Stacja McDonald’s Główny
Spośród setek zgłoszeń McDonald’s wybiera tylko nielicznych szczęśliwców, którzy przejdą przez sito rekrutacji, szkoleń i w końcu podpiszą umowę franczyzy na prowadzenie restauracji. Ci, którym się powiodło, inwestują ponad milion złotych z własnej kieszeni, spędzają blisko rok na szkoleniach, w trakcie których zdają wiele trudnych egzaminów. Cieszą się jak dzieci, gdy dostają dobre oceny.
Po przeczytaniu wydanej przez korporację książki „McDonald’s – historia złotych łuków” można zrozumieć radość nowych franczyzobiorców. Oto stają się częścią współczesnej wersji Imperium sukcesu. (…) „Gdyby do swoich punktów sprzedaży McDonald’s wprowadził Pepsi zamiast Coca-Coli, rynkowa przewaga Coca-Coli zmalałaby znacznie (…)” – czytamy w książce. Każdy chce być w armii zwycięzców.
Stoi na stacji
Przed kasami swojej restauracji wita mnie delikatna blondynka o rozbrajającym uśmiechu. Uśmiechać się będzie przez całą rozmowę, nawet gdy kokieteryjnie pożali się na swój wiek. Zresztą wcale na swoje lata nie wygląda. Tak naprawdę narzekać będzie tylko raz: gdy poskarży się, że z 20 pracowników niezbędnych na zmianie kilku potrafi w ostatniej chwili poinformować, że nie przyjdą do pracy. Mimo że nie ma epidemii grypy. Oczywiście, wszyscy przyniosą później odpowiednie usprawiedliwienie. To nazbyt lekkie podejście do obowiązków rozbija pracę restauracji, trzeba szukać zastępstwa, ściągać ludzi i samemu stanąć przy frytownicy.
– Dlatego w swoim zespole zatrudniam też ludzi po 50. roku życia. Są bardzo obowiązkowi, a jako równolatkowie także lepiej się rozumiemy – uśmiecha się Marzena Gradowska, właścicielka restauracji na Dworcu Głównym w Gdańsku, licencjobiorczyni McDonald’s. – W sumie zatrudniam 95 osób.
Na bieżąco pracą restauracji zarządza doświadczony kierownik, pracownik firmy pani Marzeny. Doceniła jego wartość w czasie swojego szkolenia, zaproponowała atrakcyjne warunki i zachęciła do przeprowadzki z Warszawy.
Koła w ruch
Rozmawiamy w pokoju menedżerskim, w którym cały czas na ekranie komputera widać podgląd pracy kas w restauracji. Pani Marzenie ciężko oderwać od niego wzrok. Wiadomo, pańskie oko konia tuczy, a na pewno nie daje mu schudnąć.
– Ooo, chyba przyjechała kolejka na peron, bo ludzi przed kasami więcej. Trzeba wysłać do obsługi dodatkowych pracowników – zauważa pani Marzena. Restauracja zlokalizowana na dworcu kolejowym ma swoją specyfikę. Fale klientów przypływają i odpływają zgodnie z rytmem rozkładu jazdy pociągów. Licencjobiorczyni zna go doskonale.
W 1987 roku Marzena Gradowska wyemigrowała do Niemiec. Gdy w Polsce rozpoczęły się zauważalne przemiany odwiedzała kraj nawet 2-3 razy w miesiącu.
– Tęskniłam, więc jeździłam – choćby na spacer po Sopocie, choćby na trzy godziny do teatru w Warszawie. Bez przerwy: w tę i z powrotem. Dziś swojego McDonald’sa prowadzę na dworcu kolejowym w Gdańsku. To taka moja docelowa stacja.
Gradowscy w Niemczech mieszkali w prestiżowej dzielnicy, odnieśli sukces zawodowy. Mąż w banku, Marzena we własnym sklepie MG Classic z wyposażeniem wnętrz. Niemieccy klienci ich lubili i cenili.
Najpierw powoli
– Tęskniliśmy za polskim powietrzem, zapachem lasu i bałtyckich plaż. Gdy zapadła decyzja o powrocie, sprzedaliśmy wszystko i pędem do Sopotu. Pół roku chodziliśmy jak wczasowicze po molo, raz w prawo, raz w lewo. I dopadła nas nuda. Najpierw planowaliśmy odtworzyć sklep, podobny do tego jaki prowadziliśmy w Niemczech. Ale wyszło nam, że nie da się przenieść modelu sklepu, który mieliśmy w Niemczech. Szukaliśmy dalej. I tak znaleźliśmy się na Salonie Franczyzy w warszawskim Pałacu Kultury i Nauki. Wybraliśmy McDonald’s, a McDonald’s dał szansę dwojgu wciąż aktywnym 50-latkom.
Subtelny głos, drobna figura, elegancki kostium dopowiedziany kontrastowymi koralami, modna blond fryzura. No i nieustający uśmiech. Pani Marzena to czysta, żywa delikatność.
– Na początku szkolenia w McDonald’s nie wiedziałam, co mnie tak naprawdę czeka. A czekały na mnie na starcie dwa miesiące pracy w kuchni. Grill, stół do garnirowania, frytownica. Niełatwa praca dla osoby odwykłej od wysiłku fizycznego. Bolały mnie plecy, bo to praca na stojąco, a ja mam 50 lat i wadę kręgosłupa.
Nagle świst, nagle gwizd!
– Praca w kuchni to były naprawdę trudne dni. Po co ja to robię – myślałam. W Niemczech miałam już karierę poukładaną, a teraz smażę frytki. W dodatku robię to w ramach szkolenia, nie dostaję pieniędzy, a poświęcam własny czas. Wstawałam wcześnie rano, a kładłam się często w środku nocy. Zasady działania restauracji trzeba było przecież poznać na wszystkich zmianach. Podczas szkolenia słuchałam poleceń i porad ludzi, którzy mogliby być moimi dziećmi – to też nie było łatwe do zaakceptowania.
Dałam radę, bo mi zależało. Na powrocie do Polski, na nowym życiu, na marce McDonald’s – opowiada Marzena. – A McDonald’s zaimponował mi od pierwszej minuty: eleganckim, najlepszym stoiskiem na targach franczyzowych, doskonałą organizacją pracy i niewiarygodną wprost czystością. Tu nie można podnieść niczego z podłogi, nawet jak keczup w zabezpieczonej torebce upadnie na ziemię, musi trafić do śmietnika. Mnie, żółtodzioba procedury prowadziły za rękę już od pierwszego dnia szkolenia. Instruktor plus standardy i nie ma szans, żeby pracownik pomylił dwie różne kanapki, choćby pracował pierwszy dzień.
Szarpnęła wagony
– Wygodnie jest prowadzić ten biznes, bo tu wszystko jest już wcześniej policzone, opracowane i podpowiedziane. Pracownicy restauracji już rozpoczynając zmianę, dokładnie planują, np. ile będą musieli zrobić hamburgerów, a ile cheeseburgerów między godziną 13 a 14.
Informacja z McDonald’s: „Po okresie szkoleń stanowiskowych w restauracji kandydat na licencjobiorcę rozpoczyna trening w zakresie zarządzania zmianą, monitorowania systemów sprzedaży oraz planowania jej wielkości. Każdy etap szkoleń kończy weryfikacja i egzamin. W pierwszym okresie kandydat musi zaliczyć znajomość ogólnych standardów kierowania zespołem, potem zdobyć wiedzę odpowiadającą poziomowi menedżera, na koniec poznać procedury i zasady zarządzania systemem sprzedaży”.
– Przejęliśmy funkcjonującą restaurację, znaliśmy więc specyfikę i wynik finansowy tej lokalizacji. Nie stoimy jednak w miejscu, staramy się rozwijać nasz biznes, ciągle inwestujemy. A to w reklamy na dworcu, a to w szkolenia menedżerów. Pieniądze nie muszą przyjść od razu, wiemy, że poniesione inwestycje zwrócą się w dwójnasób.
Staram się podpytać państwa Gradowskich o wysokość zysków z tego biznesu. Milczą i uśmiechają się do siebie porozumiewawczo.
I kręci się, kręci i gna coraz prędzej
Spróbujmy dojść do prawidłowej odpowiedzi: McDonald’s na Dworcu Głównym w Gdańsku jest czynny przez 20 godzin na dobę (od 5. rano do 1. w nocy), 7 dni w tygodniu. Dworzec to ruchliwe miejsce. Obsługuje ruch lokalny Szybkiej Kolei Miejskiej w Trójmieście oraz wiele połączeń dalekobieżnych. Obok przystanki komunikacji miejskiej, główna arteria miasta. Sezon wypoczynkowy trwa na Wybrzeżu od maja do września. Restauracja ma 5 stanowisk kasowych i blisko 300 metrów powierzchni sali jadalnej. Najtańsza kanapka kosztuje 3 zł, najdroższa kilkanaście, średni wartość zakupu kształtuje się na poziomie typowego zestawu. Zostaje nam postać przez dobę pod drzwiami i policzyć klientów. Od przychodów będzie trzeba odjąć koszt najmu powierzchni, płace 95 osób, koszty mediów i wartość rat kredytu. Jaki zysk wyszedł na końcu równania? Informacja z McDonald’s: „Właśnie mija 55 miesiąc nieprzerwanego wzrostu przychodów polskiej sieci restauracji McDonald’s”.
– Kto myśli o McDonald’s tylko jak o dobrej inwestycji, nigdy nie zostanie franczyzobiorcą. Nie pomogą mu nawet miliony wyłożone na stół. Przepustką do grona kilkudziesięciu polskich licencjobiorców sieci jest osobiste zaangażowanie się w prowadzenie restauracji. A także zwyczajna sympatia do marki, frytek i hamburgerów – mówi z przekonaniem pani Marzena. Właśnie je na obiad sałatkę z McDonald’s.
Arkadiusz Słodkowski
PRZECZYTAJ ARTYKUŁY
To już ostatnia okazja w tym roku, aby spotkać się z setką franczyzodawców pod jednym dachem! Przyjdź jeszcze dziś na Targi Franczyza do Pałacu Kultury i Nauki!
24-26 października w Pałacu Kultury i Nauki możesz poznać 100 sprawdzonych pomysłów na biznes we franczyzie. Przeczytaj relację z targów i przyjdź wybrać franczyzę dla siebie!
Od 24 do 26 października w Pałacu Kultury i Nauki można poznać 100 najciekawszych franczyz w Polsce. Przyjdź i wybierz biznes dla siebie. Śledź relację z targów na żywo.
Już w czwartek zaczynają się jesienne Targi Franczyza! Przyjdź i wybierz biznes dla siebie! Franczyzodawcy czekają od 24 do 26 października w Pałacu Kultury i Nauki.
Już w najbliższy czwartek rozpoczynają się Targi Franczyza 2024. Od 24 do 26 października w Pałacu Kultury i Nauki przedstawiciele 100 marek franczyzowych będą dzielić się swoimi sprawdzonymi pomysłami na firmę.
NAJCZEŚCIEJ CZYTANE
Gastronomia, bankowość, usługi? Sprawdzamy, jakie branże i koncepty franczyzowe dobrze radzą sobie na rynku i jaki pomysł na biznes najprawdopodobniej sprawdzi się w 2024 roku.
Żeby myśleć o otwarciu własnego McDonalda nie wystarczą tysiące ani setki tysięcy złotych . Potrzeba więcej. Ile? I co franczyzobiorca Złotych Łuków dostanie w zamian?
Paweł Marynowski z ZapieCKanek startuje z franczyzą. Czym zapiekanki jego marki wyróżniają się od konkurencji?
Pieczarkarnia to opłacalny biznes nawet na niedużą skalę. Właściciel jednej hali zbiera plony co sześć tygodni. Gdy ma się więcej pomieszczeń – wtedy na zyski można liczyć co tydzień.
Wiele osób wciąż myli franczyzę z franszyzą, która jest pojęciem z rynku ubezpieczeń. Niepoprawna jest również franczyzna czy też franszczyzna.
POPULARNE NA FORUM
Dolci Sapori - Mniami
https://youtu.be/kojfdVGqIY4?si=N1J9rlZC1jf4U-2y
Biznes, który bije rekordy
Niestety jako osoba która ma bezpośrednie doświadczenie z ta franczyza, nie moge polecic wspolpracy z nimi. Te artykuly maja na celu tylko nabijanie kolejnych klientow.
Dolci Sapori - Mniami
Jestem również osobą poszkodowaną przez tą firmę 574 720 428
Biesiadowo
Tak patrzę i biesiadowo pisze że ma 119 lokali. Ale na ich stronie nie ma nawet 50
Kawiarnie Cafe Nescafe
Nie chciałabym tej franczyzy
McDonalds opinie o franczyzie
Ja bym pomyślała o tej franczyzie
Doświadczenia z Bafra Kebab
Witam wszystkich, zastanawiam się nad otwarciem punktu Bafry Kebab. Czytając komentarze w internecie mam mieszane odczucia. Czy ktoś się tym interesował? Otworzył? Jakie...
Własny, mobilny punkt gastronomiczny lody, gofry, granita - sprzedaż
Dzień dobry, Noszę się z zamiarem sprzedaży przyczepy (cesja leasingu) po franczyzie znanej jako Lodolandia. Jeśli jest ktoś zainteresowany to zachęcam do...