Masarnia w sklepie

Sklepy Manufaktorii to jednocześnie małe zakłady przetwórstwa mięsnego. Od innych lokali wędliniarskich odróżnia je to, że wszystkie wyroby są produkowane na miejscu. Średni czas przygotowania szynki to osiem godzin, wędzonki cztery, zaś białej kiełbasy tylko godzina. Cały proces odbywa się na oczach klientów, z wykorzystaniem naturalnych składników i tradycyjnych receptur. Takie małe masarnie funkcjonują już w centrum Szczecina i w Świnoujściu. Pozyskiwanie franczyzobiorców firma chce rozpocząć podczas Targów Franczyza 2012 organizowanych w październiku w Warszawie.

– W przyszłym roku planujemy otworzyć dwa punkty własne oraz sześć franczyzowych – mówi Andrzej Józefiak, współwłaściciel Manufaktorii. – W kolejnych latach chcielibyśmy przyspieszyć rozwój sieci do ośmiu nowych lokali franczyzowych rocznie. Preferujemy lokalizacje w centrach miast oraz galeriach handlowych. Interesują nas przede wszystkim aglomeracje liczące powyżej 500 tys. mieszkańców.

Minimalna kwota, jaką powinien dysponować przyszły właściciel punktu Manufaktorii to 270–350 tys. zł. Aby otworzyć własny zakład mięsny partner powinien mieć do dyspozycji także lokal o powierzchni minimum 120 m². Jego wyszukaniem musi zająć się osobiście.

– Po podpisaniu umowy z partnerem przekażemy mu pakiet startowy. W jego skład wchodzą elementy takie jak: projekt lokalu, system informatyczny oraz nośniki reklamowe. Pakiet zawiera także elementy niematerialne jak szkolenia z produkcji i sprzedaży, wsparcie w rekrutacji oraz pomoc w zarządzaniu lokalem – dodaje Andrzej Józefiak.

Franczyzobiorca rozpoczynając współpracę otrzymuje również podręcznik operacyjny, w którym opisane są wszystkie wykorzystywane receptury. Oferowane przez firmę wyroby przygotowywane są codziennie, by klient zawsze mógł nabyć świeżo wędzony schab, boczek, szynkę czy też różne rodzaje wędlin w tym kabanosy oraz białą kiełbasę.

(boa)