Na sporcie można zarobić

Oferta wielkopowierzchniowych salonów sportowych Intersport obejmuje niemal wszystkie dyscypliny sportowe.
Wtorek
20.05.2008
Sklepy z artykułami sportowymi zdobywają polski rynek. W ciągu najbliższych lat Polacy będą kupować coraz więcej sprzętu sportowego.
 

Według prognoz firmy badawczej Euromonitor International, w 2008 roku wartość rynku wyniesie 1,9 mld zł, a do 2012 r. zwiększy się o ponad 10 proc. i wyniesie 2,1 mld zł.

Rynek ma przed sobą perspektywy, a wzrostowi sprzedaży sprzyjają wydarzenia sportowe - olimpiada i mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Przedsiębiorcy prowadzący sklepy oraz duże sieci salonów sportowych liczą na duże pieniądze. Obroty rosną, zyski też, a przed rynkiem rysuje się świetlana przyszłość.

Sklepów oferujących akcesoria sportowe działa na rynku wiele: od specjalistycznych puntów oferujących np. sprzęt do nurkowania, jak i wielkopowierzchniowych sklepów oferujących wyposażenie niezbędne do uprawiania każdej dyscypliny sportowej, np. Intersport czy Decathlon. Własne stoiska sportowe mają też wielkie sieci handlowe np. Real czy Carefour. Branża cieszy się również zainteresowaniem sieci franczyzowych takich jak 4F.

Kluczowa lokalizacja

Aby założyć sklep sportowy, trzeba spełnić wymagania typowe przy zakładaniu własnej działalności gospodarczej (patrz artykuł: Zakładamy własną firmę - procedury krok po kroku). Następnym istotnym krokiem jest wybór lokalizacji sklepu. Można szukać dobrego lokalu w centrum miasta, ale trzeba pamiętać, że dużą liczbę potencjalnych klientów okupimy wyższym niż przeciętny czynszem bądź sporymi kosztami zakupu lokalu.

W przypadku wielkopowierzchniowego sklepu sportowego o wyborze miejsca inwestycji decyduje m.in. dostępność terenów pod inwestycje. Trzeba więc zdobyć wszelkie zezwolenia na budowę, nadzorować ją i później uzyskać zezwolenie na użytkowanie. Czas realizacji takiej inwestycji wynosi minimum sześć miesięcy. Całkowity koszt otwarcia (włącznie z zatowarowaniem i wyposażeniem) może sięgać kilku milionów złotych i zależy od powierzchni sklepu. Jeśli firma staje się najemcą powierzchni, to czas inwestycji skraca się i pochłania ok 2-3 mln zł.

Duży sklep – duże koszty

Otwarcie sklepu wiąże się z zakupem towaru. Zdaniem specjalistów, na dobry początek potrzebnych jest na półkach po kilkadziesiąt rodzajów kurtek, spodni, bluz, bielizny, zarówno męskiej jak i damskiej. Stroje pochodzą z katalogu producentów i zazwyczaj zamawia się je w systemie wiosna–zima. Na pierwsze zatowarowanie potrzeba od 150 do 200 tys. zł. Do tego potrzebne są regały (koszt ok. 10 tys. zł), komputer (ok. 2 tys. zł) oraz kasa fiskalna (ok. 1 tys. zł).

W większości małych sklepów sportowych przedsiębiorca pracuje w punkcie osobiście i zatrudnia jednego pracownika. Szef zajmuje się głównie sprawami handlowymi, ale zdarza się, że obsługuje też klientów. Sprzedawca jest jeden, dodatkowa osoba zatrudniana jest w sezonie zimowym. Pracownik może liczyć na pensję w wysokości min. 1,5 tys. zł netto.

W wielkopowierzchniowych sklepach utrzymanie placówki jest bardzo kosztowne. Opłacić trzeba bowiem ochronę, służby sprzątające. Do tego dochodzą koszty mediów: wody, prądu i w zależności od sklepu ceny najmu lub podatków od gruntów i nieruchomości.

Zarobki sezonowe

Obroty sklepu sportowego w dużej mierze uzależnione są od pory roku - największy ruch panuje latem i zimą. Latem sprzedaje się najwięcej sprzętu turystycznego, rowerów oraz akcesoriów do uprawiania sportów wodnych. Zima to dominacja narciarstwa oraz sportów halowych. Wtedy najwięcej sprzedaje się spodni narciarskich i snowboardowych, kurtek, bielizny termoaktywnej, okularów. Najważniejsze, by oferta sklepu była jak najbardziej różnorodna – wówczas, według specjalistów z branży, sklep ma szansę na pierwsze zyski już po trzech latach działania.

Aneta Wieczorek

Michał Bogurat


Aneta Wieczorek-Hodyra
dziennikarz