Zdrowe ciacha / Ciacho bez cukru ma 15 lokali, w tym roku chce podwoić tę liczbę.
Wtorek
05.04.2022
– Świadomość Polaków dotycząca trendów żywieniowych jest coraz wyższa. To sprzyja rozwojowi naszego konceptu – mówi Karol Babicz, właściciel sieci Ciacho bez cukru.
 

Jak przebiega rozwój sieci Ciacho bez cukru?

Ubiegły rok zakończyliśmy liczbą 15 placówek. Mamy ambitny plan, że w tym roku w sumie osiągniemy liczbę 25-30 punktów. Część umów jest już zakontraktowanych, kilka lokali jest w fazie przygotowań. Chciałbym, aby w każdym polskim mieście była cukiernia ze zdrowymi słodyczami. Aby klienci mieli alternatywę do tradycyjnych wyrobów cukierniczych i mogli zdrowe słodycze wpisać na stałe w swój jadłospis. Świadomość Polaków dotycząca trendów żywieniowych jest coraz wyższa. To sprzyja rozwojowi naszego konceptu.

Na jakie rynki teraz wchodzicie?

Chcemy być w miastach liczących od 60 tys. mieszkańców. Skupiamy się obecnie na większych lokalizacjach, a te mniejsze traktujemy jako uzupełnienie sieci.

Jakie macie wymagania wobec kandydatów na franczyzobiorców?

Trzeba mieć świadomość, że gastronomia nie jest łatwym biznesem. Zwłaszcza pierwszy rok jest bardzo trudny. Trzeba mocno zaangażować się w pilnowanie i rozwój biznesu, dbałość o standardy obsługi, wysoką jakość wyrobów. Choć dopuszczamy też opcję, w której franczyzobiorca jest tylko inwestorem. Wtedy jednak należy zatrudnić odpowiedniego menedżera, odpowiedzialnego za zarządzanie lokalem. Oczekujemy również, że nasi franczyzobiorcy będą popularyzować ideę zdrowego odżywiania.

Co zawiera wasza oferta franczyzowa?

Można ją streścić hasłem: all in one. W zamian za jednorazową opłatę licencyjną, która wynosi 25 tys. zł netto, franczyzobiorca otrzymuje dosłownie wszystko: dwa formaty biznesowe do wyboru, pełne menu, receptury, szkolenia i duży pakiet wsparcia.

Jakie to formaty biznesowe?

Franczyzobiorca może otworzyć cukiernię lub kawiarnię. W cukierni jest część produkcyjna, do tego zabudowa barowa i niewielka sala konsumpcyjna. Cukiernie bazują na sprzedaży na wynos, która stanowi ok. 85 proc. całości. Z kolei kawiarnie są większe (od 70 m2), mają większą salę konsumpcyjną, jest też większa dywersyfikacja sprzedaży: ok. 35 proc. na miejscu i ok. 65 proc. na wynos. Oczywiście produkcja także odbywa się na miejscu.

Z jakimi wydatkami na inwestycję trzeba się liczyć?

Trudno precyzyjnie podać koszty inwestycji, bo wiele zależy od stanu lokalu, jaki wybierzemy. Oczywiście najlepiej znaleźć lokal już przystosowany do potrzeb gastronomii. W przeciwnym przypadku koszty adaptacji bedą wyższe. Zdarzyło się, że sama adaptacja kosztowała 10 tys. zł, ale bywały lokale, w których należało na to przeznaczyć 60 tys. zł. Dodatkowym wydatkiem jest zakup wyposażenia. To koszt 35-60 tys. zł. Jednorazowa opłata wstępna, jak już wspomniałem, wynosi 25 tys. zł. Do tego należy doliczyć 4 tys. zł z przeznaczeniem na pakiet marketingowy.

W jakim zakresie franczyzobiorcy mogą liczyć na wsparcie centrali?

Nasze wsparcie jest bardzo szerokie. Pomagamy w wyborze lokalu i formatu biznesowego. Zapewniamy projekt technologiczny i aranżacji wnętrza. Franczyzobiorca otrzymuje wyłączność terytorialną. Udostępniamy mu wszystkie receptury, aktualizowane przez cały okres trwania umowy. Dostaje od nas podręcznik operacyjny, korzysta z upustów i rabatów na zamówienia sieciowe, ma dostęp do materiałów reklamowych i ofertowych, zapewniamy marketing sieciowy, obsługę strony internetowej. Oczywiście gwarantujemy też pakiet szkoleń, w tym praktycznych z przygotowywania naszych produktów, ze standardów obsługi, zarządzania biznesem. Pomagamy też w rekrutacji cukierników. Bo jednak uważam, że produkcja powinna zajmować się osoba z choćby niewielkim doświadczeniem cukierniczym. Nie jest sztuką bowiem zlepić kilka składników i nazwać to ciastem. Cukiernik wie np. w jakiej temperaturze powinien łączyć produkty, jaka jest odpowiednia konsystencja itd. To tak, jak z dobrym kucharzem. A wbrew pozorom, na polskim rynku nie jest trudno znaleźć dobrego cukiernika.

 

WIZYTÓWKA CIACHO BEZ CUKRU

Sieć cukierni ze zdrowymi słodyczami.

  • 15 lokali
  • opłata licencyjna 25 tys.
  • opłata miesięczna 500 zł plus 1 proc. od obrotu (nie licząc sprzedaży lodów i B2B)

Karol Babicz, franczyzodawca Ciacho bez cukru / "Trzeba mieć świadomość, że gastronomia nie jest łatwym biznesem. Zwłaszcza pierwszy rok jest bardzo trudny".