Szwedzka franczyza chce do Polski

Teraz Polska / Polska jest pierwszym zagranicznym rynkiem, na który chce wejść Taco Bar.
Poniedziałek
18.03.2024
Szwedzka marka Taco Bar chce wejść na polski rynek. Jakie warunki współpracy proponuje?
 

Historia szwedzkiej sieci Taco Bar to historia miłosna. Wszystko zaczęło się na początku lat osiemdziesiątych, kiedy jeden z późniejszych współzałożycieli sieci, Peter podróżował po USA. Spotkał tam miłość swojego życia, Judy. Ona wprowadziła go w amerykańską kuchnię tex-mex (czyli kuchnię, która narodziła się na pograniczu Meksyku i Teksasu, a z czasem podbiła całe Stany Zjednoczone). Dzięki niej Peter miał okazję spróbować swojego pierwszego taco. Judy przyjechała z Peterem do Szwecji. Wkrótce dołączył do nich trzeci współzałożyciel marki i miłośnik tacos, Håkan. Cała trójka zaczęła opracowywać plany otwarcia restauracji i testować potrawy, które później weszły do menu Taco Bar. Pierwsza restauracja przyjęła gości w centrum Sztokholmu w 1983 roku. Okazało się, że kuchnia tex-mex przypadła do gustu szwedzkim podniebieniom. Dziś pod szyldem Taco Bar działa na szwedzkim rynku blisko 50 lokali. Praktycznie od początku marka rozwija się we franczyzie. – Możemy poszczycić się najstarszym partnerem franczyzowym, który prowadzi swoją restaurację od ponad 30 lat – mówi Lars Callebro, właściciel i dyrektor zarządzający Taco Bar. – Inni franczyzobiorcy są z nami od blisko 25 i 20 lat. To dla nas dowód, że recepta na sukces to nie tylko pyszne dania, ale także lojalność i zaufanie naszych partnerów franczyzowych.

Gościnny franczyzobiorca

W menu Taco Bar są przede wszystkim tacos oraz inne dania kuchni tex-mex, w różnych wariacjach i formach. Głównie quesadille, enchiladas, autorskie nacho de luxe i wiele innych. – Smaki meksykańskie i teksańskie, z wpływami naszego nordyckiego dziedzictwa oraz tzw. comfort food. Jedzenie łatwe w odbiorze i przyjemne w konsumpcji – wyjaśnia Lars Callebro. – Naszym celem jest zaspokajanie gustów szerokiego grona klientów.

Polska jest pierwszym zagranicznym rynkiem, na który chce wejść Taco Bar. Czemu akurat Polska? – Jednym z powodów jest bliska odległość od Szwecji – nie ukrywa Lars Callebro. – Drugi, a nawet ważniejszy, to nasze przekonanie o ogromnym potencjale polskiego rynku, na którym, podobnie jak w Szwecji, widzimy możliwości rozwoju. Wierzymy, że nasza obecność w Polsce przyniesie równie dobre rezultaty, jak te, które osiągnęliśmy na rodzimym rynku.

W Polsce marka najchętniej nawiązałaby współpracę z masterfranczyzobiorcą, który podpisze umowę współpracy z całkowitą wyłącznością na teren kraju lub określonego regionu. Ale koncept jest też otwarty na pojedynczych franczyzobiorców. Mile widziani są przedsiębiorcy, działający na rynku restauracyjnym lub hotelarskim. – Jednak długotrwała kariera w gastronomii nie jest najważniejsza – zauważa Lars Callebro. – Najważniejsze jest dla nas nawiązanie partnerskiej współpracy. Chcemy, aby partner rozumiał istotę gościnności, troszczył się o zadowolenie klientów i miał umiejętności biznesowe. Taco Bar to równowaga między smakami a przyjazną atmosferą, zatem poszukujemy partnerów, którzy podzielają nasze przekonania i podejście do obsługi klienta.

Zgłoszenia od kandydatów są wstępnie weryfikowane, a później następują pierwsze spotkania i rozmowy, omówienie warunków współpracy – w Polsce. Dopiero kolejnym krokiem jest spotkanie w centrali w Szwecji i podpisanie umowy franczyzowej.

Od plaży do starówki

Marka chce się rozwijać w całej Polsce, w dużych i małych miastach. W grę wchodzą lokalizacje na osiedlach, w centrach, przy głównych ulicach. W Szwecji restauracje Taco Bar można znaleźć na lotnisku, na historycznej starówce w Sztokholmie, na przedmieściach, a nawet na plaży.

Optymalny lokal powinien mieć wielkość ok. 150 mkw., co pozwala na zaaranżowanie przestrzeni na 70-80 miejsc siedzących. – Mamy jednak także restauracje o prawie dwukrotnie większej powierzchni, które radzą sobie bardzo dobrze – podkreśla Lars Callebro. – Mile widziane jest także miejsce na zewnętrzny ogródek dla gości.

Lokale są aranżowane w jednakowej stylistyce, dominuje jasna kolorystyka, połączona z surowymi materiałami, takimi jak blachy faliste i drewno.

Franczyzobiorcy mogą liczyć na wsparcie centrali w poszukiwaniu i wyborze lokalizacji, ale powinni przy tym wykorzystywać też swoją wiedzę o rynku lokalnym. Czas przygotowania lokalu do otwarcia jest uzależniony od różnych czynników, takich jak wyjściowy stan techniczny pomieszczeń, konieczne prace adaptacyjne. – W naszym standardowym planie zakładamy, że od momentu podpisania umowy najmu do wielkiego otwarcia lokalu mija zazwyczaj około trzech miesięcy – wyjaśnia Lars Callebro. – Ten czas pozwala nam nie tylko na wykonanie prac remontowych i dostosowanie wnętrza do naszych standardów, ale także na skoordynowanie działań zespołu, dostawców i wszystkich innych elementów, niezbędnych do udanego otwarcia nowego Taco Bar.

Według szacunków franczyzodawcy, inwestycja w restaurację może wynosić od 200 do 250 tys. euro. Wymagane jest posiadanie własnego kapitału w wysokości 70-80 tys. euro. Reszta inwestycji może zostać sfinansowana poprzez leasing, jest też opcja skorzystania z kredytu.

W oczekiwaniu na zyski

Franczyzobiorcy przechodzą szkolenia w Szwecji. – Program szkoleniowy i adaptacyjny w Taco Bar jest obszerny i zaprojektowany tak, aby szybko integrować nowych partnerów. Uczysz się wszystkiego, co związane z marką Taco Bar, naszym menu, naszymi metodami obsługi, jak osiągnąć sukces, oraz poznajesz resztę franczyzobiorców – wyjaśnia Lars Callebro.

Równolegle z przygotowywaniem lokalu trwa też rekrutacja pracowników, którzy później są przygotowywani do swoich obowiązków. – Obsługa restauracji Taco Bar jest prosta. Można to zrobić przy niewielkim zespole – zapewnia właściciel marki Taco Bar.

Franczyzobiorca korzysta z pomocy przypisanego sobie konsultanta, a także zespołu marketingowego i finansowego. Centrala firmy jest odpowiedzialna za marketing i budowanie marki. Franczyzobiorcy mogą jednak dostosować strategię marketingową do specyfiki lokalnego rynku.

Restauracje korzystają z importowanych z Meksyku i Stanów Zjednoczonych tortilli, nachosów i guacamole oraz ze specjalnie przygotowywanych przypraw. – Lokal musi zlecać zamówienia u wybranego przez nas hurtownika – podkreśla Lars Callebro. – Prawdopodobnie w Polsce będziemy również korzystać z dostawców lokalnych. W procesie wyboru dostawców kluczowe są dla nas kwestie smaku, zrównoważonego rozwoju, świeżości i ceny.

Franczyzobiorca ma swobodę co do tego, czy będzie pracował w restauracji. – Niemniej jednak zaangażowanie się właściciela w codzienną działalność biznesu może przynieść dodatkowe korzyści. Obecność na miejscu, obsługa i witanie gości mogą dodatkowo wzmocnić relację z lokalną społecznością i przyczynić się do sukcesu restauracji – mówi Lars Callebro. – To także sposób na zapewnienie wysokiej jakości obsługi i kreowanie pozytywnego wizerunku lokalu.

Opłata za przystąpienie do sieci wynosi 15 tys. euro. Miesięczne opłaty na rzecz centrali, wynikające z warunków współpracy to 5 proc. opłaty franczyzowej i 2 proc. marketingowej.

Jak szybko lokale stają się rentowne? – Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie – komentuje Lars Callebro. – Zależy to m.in. od lokalizacji, wysokości początkowej inwestycji, tego, czy spłacamy raty leasingu. Mamy restauracje, które zaczęły przynosić zyski już po kilku miesiącach. Dlatego czas osiągnięcia rentowności oraz zwrotu z inwestycji może być zróżnicowany, w zależności od konkretnych warunków.

 

WIZYTÓWKA TACO BAR

Szwedzka sieć restauracji z kuchnią tex-mex.

  • opłata wstępna 15 tys. euro
  • wysokość inwestycji 200-250 tys. euro (przy skorzystaniu z leasingu 70-80 tys. euro)

Kuchnia tex-mex / W menu Taco Bar są przede wszystkim tacos oraz inne dania kuchni tex-mex, w różnych wariacjach i formach.