Centrala BZ WBK nie pomaga w znalezieniu odpowiedniego lokalu.
Niedziela
14.11.2010
– Zdecydowałem się na współpracę z BZ WBK, bo przekonała mnie marka banku i fakt, że nie miał on jeszcze placówki w Skierniewicach, a właśnie w tym mieście chciałem prowadzić swój biznes – mówi Marek Śliwka, franczyzobiorca BZ WBK.
 

– Zastanawiałem się, w co warto zainwestować, właścicielem jakiej firmy chciałbym być. Pomyślałem, a może własny bank? Zanim jednak zdecydowałem się na koncept partnerski BZ WBK, sprawdziłem i porównałem oferty konkurencji. Po analizie warunków współpracy i rozmowach z koordynatorką regionu stwierdziłem, że chcę prowadzić placówkę BZ WBK Partner – mówi Marek Śliwka. – Zanim jednak zostałem jej właścicielem, musiałem zebrać pokaźną sumę pieniędzy, napisać biznesplan i wykazać się umiejętnościami komunikacyjnymi podczas rozmów telefonicznych i osobistych. Dodatkowo musiałem wskazać dobrą lokalizację pod placówkę – mówi Marek Śliwka.

Centrala BZ WBK nie pomaga w znalezieniu odpowiedniego lokalu, a w Skierniewicach stanowi to nie lada wyzwanie. Lokale w centrum miasta były już zajęte, a obrzeża nie interesowały przyszłego partnera sieci.

– Lokalu szukałem wraz z narzeczoną, ona w tygodniu, bo ja wówczas pracowałem na etacie i nie dysponowałem zbyt dużą ilością wolnego czasu. Natomiast w każdy weekend robiłem piesze wędrówki po Skierniewicach, bo nie da się znaleźć dobrego lokalu, przeszukując tylko ogłoszenia w gazetach czy Internecie – mówi Marek Śliwka.

Przemierzone kilometry przyniosły efekt: po dwóch miesiącach poszukiwań Śliwce udało się odkupić lokal w centrum Skierniewic przy jednej z bardziej ruchliwych ulic, na której znajdują się punkty usługowo-handlowe.

Każdy jest menedżerem

Jeszcze więcej czasu niż znalezienie lokalu zajęło Markowi Śliwce zrekrutowanie personelu. Obecnie w skierniewickiej placówce, oprócz franczyzobiorcy pracują dwie osoby.

– Nie ma menedżera placówki. Uważam, że biznes może się dynamicznie rozwijać tylko wtedy, gdy każdy z pracowników czuje się jego właścicielem. Każdy z nas jest menedżerem, bo wie, jakie zadania musi wykonać i zdaje sobie sprawę, że bank jest wspólnym dobrem – mówi Śliwka.

Markowi Śliwce w codziennej pracy pomaga doświadczenie zdobyte na dotychczasowych stanowiskach pracy, czyli m.in. przy obsłudze klienta, kierowaniu sprzedażą i na pozycji lidera w salonie sprzedaży firmy telekomunikacyjnej oraz kierownika oddziału bankowego. Partner BZ WBK czuje, że po roku pracy dla sieci poprawił umiejętności menedżerskie i dowiedział się, z jaką odpowiedzialnością wiąże się prowadzenie własnego biznesu.

– Patrzę na ten biznes realistycznie. Wiem, że aby był opłacalny, trzeba zaangażować się w niego fizycznie i emocjonalnie. Dyskutuję na temat swoich pomysłów ze współpracownikami i razem wypracowujemy najlepsze rozwiązania – stwierdza Marek Śliwka.

Marka Śliwkę cieszy fakt, że prowadzenie placówki BZ WBK nie ogranicza się jedynie do pracy w niej od otwarcia do zamknięcia. W najbliższych miesiącach Śliwka będzie koordynował prace w rejonie Skierniewic nad grą dla licealistów „Liderzy Europy”. Jest ona organizowana przez BZ WBK w polskich szkołach i ma na celu prowadzenie edukacji finansowej młodzieży. Zadaniem uczestników gry jest odbycie wirtualnej podróży przez Europę, podczas której odpowiadają na pytania, np. co to jest leasing czy kredyt hipoteczny i rozwiązują zadania z zakresu bankowości.

Oczekiwania kontra rzeczywistość

– Obecny poziom sprzedaży w placówce spełnia moje oczekiwania połowicznie. Minął dopiero rok od jej otwarcia, więc mam świadomość, że wszystko jeszcze przede mną. Jeśli ktoś otwierając placówkę bankową, nastawia się na zyski od pierwszego dnia, to się rozczaruje. Na zyski trzeba zapracować i cierpliwie poczekać – mówi Marek Śliwka.

– Chciałbym otworzyć jeszcze co najmniej jedną, a najchętniej nawet kilka placówek BZ WBK, lecz na razie muszę skupić się nad pracą w dotychczasowej. Jeśli jednak wszystko będzie szło po mojej myśli, wystąpię do banku z prośbą o umożliwienie mi otwarcia kolejnego punktu BZ WBK w pierwszym kwartale przyszłego roku – dodaje Śliwka.

Prawdziwe imię i nazwisko do wiadomości redakcji.


Agnieszka Turska