Piątek
19.03.2021
Przychody firmy gastro-kurierskiej Stava w styczniu 2021 roku były rekordowe – sprzedaż osiągnęła poziom 2 mln zł. Firma otwiera oddziały w kolejnych miastach i rekrutuje franczyzobiorców.
 

Jak informuje zarząd sieci franczyzowej Stava, firma cały czas generuje wzrosty: rok 2020 zamknęła 17 mln zł sprzedaży w całej sieci franczyzowej (w porównaniu do 8,8 mln zł w 2019). Działająca od 2014 roku firma prowadzi obecnie 31 oddziałów franczyzowych w 27 polskich miastach, a kilka kolejnych oddziałów jest w trakcie uruchamiania. Sieć specjalizuje się w profesjonalnym dowozie posiłków z restauracji do klientów. W związku z szybko rosnącym zapotrzebowaniem na dowozy zakupów, firma otworzyła nowy kanał swojej działalności i oferuje także usługi dowozu zakupów ze sklepów i z supermarketów. Nie tylko spożywczych.

– Restauracje i sklepy wybierają Stavę, bo nasza usługa dowozu jest tańsza i efektywniejsza od zatrudniania własnych kurierów – mówi Paweł Aksamit, prezes zarządu Stava. – Usługa Stavy jest przeciętnie o 20-25 proc. tańsza niż własny kurier, a jednocześnie skraca czas oczekiwania klienta na zamówienie o 20-30 minut. Dodatkowo restaurator czy właściciel sklepu ma gwarancję niezawodności dostaw i najzwyczajniej w świecie – spokojną głowę.

Franczyzobiorcy sieci Stava obsługują wielu największych klientów w branży gastronomicznej, w tym marki takie jak McDonald’s, KFC, Pizza Hut, Burger King, Sphinx, Bobby Burger, Telepizza czy North Fish. Kurierzy Stava dowożą również zakupy ze sklepów Stokrotka w kilkunastu miastach w całym kraju.

Co trzeba zrobić, żeby otworzyć oddział Stava?

Do otwarcia oddziału pod szyldem Stava potrzeba około 50 tys. zł kapitału, z czego przynajmniej 20 tys. zł środków własnych. Franczyzodawca pomaga w pozyskaniu finansowania na pozostałą kwotę. Kapitał na start może się różnić w zależności od wielkości miasta, przewidywanego wolumenu dowozów czy sposobu finansowania zakupu sprzętu niezbędnego do startu oddziału.

– Szukamy partnerów, którzy mieszkają w mieście, w którym chcą otworzyć oddział oraz są gotowi w 100 proc. poświęcić się jego prowadzeniu – podkreśla Paweł Aksamit.

Franczyzodawca przeprowadza kandydatów przez wieloetapowy proces rekrutacji, a następnie kilkutygodniowych szkoleń, teoretycznych i praktycznych. Według właścicieli konceptu, oddział może osiągnąć rentowność już przy 30-60 dostawach dziennie.

– W prawidłowo zarządzanym oddziale każdy zaangażowany w realizację dowozów samochód generuje zysk rzędu 1-2,5 tys. zł miesięcznie – dodaje Paweł Aksamit. – Obecnie najmniejsze oddziały liczą po kilka, a największe po kilkadziesiąt samochodów.


Łukasz Michalak