w planach kolejne nowe otwarcia oraz przekazania sklepów własnych w ręce franczyzobiorców. Ze względu na obecną sytuację epidemiologiczna przesunęliśmy jednak te plany w czasie. Ale zrealizujemy je na pewno – mówi Joanna Poniedziałek, kierownik sprzedaży detalicznej marki Grene.

Zasady bezpieczeństwa

Wszystkie sklepy Grene w tej chwili pracują. Wprowadzono w nich różne środki bezpieczeństwa, m.in. zamontowane zostały osłony z pleksi na ladach, pracowników wyposażono w maseczki ochronne, przyłbice, w sklepach są dostępne rękawice i płyny do dezynfekcji. 
– Przestrzegamy limitów dotyczących liczby klientów w sklepach – informuje Joanna Poniedziałek. – Poinstruowaliśmy personel jak się zachowywać w sytuacji, gdy klienci nie przestrzegają zasad, np. zachowania odpowiedniej odległości od siebie.

Kluczowa sprawa

A jak stan epidemii wpłynął na obroty? 
– W marcu naprawdę wyszliśmy z całej sytuacji obronną ręką, jeśli chodzi o sprzedaż – podkreśla Joanna Poniedziałek. – W naszej branży to pogoda dyktuje rytm prac, a marzec był ciepły i rolnicy ruszyli na pola. Teraz prace polowe się zakończyły, a zaczął się sezon robót ogrodowych, które nie należą już do tych niezbędnych. Widać więc, że przychodzi mniej klientów i robią raczej podstawowe zakupy.

Część sklepów Grene umożliwia dostawy zakupów bezpośrednio do klientów, można też np. złożyć zamówienie przez telefon i do sklepu przyjechać tylko po jego odbiór.

– Kluczową sprawą jest dla nas obecnie zachowanie ciągłości dostaw do sklepów i rolników – dodaje Joanna Poniedziałek. – Niestety, wielu naszych dostawców zawiesiło swoją działalność. Dlatego szukamy alternatywnych źródeł. To kwestia, której poświęcamy najwięcej wysiłku.

Licencja na wsi

Grene otwiera sklepy w małych i średnich miejscowościach, głównie o charakterze typowo wiejskim, tam gdzie jest w pobliżu produkcja rolnicza. Potrzebny jest lokal z halą sprzedażową o powierzchni minimum 250 m2. Na wyposażenie trzeba przeznaczyć 200-250 tys. zł (choć ostateczne wydatki zależą od wielkości placówki), a na zatowarowanie 350-400 tys. zł. Nie trzeba jednak dysponować całą kwota już na starcie. Franczyzodawca oferuje długie terminy płatności (w przypadku wyposażenia nawet do trzech lat). Jednorazowa opłata wstępna wynosi 20 tys. zł netto. Miesięcznie na marketing licencjobiorca płaci 1 proc. od obrotu. Franczyzobiorca przynajmniej w połowie musi zatowarowywać sklep, korzystając z autoryzowanych źródeł, czyli kupować towar od franczyzodawcy lub wskazanych przez niego dostawców. Jeśli z tych źródeł pochodzi ponad 80 proc. całego zatowarowania, to licencjobiorca jest zwolniony z miesięcznej opłaty franczyzowej.
 

WIZYTÓWKA MARKI GRENE

Sieć sklepów z asortymentem rolniczym.

  • 93 placówki franczyzowe
  • 75 sklepów własnych
  • opłata wstępna 20 tys. zł netto

Joanna Poniedziałek, kierownik sprzedaży detalicznej marki Grene / "Kluczową sprawą jest dla nas obecnie zachowanie ciągłości dostaw do sklepów i rolników".