Podział obowiązków / Dawid Polender zajmuje się dostawami, pracą kurierów, rozmowami z restauratorami. Agnieszka Kominek-Polender zajęła się rozliczeniami finansowymi.
Piątek
17.02.2023
Agnieszka Kominek-Polender z mężem Dawidem wspólnie prowadzą oddział franczyzowy Stava. Jak się pracuje razem z małżonkiem?
 

Agnieszka Kominek Polender i Dawid Polender pracują razem od 2014 roku. Zanim zostali franczyzobiorcami marki Stava, prowadzili cukiernię.

– Kilka lat temu usłyszałem o firmie Stava i zainteresowałem się ich franczyzą – opowiada Dawid Polender. – Wówczas jednak potrzebny był wysoki wkład własny. Ponadto nasze miasto było zbyt małe na tego rodzaju usługi.

Na początku pandemii COVID-19, małżonkowie zamknęli swoją stacjonarną cukiernię (internetowa
działa do dziś). I ponownie pojawił się pomysł na franczyzę Stavy – ale okazało się, że w
Tczewie, gdzie zamierzali otworzyć oddział, nie ma zainteresowania usługami gastro-kurierskimi.
Jednak małżonkowie byli wytrwali w swoich planach. I ostatecznie im się udało.

– Stava obniżyła finansowy próg wejścia w biznes, więc postanowiliśmy spróbować. W maju 2022 roku otworzyliśmy swój oddział w Starogardzie Gdańskim – uśmiecha się Dawid Polender.

Wspólna praca

Jak mówi Dawid Polender, zanim zostali z żoną franczyzobiorcami Stavy, zdążyli już nauczyć się wzajemnej współpracy. I ze swoich dotychczasowych doświadczeń wyciągnęli wnioski. Podzielili się kompetencjami i zakresem obowiązków. Dawid Polender zajmuje się dostawami, pracą kurierów, rozmowami z restauratorami. Agnieszka Kominek-Polender zajęła się rozliczeniami finansowymi. Dyskutują, zanim wspólnie podejmą jakąś decyzję.

– Rozmowa z drugą osobą jest niezwykle ważna, rozwijamy się dzięki niej – uważa Agnieszka Kominek-Polender.

Pracy mają bardzo dużo. Dawid wychodzi rano, wraca późnym wieczorem.

– Firmę prowadzimy w domu, dlatego też cały czas praca jest obecna w naszym życiu – nie ukrywa Agnieszka Kominek-Polender. – Ale też dzięki temu możemy elastycznie dysponować czasem. Zawsze znajdujemy moment na sprawy rodzinne. Jeszcze kilka lat temu całe życie podporządkowywaliśmy pracy. Teraz nie chcemy, aby firma była naszym „więzieniem”. Zwłaszcza że mamy dwoje dzieci. Nie zawsze się udaje, ale staramy się. Planujemy zadania, układamy grafiki. Choć oczywiście nie da się uniknąć sytuacji nieprzewidzianych.

Dawid Polender podkreśla, że wspólnie z żoną wiele przeszli na swojej zawodowej drodze.

– Bywały kryzysy finansowe, trudne sytuacje – wspomina franczyzobiorca. – Jednak dzięki temu wiemy, że możemy na siebie liczyć. Jeśli sami nie weźmiemy się do pracy, to niczego nie osiągniemy.

Czy nie boją się, że jeśli coś – odpukać – pójdzie nie tak, to oboje naraz stracą źródło dochodu dla
całej rodziny?

– Strach ma wielkie oczy – uśmiecha się Dawid Polender. – Zawsze znajdzie się jakieś rozwiązanie. Nie wolno bać się wyzwań. Oczywiście, zawsze będą jakieś przeciwności, ale po prostu trzeba robić swoje, jak najlepiej się potrafi.

Jasne zasady

Jeden na sześć oddziałów Stava jest prowadzony przez więcej niż jedną osobę. Część z nich to pary wspólników, a część to także pary w życiu prywatnym.

– Stava to firma rodzinna – założona i od samego początku prowadzona przez dwóch braci. Od kiedy tylko oferujemy franczyzę to jak najbardziej bierzemy pod uwagę, a nawet zachęcamy do współpracy pary – mówi Jarosław Chłopecki, kierownik rozwoju sieci Stava. – Jednakże niezależnie od stosunków, jakie łączą daną parę, nasza licencja franczyzowa ma charakter osobisty. Oznacza to, że umowę franczyzową zawsze podpisuje jedna osoba. To ona jest decyzyjna oraz odpowiada za przestrzeganie naszych wymogów, takich jak m.in. pełne zaangażowanie w prowadzenie oddziału.

W przeciwnym wypadku – jak podkreśla Jarosław Chłopecki – mogłoby dojść do sytuacji w której żadna ze stron nie poczuwa się do odpowiedzialności, czy nie może podjąć ostatecznej decyzji. W przypadku rozejścia się wspólników również mógłby powstać dylemat, kto jest zobowiązany do wywiązania się z zawartej umowy i dopełnienia obowiązków wobec kontrahentów czy franczyzodawcy.

Jakie są zalety prowadzenia biznesu w parze?

– Prowadzenie oddziału Stava jest bardzo angażujące. Daje dużo satysfakcji i gwarantuje zyski, ale wymaga także sporo pracy – dodaje Jarosław Chłopecki. – Współdziałanie z partnerem czy partnerką pozwala podzielić się obowiązkami i przez to rozłożyć wysiłek prowadzenia oddziału. Daje również możliwość podziału kompetencji według talentów – jeden ze wspólników może na przykład w większym stopniu zajmować się zarządzaniem flotą samochodów czy rozmową z klientami, a druga osoba wziąć na siebie rozliczenia, księgowość czy zatrudnianie kurierów.

 

WIZYTÓWKA MARKI STAVA

Firma gastrokurierska.

  • 62 oddziały
  • kwota wejścia 10 tys. zł
  • opłaty franczyzowe 1-1,5 od każdej zrealizowanej dostawy

Stava lubi pary / Jeden na sześć oddziałów Stava jest prowadzony przez więcej niż jedną osobę. Część z nich to pary wspólników, a część to także pary w życiu prywatnym.