Mniej restauracji, wyższe przychody

Do otwarcia własnego lokalu pod szyldem Sphinx potrzeba minimum 100 tys. zł środków własnych. Ostateczna wysokość kosztów inwestycyjnych zależy jednak od lokalizacji oraz wielkości powierzchni.
Środa
04.09.2013
Sfinks zamyka nierentowne punkty i poprawia wyniki finansowe. Mimo to wciąż jest na minusie.
 

- W pierwszym półroczu zwiększyliśmy przychody, choć działaliśmy na mniejszej liczbie restauracji niż rok wcześniej. Do tej pory, mimo iż wciąż otwieramy nowe lokale, zamykaliśmy punkty, które przynosiły za niskie jak na nasze oczekiwania wyniki - mówi Sylwester Cacek, prezes zarządu Sfinks Polska.

Restrukturyzacja w gastronomicznej spółce postępuje i wiele wskazuje na to, że przynosi zamierzone skutki. Właściciel marek Sphinx, Wook i Chłopskie Jadło w pierwszym półroczu 2013 poprawił przychody (wzrosły o 2 mln zł do blisko 86 mln zł) i zysk operacyjny, który wyniósł ponad 600 tys. zł. Na czysto Sfinks ciągle jednak notuje stratę na poziomie blisko 2,2 mln zł. Choć to i tak zaledwie jedna czwarta kwoty, którą tracił przed rokiem. I wynik naprawdę optymistyczny, biorąc pod uwagę, że jeszcze przed kilkoma laty Sfinks stał na skraju upadłości.

- W pierwszej połowie tego roku obniżyliśmy koszty sprzedaży o 2 proc. i poprawiliśmy wynik operacyjny o 6,17 mln zł, mimo iż w tym czasie dla sieci Sphinx ponieśliśmy wydatki na trzy duże kampanie marketingowe, także w telewizji. To pokazuje, że zmiany, jakie wprowadzamy w Sfinksie, pozwalają naszej grupie konsekwentnie poprawiać wyniki – mówi Cacek.

Prezes spółki ma powody do zadowolenia i nic nie wskazuje na to, by dobry humor psuł mu trwający spór jego firmy z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumenta, który zarzucił jej narzucanie franczyzobiorcom sztywnych cen, niedozwolonych w umowach franczyzowych. Urząd nałożył na Sfinksa karę w wysokości 464 tys. zł, ale jego zarząd od decyzji się odwołał. Na finał sprawy czekać przyjdzie nam miesiącami, a być może nawet latami.

W pierwszej połowie 2013 roku Sfinks otworzył 4 restauracje, a 3 kolejne w trakcie wakacji. Wszystkie lokale znajdują się w atrakcyjnych punktach w galeriach handlowych lub centrach miast. Cztery restauracje zostały otwarte w Warszawie, a po jednej w Poznaniu, Krakowie i Świnoujściu. Łącznie pod szyldami Wook, Chłopskie Jadło i Sphinx działa ich w Polsce 109.

(gum)


Grzegorz Morawski
dziennikarz