Franczyzodawca wszystkiego nauczy / Nie trzeba posiadać doświadczenia w branży gastronomicznej, aby dołączyć do sieci i otworzyć własną pizzerię Biesiadowo.
Piątek
09.06.2023
Aleksander Szczepaniak był pierwszym franczyzobiorcą Biesiadowa. Do dziś prowadzi w Łodzi lokal tej marki.
 

Pierwszy lokal pod szyldem Biesiadowo został otwarty w Aleksandrowie Łódzkim, w 2007 roku. To była wówczas największa pizzeria w Polsce, na 230 miejsc siedzących. Goście przyjeżdżali z odległości 80 km. Jak wspomina twórca marki, Wojciech Goduński, franczyza tego pomysłu na biznes narodziła się trochę przypadkiem.  – W pewnym momencie znajomy zaproponował mi, że chętnie otworzy drugie Biesiadowo. Ucieszyłem się, bo miałem nadzieję, że to nam rozłoży ruch. Umowę spisaliśmy na kolanie – opowiadał wielokrotnie Wojciech Goduński.

Tym pierwszym franczyzobiorcą Biesiadowa został Aleksander Szczepaniak. W sieci jest do dziś. 
– Z Wojtkiem Goduńskim znaliśmy się już wtedy dość długo, razem handlowaliśmy samochodami – wspomina Aleksander Szczepaniak. – Ale auta przestały się sprzedawać i szukałem nowego pomysłu na biznes. Zapytałem Wojtka, jak idzie mu pizzeria. Powiedział, że nie najgorzej. Pomyślałem więc, że sam też mógłbym spróbować.

Szalone początki

Aleksander Szczepaniak przyznaje, że początki były trochę szalone. – Nasza współpraca opierała się przede wszystkim na wzajemnym zaufaniu, nikt specjalnie nie czytał umów – uśmiecha się. – Pracowaliśmy trochę metodą prób i błędów, bo franczyza Biesiadowa dopiero raczkowała. Ale od początku najważniejsze były podstawy: te same receptury i produkty, dostarczane przez franczyzodawcę. Chodziło o utrzymanie takiej samej jakości i tego samego smaku, co w lokalu macierzystym. 

Swoją pizzerię otworzył w 2008 roku na największym łódzkim osiedlu, czyli Bałutach. Nie była za duża, bo miała tylko 90 m2 powierzchni. Wewnątrz mieściły się tylko cztery stoliki dla klientów, więc pizzeria od początku oparła się przede wszystkim na dowozach zamówień. Po kilku latach franczyzobiorca zmienił lokal na większy, o powierzchni ok. 250 m2. Tu już sala konsumpcyjna jest duża, lokal ma też ogródek sezonowy na 40 miejsc. 

Personel to podstawa

Franczyzobiorca wspomina, że przez pierwsze dwa lata prawie nie wychodził z lokalu. – Uczyłem się tego biznesu i musiałem go pilnować – opowiada Aleksander Szczepaniak. – Nie wiedziałem, ile produktów trzeba zamówić, aby nie zabrakło albo odwrotnie – nie okazało się za dużo. Więc często trzeba było na szybko coś dokupić, domówić. Bywałem kelnerem, dostawcą. Tylko w kuchni nie pracowałem, bo nie mam do tego serca. 

Z czasem mógł już bardziej oprzeć się na personelu. Ale do dziś bywa w pizzerii praktycznie codziennie: otwiera ją i zamyka, sprawdza, czy niczego nie zabrakło, czy nie trzeba w czymś wesprzeć pracowników. Jego zdaniem, za sukcesem w tej branży stoi głównie dobry personel. – Moja pizzeria ma za sobą i bardzo dobre okresy sprzedażowe, i znacznie słabsze. Ale z moich obserwacji wynika, że powodzenie lokalu zależy przede wszystkim od pracowników. Jedna nieuprzejma kelnerka może skutecznie zniechęcić klientów – uważa Aleksander Szczepaniak. – Część pracowników zmieniała się bardzo szybko, ale mam i takich, którzy są ze mną od 10-14 lat. Z niektórymi jestem prawie tak blisko jak z rodziną. 

Biesiadowo na Bałutach cały czas stawia mocno na dowozy. Co okazało się zbawienne w pandemii. – To nas uratowało – przyznaje Aleksander Szczepaniak. – Choć niektórzy ludzie tak bardzo wystraszyli się koronawirusa, że nie chcieli nawet zamawiać z dostawą. COVID-19 spowodował bardzo duże spustoszenie w gastronomii. Dopiero teraz wracamy do ruchu sprzed pandemii. 

Aleksander Szczepaniak został laureatem nagrody TOP Franczyzobiorca, przyznanej na Targach Franczyza 2022. Zwyciężył w kategorii „Najlepszy od lat”. Zdaniem licencjobiorcy, franczyza jest nieocenionym wsparciem w prowadzeniu biznesu.

– Dostajemy gotowy model biznesowy, franczyzobiorca musi właściwie tylko zapewnić lokal i zatrudnić personel. Obserwuję, jak niektórzy próbują samodzielnie otwierać restauracje. To naprawdę trudne wyzwanie – uważa franczyzobiorca Biesiadowa. – Franczyza, poza całym wsparciem biznesowym, zapewnia też rozpoznawalną markę, co jest ogromnym atutem. Nie wyobrażam sobie, aby zwłaszcza dzisiaj, w tak trudnych dla gastronomii czasach, otwierać zupełnie nierozpoznawalny lokal.  

 

WIZYTÓWKA BIESIADOWA

Ogólnopolska sieć pizzerii.

  • koszt inwestycji: minimum 92 tys. zł
  • opłata miesięczna: 1250 zł plus 1 proc. od obrotu
  • lokal: minimum 70 m2

Aleksander Szczepaniak, franczyzobiorca Biesiadowa / "Nie wyobrażam sobie, aby zwłaszcza dzisiaj, w tak trudnych dla gastronomii czasach, otwierać zupełnie nierozpoznawalny lokal, bez wsparcia franczyzodawcy".