Zmiana roli

Jeszcze pięć lat temu Izabela Partyka pracowała w centrali właściciela marki Mail Boxes Etc. na stanowisku menedżera do spraw rozwoju sieci. Promowała system franczyzowy i sprawowała pieczę nad lokalami własnymi właściciela. W ten sposób sama przekonała się do franczyzy. – Znałam biznes od podszewki, wiedziałam, jak wygląda organizacja pracy w firmie. Najpierw zachęcałam do niej innych. W końcu sama postanowiłam zostać właścicielem punktu MBE w Krakowie – mówi franczyzobiorczyni.

Decyzja o wejściu we franczyzę zbiegła się w czasie ze zmianami w strukturze firmy. W 2009 włoska spółka MBE Worldwide przejęła markę na wszystkich rynkach poza Stanami Zjednoczonymi i Kanadą. Od tej pory system franczyzowy MBE rozwinął się na kilku kontynentach: w Europie, Azji, Australii i Oceanii oraz obu Amerykach. Po przejęciu dwóch amerykańskich firm – PostNet i Alphagraphics w ubiegłym roku, sieć rozrosła się o ponad tysiąc punktów usługowych i liczy obecnie ponad 2,6 tys. placówek na całym świecie. Oferta firmy obejmuje przesyłki krajowe i międzynarodowe, pakowanie, poligrafię, druk cyfrowy, a także mikrologistykę oraz usługi pocztowe. Dodatkowo firma udostępnia wynajem skrytek adresowych z rejestracją działalności gospodarczej klienta pod adresem MBE. Z rozwiązania korzystają głównie przedsiębiorcy, którzy chcą posiadać inny adres rejestrowy niż miejsce zamieszkania lub przez znaczną część roku przebywają za granicą.

Lokal w Krakowie generuje największe obroty na przesyłkach międzynarodowych. – Specyfika miasta, duża liczba turystów i rozpoznawalność marki w innych państwach powoduje, że często odwiedzają nas obcokrajowcy. Chcą wysyłać pamiątki czy bagaże sprawnie i bezproblemowo. Pakujemy dla nich przesyłki i przygotowujemy potrzebne dokumenty – podkreśla franczyzobiorczyni. Struktura sprzedaży różni się w zależności od lokalizacji punktu. Oprócz klientów indywidualnych, MBE obsługuje małe oraz średnie przedsiębiorstwa. Klienci korporacyjni, którzy wchodzą we współpracę z MBE, od początku mają dostęp do oferty kilkunastu dostawców. – Dobieramy kuriera w zależności od przesyłki, miejsca i terminu doręczenia. Naszymi partnerami strategicznymi są m.in.: UPS, FedEx czy DPD. Gdyby firma podpisała umowę tylko z jednym przewoźnikiem, musiałaby godzić się na jego warunki. My gwarantujemy najbardziej korzystne rozwiązanie dla konkretnego zlecenia – mówi Izabela Partyka.

Nowy członek sieci

Na relacjach wypracowanych przez franczyzodawcę zyskują sami biorcy licencji. MBE nawiązuje kontakty zarówno z firmami kurierskimi, jak i dostawcami sprzętu i materiałów do pakowania. W ramach umowy franczyzowej partnerzy w sieci korzystają także z know-how właściciela. Co więcej, mogą polegać na franczyzodawcy w przypadku problemów w bieżącej działalności. Na wstępie każdy nowy właściciel uczestniczy w czterotygodniowym szkoleniu, aby poznać proces obsługi klienta. Dostaje też gotowy projekt lokalu.

Indywidualna umowa franczyzowa warunkuje także zobowiązania konkretnego właściciela. W zamian za wsparcie ze strony franczyzodawcy, biorca musi przestrzegać standardów pracy placówki i reprezentować całą sieć. Ponosi także koszt inwestycji, określany indywidualnie przez franczyzodawcę. Kwota pokrywa między innymi prawo do posługiwania się marką, dostęp do systemów informatycznych oraz bieżące wsparcie handlowe i operacyjne. Miesięczne wydatki wahają się w zależności od miasta i lokalizacji. Największym kosztem dla franczyzobiorcy jest zazwyczaj wynajem lokalu. Do pozostałych kosztów miesięcznych należy wynagrodzenie pracowników oraz miesięczna opłata franczyzowa. W momencie rozpoczęcia działalności w punkcie powinny pracować dwie osoby. Jeden pracownik zajmuje się bieżącą obsługą klientów w placówce, drugi działalnością handlową oraz kwestiami operacyjnymi. Wraz z rozwojem firmy franczyzobiorca ocenia, kto jeszcze powinien zasilić jego szeregi – rozwinięte punkty zatrudniają pięciu i więcej pracowników.

Sama sobie sterem

Mimo gwarantowanego wsparcia, franczyza w MBE to nie przygoda dla każdego. Przed podjęciem decyzji o dołączeniu do sieci, warto zastanowić się co najmniej trzy razy. – Najpierw należy skontaktować się z franczyzodawcą i zrobić rachunek sumienia – kwituje Izabela Partyka. Prowadzenie własnej działalności wiąże się z dużą odpowiedzialnością. W tej branży nie czekamy na klienta za ladą. Sieć poszerza się o osoby otwarte na zmiany, zdyscyplinowane i odważne. Franczyzodawca dostarcza nam odpowiednich narzędzi, a my musimy aktywnie pracować, aby powiększyć grono odbiorców. Decydujące znaczenie w walce o klientów na danym terenie ma zaangażowanie właściciela. Na starcie pomóc może również lokalizacja. Punkt w pobliżu parkingu i ruchliwej ulicy może osiągnąć szybki zwrot z inwestycji.

Franczyzobiorca samodzielnie reklamuje nowy lokal w najbliższym otoczeniu. Ze strony centrali otrzymuje wstępną kampanię promocyjną w mediach społecznościowych, usługi telemarketingowe oraz cały pakiet materiałów marketingowych. Na początku działalności powinien poinformować innych o swoich usługach. A potem nieustannie starać się, żeby nie wypaść z obiegu.