Franczyza pączkarni – przegląd sprawdzonych pomysłów na biznes

Pączki na licencji
Pączki na licencji / Pączkarnię można prowadzić w ramach sieci franczyzowej.
Czwartek
16.02.2023
Pączki sprzedają się nie tylko w Tłusty Czwartek. Jak otworzyć i z sukcesem prowadzić pączkarnię?
 

Czy można oprzeć biznes na sprzedaży samych pączków? Można. I nawet nie trzeba być cukiernikiem. Decydując się na licencję franczyzową dostajemy sprawdzony przepis i na pączki, i na prowadzenie biznesu. Oto kilka propozycji.

Biznes z Pączkownią

Pączkownia Smak Sprzed Lat ma na ten rok ambitne plany – 40 nowych otwarć.

– To ambitny cel, ale patrząc na realia rynku i zainteresowanie naszą marką jesteśmy pewni, że możliwy do osiągnięcia – uważa Szymon Pelczyk, właściciel sieci Pączkownia Smak Sprzed Lat. – Zdajemy sobie sprawę, że tak dynamiczny rozwój wymaga dużego nakładu pracy, dlatego jesteśmy w trakcie rekrutacji kolejnych osób do naszego zespołu. W 2023 roku chcielibyśmy również zaproponować naszych klientom nowe produkty, ściśle związane z asortymentem Pączkowni.

Sieć franczyzowa Paczkowni liczy 20 punktów, z czego 10 zostało otwartych w minionym roku. Ponad połowa franczyzobiorców prowadzi więcej niż jeden punkt.

Główna siedziba firmy mieści się w Wielkopolsce i w tym regionie znajduje się najwięcej punktów marki. Jednak celem konceptu jest cała Polska. Wkład własny, potrzebny do uruchomienia biznesu, to ok. 25 tys. zł. Miesięczna opłata franczyzowa wynosi 500 zł, plus 2 proc. od obrotu z przeznaczeniem na marketing.

– Warto wspomnieć, że w przypadku punktów otwartych do tej pory, koszty inwestycji zwróciły się już w trzech pierwszych miesiącach działalności – podkreśla Szymon Pelczyk.

Jeśli chodzi o średnie miesięczne przychody punktów, to według informacji franczyzodawcy wynoszą od 60 tys. zł do 80 tys. zł. Rekordowy wynik jednego z punktów sięgnął 220 tys. zł brutto.

– Franczyzobiorcy zainteresowani otwarciem punktu Pączkowni często nie mają doświadczenia w prowadzeniu tego typu działalności. Dlatego staramy się jak najlepiej przygotować ich do samodzielnego prowadzenia biznesu – zapewnia Szymon Pelczyk. – Przed otwarciem nowego punktu franczyzobiorca poznaje nasze know how i ma możliwość odwiedzenia istniejących już punktów, co daje mu pewność, że podąża właściwą, sprawdzoną drogą. Cały zespół przechodzi szkolenia teoretyczne i praktyczne przed otwarciem nowego punktu, m.in z produkcji pączków, zasad BHP czy obsługi klienta. Pączkownia to marka rodzinna i tak też traktujemy naszych franczyzobiorców. Dbamy o partnerskie relacje i krok po kroku przeprowadzamy ich przez każdy etap inwestycji oraz wspieramy w trakcie prowadzenia biznesu.

Pączki Mamy na licencji

Pączki Mamy to jeden z najnowszych konceptów Wojciecha Goduńskiego, właściciela firmy Wojtex.

– Polacy coraz bardziej doceniają jakość i zwracają uwagę na skład tego, co jedzą. Postanowiliśmy więc stworzyć koncept, który będzie bazował na naturalnych składnikach, a receptura pączków będzie inspirowana kuchnią naszych mam – wyjaśnia Wojciech Goduński.

W Pączkach Mamy klienci będą mogli skosztować co najmniej 20 rodzajów pączków. Jeśli franczyzobiorca będzie chciał poszerzyć ofertę i zwiekszyć możliwości zarobku, może połączyć pączkarnię z innym konceptem franczyzowym Wojtexu.

– Doskonałym uzupełnieniem oferty pączkarni będzie dostępny w naszym portfolio franczyzowym koncept kawiarni Coffeeloffee – dodaje Wojciech Goduński.

Jak zapewnia franczyzodawca, pączkarnię można otworzyć w niemal każdej miejscowości. Centrala pomoże licencjobiorcom wybrać najlepszą lokalizację. W ocenie franczyzodawcy najlepsze miejsca dla pączkarni to ścisłe centra miast, skwery, deptaki – tam, gdzie jest duży ruch pieszych. Można otworzyć lokal z okienkiem podawczym, pączkarnię z miejscami siedzącymi albo przyczepę gastronomiczną. Optymalna powierzchnia zaczyna się od 15 m2 w przypadku okienka podawczego i od 30 m2 dla lokalu stacjonarnego.

– Każdy franczyzobiorca otrzyma od nas wytyczne oraz pełne wsparcie podczas aranżacji wnętrz – zapewnia Wojciech Goduński. – Pączkarnie bez względu na formę prowadzenia zostaną utrzymane w jednej stylistyce.

Wysokość inwestycji zależy oczywiście od wybranego formatu. W przypadku lokalu z okienkiem podawczym to min. 72,6 tys. zł. Koszt przygotowania lokalu ze stolikami zaczyna się od 89 tys. zł. Natomiast cena w pełni wyposażonej i obrandowanej przyczepy to minimum 39 tys. zł. Można też ją wynająć.

Wszystkie pączki powstają na miejscu w pączkarni, nie oznacza to jednak, że każdy kandydat na franczyzobiorcę musi być cukiernikiem.

– Nie wymagamy doświadczenia cukierniczego – podkreśla Wojciech Goduński. – Zapewniamy bezpłatne szkolenie z przygotowywania ciasta i smażenia pączków oraz standardów obsługi klienta. Na starcie każdy otrzymuje od nas szczegółowe wskazówki dotyczące prowadzenia placówki, receptury, materiały. Dostosowujemy projekt wystroju i wyposażenia lokalu do konkretnego punktu. Każda pączkarnia ma zapewniony centralny marketing, który prowadzimy na poziomie ogólnokrajowym. Jeżeli franczyzobiorca potrzebuje dodatkowej pomocy – zapewniamy wsparcie wykwalifikowanych menedżerów, a pracownicy franczyzobiorcy uczestniczą w bezpłatnych szkoleniach.

Franczyzobiorcy będą się zatowarowywać centralnie, w hurtowni należącej do Wojtexu.

Miesięczna opłata franczyzowa wynosi 1250 zł, plus 1 proc. od obrotu netto. Franczyzodawca zapewnia, że inwestycja w ten biznes zwróci się już po 3-6 miesiącach.

– Pączkarnie, w przeciwieństwie do lodziarni nie są sezonowe, dzięki czemu stanowią dochodowy biznes przez cały rok – dodaje Wojciech Goduński.

Pączkarnia z widokiem

Dobra Pączkarnia ma pod swoim szyldem 52 placówki, w tym tylko jedną własną. Większość punktów działa przez cały rok, choć w pasie nadmorskim funkcjonują także sezonowe. Jeśli chodzi o lokalizacje turystyczne, celem marki na ten rok jest rozbudowa sieci na południu Polski, w miejscowościach górskich.

– Mamy też plany rozwoju za granicą. W ubiegłym roku otworzyliśmy nawet pierwszą pączkarnię we Lwowie, ale miało to miejsce dosłownie kilka dni przed wybuchem wojny i niestety musieliśmy ją zamknąć. Stale jednak otrzymujemy zapytania od osób, które chcą uruchomić z nami biznes za granicą, np. w Niemczech, Anglii czy Hiszpanii – mówi Jacek Kloc, dyrektor ds. franczyzy Dobrej Pączkarni.

Pełny proces produkcji pączków odbywa się na miejscu, w każdym lokalu, począwszy od przygotowania ciasta – w oparciu o własną recepturę – przez nadziewanie, formowanie, po smażenie i dekorowanie. I sprzedaż przez okienko podawcze, w formacie take away. W ubiegłym roku marka uruchomiła pierwszy punkt tzw. satelitarny – pączki są do niego dostarczane z innej, głównej lokalizacji, w której są wyrabiane.

– Działa na Dworcu Zachodnim w Poznaniu, w przygotowaniu jest kolejny taki sam na dworcu we Wrocławiu, a w planach następne – informuje Jacek Kloc. – Na dworcach zwykle jest ograniczona dostępność powierzchni, czasem ograniczenia techniczne wykluczają smażenie pączków na miejscu. Stąd pomysł na trochę inny format.

Generalnie do otwarcia pączkarni potrzebny jest lokal o powierzchni minimum 40 m2 (choć przy spełnieniu pewnych warunków może być mniejszy). Może to być wolnostojący pawilon, ale też np. lokal w ciągu handlowym. Co bardzo ważne – lokal powinien mieć naprawdę dużą witrynę–- przynajmniej trzymetrowe przeszklenia.

– Oprócz ekspozycji gotowych pączków chcemy, aby nasi klienci mogli obserwować cały proces powstawania pączków – podkreśla Jacek Kloc. – Jest to bardzo efektowne, ale przede wszystkim daje naszym klientom pewność, że otrzymują produkt bardzo świeży i najwyższej jakości. To także nasza najlepsza, a zarazem darmowa forma marketingu.

Franczyzodawca przygotowuje biznesplan, projekt pączkarni, kalkulację inwestycji. Przygotowanie pączkarni do otwarcia trwa zwykle mniej więcej trzy miesiące. Według szacunków franczyzodawcy inwestycja kosztuje 150-200 tys. zł netto. Jednorazowa opłata wstępna wynosi 25 tys. zł. W jej ramach dawca licencji zapewnia szkolenia – dla franczyzobiorcy i jego pracowników.

– Żaden z naszych franczyzobiorców nie miał wcześniej doświadczenia stricte cukierniczego, a zaledwie kilka osób miało styczność z branżą gastronomiczną – mówi Jacek Kloc. – Nie wymagamy tego, natomiast oczekujemy zaangażowania i sumiennego podejścia do pracy.

Produkcji pączków franczyzobiorcy uczą się na szkoleniu, które trwa 150 godzin i prowadzone jest w uruchamianym lokalu. Oprócz tego otrzymują dostęp do e-Centrum Obsługi Franczyzowej. To internetowa platforma, służąca do składania zamówień, raportowania oraz pomagająca w obsłudze pączkarni. Dostępne tam instrukcje i wzory dokumentów w połączeniu z instruktażem franczyzodawcy ułatwiają prowadzenie i zarządzanie biznesem, począwszy od zamówienia towaru, do wykonania bilansu i analizy rentowności.

– Szkolimy też całą ekipę pracowników. Franczyzobiorca z założenia ma być na tyle przygotowany, jeśli chodzi o proces technologiczny, żeby w razie zmian w ekipie mógł sam przeszkolić nowych pracowników. Takie szkolenie mogą wykonać również nasi instruktorzy, ale jest ono wówczas dodatkowo płatne – wyjaśnia Jack Kloc.

Wśród franczyzobiorców są tacy, którzy osobiście pracują w pączkarniach, jak i Ci, którzy zatrudniają pracownikach, a sami zajmują się zarządzeniem i np. równocześnie prowadzą inne biznesy.

– Większość licencjobiorców prowadzi kilka lokali, co jest w mojej ocenie najlepszą rekomendacją dla nas i naszej oferty franczyzowej – mówi Jacek Kloc. – Rekordzista ma siedem pączkarni.