Bank dla rodziny, biznes dla franczyzobiorcy

Nest to po angielsku gniazdo. Nowy bank koncentruje się na rodzinie. Oferta Nesta będzie opierać się o consumer finance oraz produkty dla mikrofirm.
Środa
07.09.2016
Dobra wiadomość dla franczyzobiorców, którzy na rynku wstrząsanym bankowymi fuzjami szukają alternatywy. Wczoraj zadebiutowała marka Nest Banku, którego podstawą będzie sieć partnerska.
 

Od kilku miesięcy rynek franczyzy bankowej czekał na nowego gracza. Wiadomo było, że FM Bank przygotowuje ofertę partnerską. Mało kto spodziewał się jednak nowego brandu. Z rynku znikną marki Bank Smart i BIZ Bank, a zastąpi je Nest Bank.

Nest to po angielsku gniazdo. Nowy bank koncentruje się na rodzinie, a nowoczesne, ale też przytulne placówki są wykończone drewnem. Oferta Nesta, tu raczej trudno o zaskoczenie, będzie opierać się o consumer finance oraz produkty dla mikrofirm. Kierownictwo banku zapewnia również, że klienci nadal będą mogli liczyć na całkowicie darmowe rachunki bez jakichkolwiek warunków.

Nest Bank odziedziczył po FM Banku 53 oddziały (obecnie w rebrandingu) i na tym zamierza zakończyć budowę sieci własnej, by mocno oprzeć się na franczyzie. Misję budowy sieci partnerskiej powierzono zespołowi Jacka Biskupa, który zbudował sieć partnerską Meritum Banku, również mocno opartą na franczyzie. Już teraz nowy bank może pochwalić się czterdziestoma placówkami prowadzonymi przez franczyzobiorców, do końca roku zamierza uruchomić drugie tyle. Za półtora roku Nest chciałby liczyć ponad 350 placówek. Menedżerowie Nesta nie kryją, że sytuacja sprzyja pozyskiwaniu partnerów – po fuzji Aliora i Meritum Banku kilkudziesięciu partnerów szuka alternatywy, potencjalnymi franczyzobiorcami będą też partnerzy Banku BPH przejmowanego właśnie przez Alior Bank.

Według pierwszych informacji, inwestycja we franczyzową placówkę Nest Banku wynosi 1,2-1,3 tys. zł na metr kwadratowy placówki. Optymalna wielkość lokalu to 35-40 m2. Już dziś wiadomo, że bank nie będzie stosował zakazu konkurencji, więc jego potencjalni partnerzy mogą prowadzić placówki bankowe innych marek.

Kolejną dobrą wiadomością dla potencjalnych partnerów, jest to, że Nest Bank nie zamierza czekać aż nowa marka sama utrwali się w świadomości klientów. Z początkiem listopada w mediach wystartuje intensywna kampania wizerunkowa, której efekty obliczone są na błyskawiczny wzrost rozpoznawalności marki. Bank zakłada, że po trzech miesiącach kampanii blisko 40 proc. dorosłych Polaków będzie rozpoznawać markę Nest.

Udziałowcami Nest Banku są fundusze inwestycyjne, którym doradza AnaCap Financial Partners (AnaCap) – największy w Europie fundusz private equity wyspecjalizowany w sektorze usług finansowych. Nie oznacza to jednak, że Nest szybko trafi pod młotek. Na razie sam rozważa przejęcia, choć nieduże.

Mogą pojawić się portfele do kupienia, pasujące do naszej strategii oraz nowe biznesy, które przyniosą synergię – powiedział pierwszy wiceprezes banku, Bartosz Chytła. – Jest też miejsce na leasing czy faktoring. Już się rozglądamy za pewnymi możliwościami akwizycyjnymi, choć na razie nie widzimy banku, który byłby dla nas atrakcyjny. Nasz właściciel jest jednak gotów dosypać kapitału.

 


Łukasz Michalak