Nowy biznes receptą na pandemię

Pączki mobilnie / Pączkownia Smak Sprzed Lat sprzedaje pączki wprost z mobilnych przyczep.
Piątek
12.11.2021
Fryderyk Lenarski przez wiele lat z powodzeniem prowadził firmę transportową. Niestety, przyszła pandemia, a wraz z nią drastyczny spadek zleceń. Ale szybko znalazł dla siebie nowe rozwiązanie.
 

– Musiałem pomyśleć o nowym biznesie, na nowe trudne czasy – mówi Fryderyk Lenarski. – Pandemia wymusiła na mnie szybkie działanie, dlatego pomyślałem o franczyzie. Sprawdzone know-how znacznie ułatwia rozpoczęcie działalności.

Wybór Fryderyka Lenarskiego padł na franczyzę konceptu Pączkownia Smak sprzed lat. Jak mówi licencjobiorca, zadecydowały o tym dwie rzeczy: pierwsza, że to biznes całoroczny, druga, że oparty na sprzedaży outdoorowej – czyli ewentualne ograniczenia związane z pandemią, nie mają wpływu na jego funkcjonowanie.

– Od początku wiedziałem czego się spodziewać: znałem dokładnie koszt inwestycji i przewidywany zysk, a przez proces uruchomienia nowego punktu zostałem poprowadzony przez franczyzodawcę właściwie krok po kroku – podkreśla Fryderyk Lenarski. – To znacznie ułatwiło podjęcie decyzji i przyśpieszyło otwarcie nowego punktu.

A poszło to rzeczywiście błyskawicznie. Od podjęcia decyzji do uruchomienia pierwszej pączkowni minęło tylko 14 dni.

– Zgłosiłem się do franczyzodawcy z propozycją otwarcia punktu w moim rodzinnym Wągrowcu – opowiada licencjobiorca. – Franczyzodawca zweryfikował lokalizację pod kątem swoich wymagań i możliwości rynkowych. Po wydaniu pozytywnej opinii pomógł w negocjacji stawki wynajmu i przygotował odpowiednią umowę. Do mnie należy tylko opłacenie czynszu i mediów. Zgodnie z umową z Pączkownią, w przypadku chęci zmiany miejsca, mogę liczyć na ich wsparcie w tym samym zakresie.

Biznes rośnie

Pączkownia Smak sprzed lat to koncept oparty na sieci mobilnych przyczep, sprzedających pączki przygotowywane i smażone w obecności klientów. Franczyzodawca dostarcza taką kompleksowo wyposażoną przyczepę w wybrane miejsce i montuje. Pączkownia w Wągrowcu ruszyła w lutym 2021 r. Otwarcie poprzedziły szkolenia, które przeszedł franczyzobiorca i jego pracownicy.

– Nie miałem doświadczenia w małej gastronomii, ale dzięki cyklom dedykowanych szkoleń poznałem tajniki tej pracy, a mój zespół otrzymał gotową recepturę na pączki i nauczył się ich produkcji – podkreśla Fryderyk Lenarski. – Szkolenia odbywały się w siedzibie firmy oraz w jednym z działających punktów, dzięki czemu mogłem osobiście zobaczyć jak funkcjonuje taka placówka. Poza tym podczas otwarcia i przez kilka pierwszych dni był z nami technolog, który cały czas czuwał nad przebiegiem pracy, więc o żadnych błędach nie mogło być mowy.

Od lutego jego biznes się rozrósł – otworzył drugą pączkownię, w Mielnie, a obecnie jest w trakcie uruchomiania trzeciego punktu w Obornikach.

– Nie jestem szefem w białych rękawiczkach – uśmiecha się Fryderyk Lenarski. – Wielokrotnie sam pracowałem w swoich punktach. Nie wyobrażam sobie szkolenia pracowników, jeśli sam nie umiałbym smażyć pączków.

Inwestycja w mobilną przyczepę to wydatek min. 15,9 tys. zł. Resztę można sfinansować np. leasingiem, w uzyskaniu którego może pomóc franczyzodawca.

Obecnie Pączkownia ma sześć punktów w Polsce i dwa w Niemczech. Franczyzodawca zapowiada, że do końca tego roku powstanie jeszcze 6-8 kolejnych.

 

WIZYTÓWKA PĄCZKOWNIA SMAK SPRZED LAT

Sieć mobilnych pączkarni.

  • 6 punktów, kolejne w przygotowania
  • min. kwota inwestycji 15,9 tys.

Fryderyk Lenarski (z lewej), franczyzobiorca Pączkowni: / "Nie miałem doświadczenia w małej gastronomii, ale dzięki cyklom dedykowanych szkoleń poznałem tajniki tej pracy".