Skuterem przez świat
Marcin Maliszewski na pomysł uruchomienia pierwszej sieci skuterów elektrycznych w Polsce wpadł zupełnie przypadkiem. Dojeżdżał wtedy do pracy w Warszawie z Ostrowii Mazowieckiej i często stał w korkach.
Niepewne początki
Kiedy rzucił hasło „Otwórzmy firmę oferującą skutery elektryczne na minuty” jego brat Paweł oraz przyjaciel Kamil Klepacki szybko pomysł podchwycili. Otoczenie było jednak sceptyczne.
Wiele osób pukało się w głowę i mówiło, że skutery elektryczne na minuty w Polsce nie mają racji bytu. „To nie na nasz klimat! To nie Rzym” – twierdzili.
– Zrobiliśmy to pomimo tego, że znajomi nie szczędzili nam krytyki, mówiąc, że pomysł jest niepoważny i bardzo ryzykowny, ponieważ Polacy nie są gotowi na skutery do wynajęcia na minuty. Uparliśmy się, żeby to sprawdzić, w myśl zasady, że kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana – opowiada Marcin Maliszewski, prezes Blinkee.city.
Swój biznes zaczęli budować od zera samodzielnie składając skutery, na których w pierwszej kolejności mieli jeździć warszawiacy. Kamil Klepacki zaprojektował i zbudował elektronikę, stworzył także model aplikacji mobilnej, która miała obsługiwać cały proces korzystania z maszyn. Chodziło o to, by mieć całkowity wpływ na funkcjonalności, które wówczas i w przyszłości będą mieć ich skutery.
Firma wypuściła na warszawskie ulice pięć z sześciu złożonych skuterów dokładnie 8 marca 2017 roku. Już w tym samym roku zaczęła działalność w Trójmieście. Na koniec 2017 roku po Polsce jeździło 60 pojazdów pod marką Blinkee.city.
Blinkee.city szybko zaczęła inwestować także w hulajnogi. Dzisiaj firma działa w 41 miastach w Polsce i w wielu krajach europejskich. Do dyspozycji klientów znajduje się 2780 hulajnóg elektrycznych i 934 skutery. Właściciele firmy zapowiadają, że to dopiero początek.
Już w 2019 roku Blinkee.city ruszyło z ofertą franczyzową. Placówki partnerskie pod tym szyldem można otwierać praktycznie w każdym mieście.
– Wcześniej stawialiśmy na duże miasta, obecnie można nawiązać z nami współpracę nawet mieszkając w miejscowości z liczbą mieszkańców rzędu kilkunastu tysięcy. W takich miejscowościach nasi franczyzobiorcy też uzyskują wysokie przychody i są bardzo zadowoleni ze współpracy – mówi Marcin Maliszewski.
Dla zaangażowanych
Franczyzobiorcą Blinkee.city może zostać praktycznie każdy. Wystarczy prowadzić działalność gospodarczą. Dobrze, jeśli potencjalny kandydat dobrze zna swoje miasto. Trzeba też pamiętać, że prowadzenie takiej firmy to nie jest samograj.
– Nasza franczyza nie jest sposobem na osiąganie pasywnego dochodu. O sprzęt trzeba dbać – naprawiać usterki, pilnować, żeby był naładowany i relokować go do ciągów pieszych w taki sposób, żeby był widoczny dla użytkowników. Jeśli wyjedzie na pobocze i nie będzie dostępny, to trudno żeby zarabiał. Dlatego dobre zarządzanie to podstawa – mówi Marcin Maliszewski.
Dodaje, że franczyzodawca pomaga partnerom na każdym etapie działalności. Inwestycja we współpracę może wynosić od kilku do kilkuset tysięcy złotych, w zależności od wybranego modelu współpracy. Można otworzyć działalność wynajmując skutery i/lub hulajnogi, kupując sprzęt nowy albo używany. Jeśli decydujemy się na zakup nowego sprzętu, koszt inwestycji wyniesie kilkaset tysięcy złotych, ale wynajem to już tylko kilkanaście tysięcy złotych.
Nowa hulajnoga jest nawet kilka razy droższa od używanej. Natomiast wypożyczenie używanej hulajnogi kosztuje ok. 250 zł netto miesięcznie. Przy tym zakup czy wypożyczenie sprzętu to jedyna inwestycja partnera. Nie ma żadnych opłat licencyjnych. W trakcie współpracy obowiązuje prowizja za sztukę sprzętu, obliczana dzięki telemetrii. Do tego dochodzi prowizja od przychodu netto. Generalnie dobrze prosperująca i zarządzana franczyza zarabia średnio od 600 zł do 1 tys. zł miesięcznie na jednej hulajnodze. Wielkość floty zależy od wielkości miasta, w którym działa franczyzobiorca. Generalnie na każdy tysiąc mieszkańców można założyć jeden sprzęt. Zwrot z inwestycji w przypadku hulajnogi wynosi od trzech do ośmiu miesięcy, a skuterów – od sześciu miesięcy do roku.
Skutery i używane hulajnogi są nabywane bezpośrednio w Blinkee.city, a w przypadku nowych hulajnóg franczyzodawca pomaga w ich zakupie od producenta. Franczyzobiorcy Blinkee.city działają już w wielu miastach w Polsce i Europie. Pojawiają się też pytania z kolejnych miejsc. Rozwojem we franczyzie z Blinkee.city są zainteresowane Czechy, Bułgaria i inne sąsiednie kraje.
WIZYTÓWKA BLINKEE.CITY
Sieć oferująca wynajem skuterów i hulajnóg elektrycznych
- Liczba placówek – 41 franczyzowych
- Kwota inwestycji – od kilku do kilkuset tysięcy złotych, w zależności od wybranego modelu
- Zwrot z inwestycji – hulajnogi: od trzech do ośmiu miesięcy, skutery: od sześciu miesięcy do roku
ZOBACZ W KATALOGU
PRZECZYTAJ ARTYKUŁY
– Zakładaliśmy otwarcie pięciu punktów franczyzowych w tym roku. Już w pierwszym półroczu podwoiliśmy ten wynik – mówi Michał Małolepszy, prezes evoGroup.
– Trenerem psów może zostać każdy, kto ma ku temu smykałkę – mówi Piotr Wojtków, trener psów, behawiorysta.
– Pralnie samoobsługowe w Polsce mają duży potencjał do rozwoju – uważa Marcin Szastak, prezes Sovrana Polska, właściciela marki Speed Queen.
Dawid Wiśniewski nie wierzył w Auto Gammę, dopóki nie poznał firmy od środka. Dzisiaj prowadzi dwa warsztaty pod tym szyldem.
Koncept punktów obsługi dofinansowań Czyste Powietrze ledwo wystartował, a już przekroczył liczbę otwarć zaplanowaną na ten rok. Na czym polega ten biznes?
NAJCZEŚCIEJ CZYTANE
Na rynku usług pralniczych działają międzynarodowe sieci, małe rodzinne pralnie i samoobsługowe. Inwestycja w każdym przypadku zaczyna się od 200 tys. zł.
Marka Wendy’s zamierza otworzyć setki restauracji na nowych europejskich rynkach. Chce też wejść do Polski.
Pieczarkarnia to opłacalny biznes nawet na niedużą skalę. Właściciel jednej hali zbiera plony co sześć tygodni. Gdy ma się więcej pomieszczeń – wtedy na zyski można liczyć co tydzień.
Żeby myśleć o otwarciu własnego McDonalda nie wystarczą tysiące ani setki tysięcy złotych . Potrzeba więcej. Ile? I co franczyzobiorca Złotych Łuków dostanie w zamian?
Rozważasz otwarcie firmy? Najpierw zainwestuj w subskrypcję miesięcznika "Własny Biznes FRANCHISING" i sprawdź, jaki biznes się opłaca! Tego nie przeczytasz w internecie!
POPULARNE NA FORUM
Punkt przesyłek kurierskich
Wspolpraca z firma Ship Center jako franczyzobiorca??? ODRADZAM SPRAWDZ ICH UMOWE U SWOJEGO PRAWNIKA, jest ona jednostronna i ukierunkowana na kary umowne ktore sobie sami...
Broker Kurierski
Do Koszałka Można coś więcej o ship center
Interes pompowany helem
Warto zajrzeć do KRS i posprawdzać z jakimi spółkami jest ten Pan powiązany - KPCG SPÓŁKA Z OGRANICZONĄ...
Myjnia samochodowa z dojazdem do klienta?
Znajomi z Myjnia samochodowa Warszawa przyjeżdżają do mnie za małą dopłatą. Myślę, że jeśli zapytasz to i przyjadą do cb
Punkt przesyłek kurierskich
Ja tam jestem w miare zadowolona z franczyzy Pakersów. Są szkolenia, materiały marketingowe. Na początku jak jeszcze tego potrzebowałam zawsze mogłam zadzwonić na...
Punkt przesyłek kurierskich
To ja dodam coś od siebie. Nigdy się nie dorobicie i nie zarobicie otwierając taki biznes z pośrednikiem.
Punkt przesyłek kurierskich
O kurczę, dobrze, że mówicie jak jest. Ja w sumie też się zastanawiałam, ale finalnie wybrałam Pakersów i wszystko śmiga jak narazie. Udało mi się szybko to...
Punkt przesyłek kurierskich
O kurczę, dobrze, że mówicie jak jest. Ja w sumie też się zastanawiałam, ale finalnie wybrałam Pakersów i wszystko śmiga jak narazie. Udało mi się szybko to...