Szkolenia dotyczące wyrabiania ciasta i wypieku pizzy odbywają się przed uruchomieniem punktu i trwają do tygodnia.
Sobota
04.01.2014
Franczyzodawca pizzerii Zebra umożliwia otwarcie lokalu, który będzie realizował wyłącznie zamówienia z dostawą.
 

Pizzeria Zebra powstała w 1996 roku w Toruniu. Drugi lokal własny jest w trakcie realizacji. W 2014 roku powstaną dwie kolejne pizzerie należące do centrali. Firma liczy również na pozyskanie pierwszych partnerów, których poszukiwania rozpoczęła jesienią ubiegłego roku.
Przed inwestycją w biznes przedsiębiorca powinien poszukać lokalu, w okolicy którego znajdują się skupiska różnego rodzaju klientów: pracowników firm, studentów, uczniów, mieszkańców osiedli.

– Zanim podpiszemy umowę, prosimy franczyzobiorcę o dokładną analizę rynku. Na jej podstawie przygotowujemy promocje, na przykład dla studentów lub przy zamówieniu do biur. Warto też sprawdzić, czy w okolicy lokalu nie są lub nie będą prowadzone duże inwestycje budowlane. W trakcie budowy naszymi klientami będą pracownicy, natomiast w perspektywie czasu mieszkańcy lub pracownicy nowopowstałego biurowca lub osiedla – mówi Piotr Górny, właściciel pizzerii Zebra.

Partner Zebry otrzyma pomoc w zakresie organizacji dostaw i negocjacji cen u dostawców produktów oraz sprzętu gastronomicznego. Po wskazaniu miasta i lokalu, w którym powstanie pizzeria, franczyzodawca dobierze menu, które oprócz kilkudziesięciu rodzajów pizzy obejmuje także spaghetti, sałatki i naleśniki. Ciasto do pizzy wykonywane jest na miejscu, jak również sosy do makaronów – kucharze nie korzystają z polepszaczy. Klienci Zebry mają możliwość składania zamówień telefonicznie oraz za pomocą platformy internetowej PizzaPortal.pl. Minimalna inwestycja w biznes przy lokalu o powierzchni 40 m2 wynosi 35 tys. zł. Możliwe jest również otwarcie restauracji, która będzie realizować wyłącznie zamówienia z dostawą. Inwestycja będzie wtedy niższa, niż w przypadku lokalu z obsługą kelnerską Wysokość miesięcznej opłaty franczyzowej ustalana jest indywidualnie, natomiast na fundusz marketingowy wynosi 300 zł.

– Wielkość miasta nie ma większego znaczenia. Znam przypadki, gdzie restauracje, w tym pizzerie, lepiej sobie radzą w miejscowościach dziesięciotysięcznych niż w dużo większych miastach. Wszystko zależy od lokalizacji i jakości sprzedawanego produktu – twierdzi Piotr Górny. – W gastronomii zjawisko sezonowych spadków i wzrostów jest trudno uchwytne. Na przykład w trakcie nieobecności studentów w okresie wakacyjnym, stworzona przez nich luka natychmiast jest wypełniana przez napływ turystów.

(dw)


Daniel Wilk
dziennikarz