Gastronomia się buntuje
Lockdown gastronomii trwa od listopada. Od końca grudnia zamknięte są też m.in. pensjonaty, hotele, stoki narciarskie. Część przedsiębiorców powiedziała „dość” i ogłosiła akcję otwierania zamrożonych biznesów. Jako pierwsi zbuntowali się górale, którzy tracą na martwym obecnie zimowym sezonie. Do inicjatywy #OtwieraMY przyłączają się też jednak przedsiębiorcy z innych części kraju i kolejnych branż, np. właściciele siłowni czy klubów fitness. Jako datę „zero” wyznaczono 18 stycznia, choć nieliczni otwierali się już w ostatni weekend. Na internetowej mapie, na którą wpisują się właściciele uruchamianych wbrew zakazowi biznesów było w weekend ok. 100 pozycji. Przedsiębiorcy twierdzą, że wprowadzone przez rząd obostrzenia są bezprawne i powołują się przy tym na wyroki sądów, które stwierdzają m.in. że bez wprowadzenia stanu klęski żywiołowej zakazywanie określonej działalności nie ma podstaw prawnych.
Trzeci miesiąc bez przychodów
Piotr Borodacz-Białoskórski jest współwłaścicielem franczyzowego lokalu Ministerstwo Śledzia i Wódki w Legnicy.
– Lokal, który istniał już w obecnym miejscu, odkupiliśmy od poprzedniego właściciela w ubiegłym roku – opowiada. – Zainwestowaliśmy w remont. Otworzyliśmy się we wrześniu, a po 43 dniach nastąpił lockdown gastronomii. Jako nowy podmiot gospodarczy nie możemy się ubiegać o wsparcie rządowe. Nie mamy jak wykazać strat w porównaniu z 2019 rokiem, bo wtedy jeszcze nie istnieliśmy. Lokal jest teraz całkowicie zamknięty, bo nie mamy takiego menu, które mogłoby funkcjonować w dostawie. Zostały nam kredyty, leasingi, bieżące rachunki do zapłacenia.
Dlatego od 29 stycznia właściciele legnickiego Ministerstwa mają zamiar otworzyć lokal. Uważają, że prawo jest po ich stronie.
– Rozporządzenie mówiące o zamknięciu lokali gastronomicznych jest tylko zaleceniem, do którego my się zastosowaliśmy. Ale już trzeci miesiąc nie mamy żadnych przychodów. Kończą się zapasy finansowe, coraz realniejsze staje się zagrożenie bankructwem. Dlatego podejmiemy ryzyko, bo też wyroki sądów do tego zachęcają – dodaje Piotr Borodacz-Białoskórski.
Jak podkreśla, lokal będzie działał z zachowaniem wszelkich reżimów sanitarnych.
Franczyzodawca marki Ministerstwo Śledzia i Wódki pozostawia decyzję o otwarciach w gestii poszczególnych franczyzobiorców.
– To są samodzielni przedsiębiorcy, którzy działają na własny rachunek, nie możemy im nakazywać albo zabraniać – mówi Anna Kupidura, dyrektor operacyjny ds. rozwoju sieci Ministerstwa Śledzia i Wódki. – Część firm została zostawiona bez żadnej pomocy państwa, na pastwę losu. Są naprawdę w tragicznej sytuacji.
Wsparcia i tak nie dostaną
Restauracje sieci Zdrowa Krowa od początku pandemii działają w dowozie, ale pomimo tego franczyzodawca też poważnie myśli o otwarciu lokali dla gości.
– – Konsultujemy się cały czas z prawnikami, przygotowujemy pod kątem sanitarnym. Zamierzamy otworzyć lokale od 1 lutego – zapowiada Robert Kuc, franczyzodawca Zdrowej Krowy. – Chcemy być solidarni z branżą. Jako sieć w 2019 roku mieliśmy 5 lokali, obecnie jest ich już 12. Nie mamy zatem możliwości wykazania spadków przychodów, ponieważ skala biznesu jest już zupełnie inna. Mamy też franczyzobiorców, którzy otworzyli się niedawno i nie mają możliwości, aby porównać przychodu z października 2020 do 2019.
Franczyzodawca podkreśla, że żadnego z licencjobiorców nie będzie zmuszał do otwarcia lokalu – będzie to ich indywidualna decyzja.
– Ale wygląda na to, że większość się na to zdecyduje – dodaje Robert Kuc. – Zdajemy sobie sprawę, że kontrole mogą się pojawić, ale wprowadzimy standardy, dzięki którym klienci będą się czuć się komfortowo w naszych restauracjach.
Franczyzodawca podkreśla, że przestrzeganie reżimów sanitarnych będzie sprawą priorytetową: zachowanie odległości między stolikami, dezynfekcja, mierzenie temperatury gościom, wypełnianie ankiet o stanie zdrowia, maseczki. Oprócz tego właściciele burgerowni będą podpisywać z klientami... umowy o dzieło.
– Formalnie goście będą zatrudniani jako tajemniczy klienci, którzą robią dla nas w lokalach audyt jakości – wyjaśnia franczyzodawca Zdrowej Krowy.
Inni kibicują
Czas pokaże, jak duży zasięg będzie miał bunt przedsiębiorców i czy skłoni on rząd do szybszego zdejmowania obostrzeń z zamrożonych branż.
– Sercem jesteśmy z tymi, którzy się otwierają, ale na razie będziemy przyglądać się rozwojowi sytuacji. Mamy nadzieję, że w tym tygodniu rząd pójdzie jednak na jakieś ustępstwa – mówi Marcin Suski, menadżer ds. franczyzy Krowarzywa.
Sytuacji przygląda się także sieć Mihiderka, która z powodu pandemii na stałe musiała już zamknąć trzy z dziesięciu lokali, a dwa kolejne czasowo.
– O ile my możemy nie zastosować się do zakazu udostępniania możliwości konsumpcji na miejscu i to nasze stanowisko opieramy także na słynnym już wyroku sądu w Opolu, to zupełnie inaczej wygląda sytuacja prawna samych klientów – uzasadnia Marcin Krysiński, franczyzodawca Mihiderki. – Dodatkowo konieczność zachowania reżimu sanitarnego w praktyce oznacza, że moglibyśmy udostępnić średnio 5 miejsc w każdym z naszych lokali, zwiększając jednocześnie liczbę osób do jego obsługi. Na to wszystko nakłada się także fakt, że 4 z 7 posiadanych jeszcze przez nas lokali jest ulokowana w centrach handlowych, które niekoniecznie mogą wyrazić zgodę na takie „otwarcie”.
Franczyzodawca podkreśla, że gastronomię zabija nie COViD, ale decyzje rządzących.
– To nie pandemia utrudnia nam działalność, a sposób w jaki rząd z nią walczy. Wielokrotnie podkreślałem, że problemem nie jest tzw. lockdown nr 1, którego wprowadzenie uważam generalnie za dobre posunięcie – dodaje Marcin Krysiński. – Natomiast gdyby nie było lockdownu nr 2, to pewnie mielibyśmy nadal 10 placówek. Wprowadzenie kolejnego etapu obostrzeń doprowadziło nas do konieczności zamknięcia najsłabiej rokujących lokali, ponieważ nie mamy już po prostu zasobów do ich utrzymywania. Nasze zeszłoroczne obroty oscylują na poziomie 50 proc. tego, co osiągnęliśmy w roku 2019. Sprzedaż w dostawie i na wynos – to nie jest rozwiązanie problemu. Proszę także pamiętać, że dostawa z lokali restauracyjnych przez zewnętrzne firmy jest najdroższym możliwym kanałem dystrybucji, w którym prowizje sięgają 30 proc. wartości brutto całego zamówienia.
Premier zapowiedział, że rząd będzie się starał we współpracy z przedstawicielami branży gastronomicznej i fitness w najbliższych 10 dniach wypracować protokoły sanitarne funkcjonowania w okolicznościach pandemicznych. Zastrzegł, że jest to uzależnione od kilku czynników: liczby zakażeń, zgonów, sytuacji u naszych sąsiadów i tempa szczepień.
Za złamanie zakazów przedsiębiorcom grozi mandat w wysokosci maksymalnie 30 tys. zł.
PRZECZYTAJ ARTYKUŁY
To już ostatnia okazja w tym roku, aby spotkać się z setką franczyzodawców pod jednym dachem! Przyjdź jeszcze dziś na Targi Franczyza do Pałacu Kultury i Nauki!
24-26 października w Pałacu Kultury i Nauki możesz poznać 100 sprawdzonych pomysłów na biznes we franczyzie. Przeczytaj relację z targów i przyjdź wybrać franczyzę dla siebie!
Od 24 do 26 października w Pałacu Kultury i Nauki można poznać 100 najciekawszych franczyz w Polsce. Przyjdź i wybierz biznes dla siebie. Śledź relację z targów na żywo.
Już w czwartek zaczynają się jesienne Targi Franczyza! Przyjdź i wybierz biznes dla siebie! Franczyzodawcy czekają od 24 do 26 października w Pałacu Kultury i Nauki.
Już w najbliższy czwartek rozpoczynają się Targi Franczyza 2024. Od 24 do 26 października w Pałacu Kultury i Nauki przedstawiciele 100 marek franczyzowych będą dzielić się swoimi sprawdzonymi pomysłami na firmę.
NAJCZEŚCIEJ CZYTANE
Żeby myśleć o otwarciu własnego McDonalda nie wystarczą tysiące ani setki tysięcy złotych . Potrzeba więcej. Ile? I co franczyzobiorca Złotych Łuków dostanie w zamian?
Z kosmetyczną marką Yves Rocher można współpracować w dwóch modelach. Czym się różnią?
Pieczarkarnia to opłacalny biznes nawet na niedużą skalę. Właściciel jednej hali zbiera plony co sześć tygodni. Gdy ma się więcej pomieszczeń – wtedy na zyski można liczyć co tydzień.
Jak zawsze branża gastronomiczna ma silną reprezentację na Targach Franczyza, które odbędą się 24-26 października w PKiN w Warszawie. Można będzie wybierać i wśród rodzimych, i wśród międzynarodowych konceptów.
Bilard jest popularną rozrywką i dość prostą grą. Trzeba kijem posłać bilę do łuzy. Kto trafia, ten wygrywa – tak samo jak w biznesie. Własny klub bilardowy może być trafną inwestycją.
POPULARNE NA FORUM
Dolci Sapori - Mniami
https://youtu.be/kojfdVGqIY4?si=N1J9rlZC1jf4U-2y
Biznes, który bije rekordy
Niestety jako osoba która ma bezpośrednie doświadczenie z ta franczyza, nie moge polecic wspolpracy z nimi. Te artykuly maja na celu tylko nabijanie kolejnych klientow.
Dolci Sapori - Mniami
Jestem również osobą poszkodowaną przez tą firmę 574 720 428
Biesiadowo
Tak patrzę i biesiadowo pisze że ma 119 lokali. Ale na ich stronie nie ma nawet 50
Kawiarnie Cafe Nescafe
Nie chciałabym tej franczyzy
McDonalds opinie o franczyzie
Ja bym pomyślała o tej franczyzie
Doświadczenia z Bafra Kebab
Witam wszystkich, zastanawiam się nad otwarciem punktu Bafry Kebab. Czytając komentarze w internecie mam mieszane odczucia. Czy ktoś się tym interesował? Otworzył? Jakie...
Własny, mobilny punkt gastronomiczny lody, gofry, granita - sprzedaż
Dzień dobry, Noszę się z zamiarem sprzedaży przyczepy (cesja leasingu) po franczyzie znanej jako Lodolandia. Jeśli jest ktoś zainteresowany to zachęcam do...