Jak zostać behawiorystą?
Czy miłość do zwierząt można przekuć w biznes? Jak najbardziej – pod warunkiem że pieniądze nie są głównym wyznacznikiem prowadzenia działalności. W tej branży pasja, predyspozycje i kompetencje są ważne, jak w żadnej innej. Mamy bowiem do czynienia z dwoma klientami jednocześnie – zwierzęciem oraz jego właścicielem. Bez względu na to, czy jest to pies, kot, czy koń lub alpaka – aby pomóc rozwiązać problem, nie wystarczy sama miłość do zwierząt. Wiedza oraz ciągłe rozszerzanie kompetencji to podstawa. Rolą behawiorysty jest poznanie i zrozumienie niewłaściwych zachowań zwierzęcia, szukanie przyczyn oraz zaproponowanie ich modyfikacji. Behawiorysta łączący pracę psychologa, trenera, zoologa i… weterynarza, choć akurat w tym ostatnim przypadku warto, aby na stałe współpracował z gabinetami weterynarii. Behawiorysta często bierze udział w treningach i tresurze zwierząt (owocna jest współpraca z zawodowym treserem).
Jako zawód – behawiorysta zwierząt nie ma regulacji prawnych. Zresztą w Polsce jest profesją stosunkowo nową, zawód ten pojawił się pod koniec lat 90. ubiegłego wieku. Specjalistyczną wiedzę można zdobyć na studiach wyższych (są już kierunki typu behawiorystyka zwierząt na uczelniach), szkoleniach oraz kursach, także odbywających się w trybie online. Warto pamiętać, że zakres niezbędnej wiedzy jest dość spory – obejmuje tę z zakresu m.in.: biologii, farmakologii, dietetyki, psychologii zwierzęcej. Ceniony na rynku jest kurs Centre of Applied Pet Ethology (COAPE). Ceny kursów behawiorystycznych to 5-10 tys. zł, a ich wysokość zależy od liczby godzin i wykładowców.
Aby trafnie rozpoznawać zachowanie zwierząt, potrzebna jest nie tylko teoria, lecz także doświadczenie i praktyka. Dlatego warto przed założeniem własnej działalności równolegle z nauką zdecydować się na wolontariat w schronisku lub stadninie. Samo posiadanie jednego zwierzaka to za mało. Opiekun bowiem podchodzi do swojego pupila zwykle bezkrytycznie.
– Uważam, że kilkudniowe kursy, tym bardziej te online, nie są wystarczające. Najważniejsze to cały czas się doszkalać. Problemem obecnie jest weryfikacja źródeł informacji. Na wszystko należy patrzeć z nutką krytyki, a informacje czerpać od osób, które weryfikują swoją wiedzę, bazują na artykułach naukowych i również cały czas się doszkalają – podkreśla dr inż. Katarzyna Olczak, behawiorysta koni, instruktorka jazdy konnej i hipoterapii.
To już nie fanaberia
Do behawiorysty nie idziemy do gabinetu ze zwierzakiem, to specjalista przychodzi do nas. Praca behawiorysty odbywa się w 100 proc. w terenie, ponieważ tylko tam może obserwować i pomagać opiekunowi oraz jego zwierzęciu – w miejscu zamieszkania lub takim, w jakim zwierzak przebywa na co dzień (np. stadnina koni). Tym samym nie ma potrzeby wynajmowania biura, prowadząc tego typu działalność. Warto natomiast zainwestować w samochód (dojazdy szczególnie do stadnin bywają uciążliwe, ponieważ znajdują się one zazwyczaj poza miastem).
– Behawiorysta skupia się przede wszystkim na emocjach zwierzęcia, próbuje rozwiązać różnego rodzaju problemy, które się pojawiają. Ludzie często mówią, że mają jakieś trudności z koniem, ja natomiast widzę, że to koń ma… trudności z człowiekiem lub określoną sytuacją. Najważniejsze jest dotarcie do źródła problemów. Behawiorysta to taki detektyw, który musi wykazywać dużą uważność na emocje zwierzęcia, potrafi umiejętnie odczytywać subtelne sygnały, które wysyła, oraz mądrze analizuje różne czynniki, które mogą wpływać na zachowanie się zwierzęcia – mówi Katarzyna Olczak. – Od zawsze uwielbiałam zwierzęta, od domowych kociaków, przez konie, po dziko żyjących mieszkańców lasu. Byłam dzieckiem, które zawsze biegło do płotu na widok przejeżdżających koło domu koni. W końcu zapisałam się na pierwsze lekcje jazdy konnej. Początkowo bardzo nieregularne, ponieważ było to dla mnie bardzo drogie hobby, jak podrosłam, zaczęłam pomagać w stajni, by móc pojeździć za darmo.
Katarzyna Olczak nie ma wątpliwości, że behawiorysta powinien posiadać wiedzę o podstawowych potrzebach zwierząt, umieć rozpoznawać np. rodzaje bólu, mieć podstawy wiedzy z żywienia oraz biomechaniki.
– Bardzo cenię sobie współpracę z innymi specjalistami związanymi z końmi, np. fizjoterapeutą. Nieraz, po wstępnym opisie problemu, zdarzało mi się odesłać ludzi najpierw do fizjoterapeuty lub weterynarza, ponieważ na pierwszy rzut oka wiadomo było, że koń ma jakieś problemy bólowe, a nie związane z psychiką – podkreśla behawiorystka.
Zakres prac behawiorysty to nie tylko działalność we własnej firmie i oferta dla indywidualnego klienta. Coraz częściej behawiorystów wynajmują duże i renomowane hodowle zwierząt, ogrody zoologiczne, parki narodowe czy schroniska dla zwierząt. Do najlepszych behawiorystów zgłaszają się nawet producenci karm i akcesoriów dla zwierząt oraz instytuty naukowe. Wachlarz możliwości jest więc szeroki. Behawiorysta może również organizować tematyczne szkolenia oraz kursy zarówno dla opiekunów zwierząt, jak i typowo coachingowe (np. bardzo popularny coaching dotyczący bycia liderem w biznesie podczas spędzania czasu z koniem).
Najważniejsze, oprócz fachowej wiedzy, jest w pracy behawiorysty podejście do zwierząt. Podobnie jak ludzie, również zwierzęta mają różne charaktery. Czasami proces terapii bywa żmudny, długi i trudny, a tym samym bardzo kosztowny. Zwykle obowiązujący cennik u behawiorystów jest tylko umowny, a rzeczywista stawka zależy od indywidualnego ustalenia w zależności od rodzaju pomocy, liczby wizyt, zakresu potrzeb zwierzęcia. Mimo tego i tak jest wielu chętnych – coraz częściej zwierzę traktowane jest przez opiekunów jak członek rodziny, któremu trzeba pomóc bez względu na koszty. Zmieniło się także podejście do samego zawodu – przestał być traktowany jak fanaberia ludzi zamożnych.
– Dawniej wiele problemów zwierzęcia rozwiązywał np. trener. Dobry trener jeździectwa poradzi sobie z wieloma problemami behawioralnymi, ale nie każdy lub nie zawsze mamy takiego trenera na miejscu. Samo jeździectwo również się mocno rozwinęło. Ktoś, kto specjalizuje się w treningu np. skokowym, może mieć ogrom wiedzy o dosiadzie, używaniu pomocy jeździeckich, biomechanice konia, jego potrzebach w trakcie treningu, ale może nie mieć już specjalistycznej wiedzy o emocjach, by poradzić sobie z każdym problemem – mówi dr inż. Katarzyna Olczak, behawiorysta koni. – Dlatego ludzie coraz częściej szukają pomocy u kogoś, kto specjalizuje się w rozwiązywaniu problemów behawioralnych. Rośnie także liczba osób, które mają konie nie dla sportu, a po to by mieć po prostu końskiego przyjaciela. Takie osoby najczęściej zgłaszają się do behawiorystów, ponieważ chcą tak naprawdę pomóc swojemu przyjacielowi na czterech kopytach, a nie tylko rozwiązać jakiś problem zwierzęcia.
Cierpliwość i współpraca
Praca behawiorysty wiąże się z nielimitowanym czasem, który trzeba poświęcić zwierzęciu – w dodatku zwykle musimy dostosować się do proponowanych godzin przez klienta. Plusem jest jednak niezależność. Warto rozreklamować swoje usługi w mediach społecznościowych (na lokalnych grupach związanych z miejscem zamieszkania), zaproponować współpracę gabinetom weterynaryjnym czy sklepom zoologicznym (np. poprosić o możliwość zostawienia w sklepie stacjonarnym swoich ulotek). Sama praca wymaga zaangażowania i cierpliwości. Trzeba liczyć się z tym, że wbrew pozorom to nie zwierzęta tylko ludzie są trudnymi klientami.
– Bywa, że spotkam fantastyczne osoby, które cierpliwie pracują nad zadanym problemem: ja przyjeżdżam, analizuję sytuację, mówię o powodach zachowania, pokazuję, jak pracować i interpretuję sygnały wysyłane przez konia, wskazując ludziom, na co najbardziej muszą zwracać uwagę i jak pracować. Trafiam osoby, które cierpliwie pracują z koniem, dopytują w razie wątpliwości i wtedy widać efekt naszej wspólnej pracy – mówi Katarzyna Olczak, behawiorysta koni. – Z drugiej strony trafiam także na osoby, którym wydaje się, że przyjadę i problem po mojej wizycie zniknie sam jak za dotknięciem magicznej różdżki. Robi się wtedy nieprzyjemna atmosfera. Niestety, większość rzeczy wymaga sporo czasu, by je przepracować. Bywa, że dużym problemem jest znalezienie prawdziwego podłoża problemu, czasami jest to dość proste i kilka zmian w systemie utrzymania już przynosi niesamowitą poprawę. Ale są i sytuacje, gdzie naprawdę trudno rozwiązać problem, potrzeba czasu i wytrwałości.
Skuteczne rozwiązywanie problemów to najlepsza reklama dla behawiorysty, ponieważ zwykle opiekunowie zwierząt przekazują informacje i rekomendują dobrego specjalistę dalej (tzw. marketing szeptany). Warto dodatkowo zainwestować w obecność na targach zoologicznych, aby wypromować swoją działalność (budować markę). To samo dotyczy lokalnych imprez (eventów), gdzie można reklamować swoje usługi poprzez darmowe konsultacje podczas trwania festynu. Jak w żadnym innym zawodzie behawioryście zwierząt trudno ukryć brak kompetencji i wiedzy oraz właściwego podejścia do zwierząt.
– Oczywiście, są również „specjaliści”, którzy posługują się fachową nomenklaturą bez zrozumienia, przez co mieszają pojęcia, a artykuły naukowe interpretują na szybko, bez wczytania się w metodykę, przez co niestety łatwo można wyciągnąć błędne wnioski – mówi Katarzyna Olczak. – W naszej pracy dopiero połączenie wiedzy z praktyką, wyrobione oko, intuicja i posiadanie ogromnej cierpliwość do zwierząt przynosi zawodowy sukces. I pewność, że wybraliśmy pracę, która daje nam nie tylko korzyści finansowe, lecz także jest pasją oraz sprawia ogromną radość.
Artykuł pochodzi z archiwalnego numeru miesięcznika "Własny Biznes FRANCHISING".

ZOBACZ W KATALOGU






















PRZECZYTAJ ARTYKUŁY

W minionym roku do sieci Auto Gamma dołączyło sześć placówek franczyzowych. Firma otworzyła także swój pierwszy oddział za granicą.
Szwedzki producent karmy dla domowych zwierzaków nie ustaje w rozwoju. W sieci działa już 51 franczyzobiorców i ponad 180 dystrybutorów.
– Nie planowaliśmy rozwoju w Polsce. Zachęciły nas do tego opinie polskich klientów – mówi Michał Radosny, specjalista ds. relacji partnerskich w Unicoin.fi.
Salonty ledwie wystartowało z franczyzą, a ma już sześciu partnerów. W 2023 roku liczba placówek ma przekroczyć 100.
– Walczymy z mitem, że psychoterapia jest tylko dla osób z zaburzeniami. Dzięki niej można poprawić jakość swojego życia – mówi Anna Węgrzyn z Centrum Zmiany w Życiu.
NAJCZEŚCIEJ CZYTANE

Własna pieczarkarnia to opłacalny biznes nawet na niedużą skalę. Właściciel jednej hali zbiera plony co sześć tygodni. Warto jednak zajmować się produkcją pieczarek w większej liczbie pomieszczeń – wtedy na zyski można liczyć co tydzień.
Nowy numer miesięcznika "Własny Biznes FRANCHISING" już w sprzedaży! Sprawdź, jakie pomysły na biznes przeanalizowaliśmy w marcowym wydaniu magazynu.
Od początku roku w ramach współpracy z siecią Żabka swoje biznesy otworzyło kilkuset nowych franczyzobiorców.
Żeby myśleć o otwarciu własnego McDonalda nie wystarczą tysiące ani setki tysięcy złotych . Potrzeba więcej. Ile? I co franczyzobiorca Złotych Łuków dostanie w zamian?
Generali Polska ma obecnie ponad 300 placówek partnerskich. W ciągu roku otwiera zwykle ponad 50 biur.
POPULARNE NA FORUM
Broker Kurierski
Do Koszałka Można coś więcej o ship center
Interes pompowany helem
Warto zajrzeć do KRS i posprawdzać z jakimi spółkami jest ten Pan powiązany - KPCG SPÓŁKA Z OGRANICZONĄ...
Myjnia samochodowa z dojazdem do klienta?
Znajomi z Myjnia samochodowa Warszawa przyjeżdżają do mnie za małą dopłatą. Myślę, że jeśli zapytasz to i przyjadą do cb
Punkt przesyłek kurierskich
Ja tam jestem w miare zadowolona z franczyzy Pakersów. Są szkolenia, materiały marketingowe. Na początku jak jeszcze tego potrzebowałam zawsze mogłam zadzwonić na...
Punkt przesyłek kurierskich
To ja dodam coś od siebie. Nigdy się nie dorobicie i nie zarobicie otwierając taki biznes z pośrednikiem.
Punkt przesyłek kurierskich
O kurczę, dobrze, że mówicie jak jest. Ja w sumie też się zastanawiałam, ale finalnie wybrałam Pakersów i wszystko śmiga jak narazie. Udało mi się szybko to...
Punkt przesyłek kurierskich
O kurczę, dobrze, że mówicie jak jest. Ja w sumie też się zastanawiałam, ale finalnie wybrałam Pakersów i wszystko śmiga jak narazie. Udało mi się szybko to...
Punkt przesyłek kurierskich
Witam. Wpis również w innym wątku. Ja radzę się zastanowić 10 razy a szczególnie przestrzegam potencjalnych franczyzobiorców przed wchodzeniem we współpracę z Ship...