Polarn O. Pyret szuka master franczyzobiorcy

Polarn O. Pyret, będący częścią szwedzkiej grupy detalicznej RNB Retail Brands, celuje w Polsce w średni segment cenowy.
Środa
30.05.2012
Szwedzka marka odzieży dla dzieci rozpocznie rozmowy z polskimi kandydatami jeszcze w czerwcu.
 

Sieć Polarn O. Pyret liczy ponad 120 sklepów w Europie oraz Stanach Zjednoczonych. Polska ma być obok Holandii jednym z pierwszych krajów w Europie kontynentalnej, do której zawita szwedzka marka odzieży dziecięcej.
- Dlaczego właśnie Polska? Analizy rynków europejskich wskazują na wysoki potencjał w kilku krajach Europy. Zestawienie przygotowane przez firmę doradczą Diamon Retail podkreśliło szczególną atrakcyjność Polski i Holandii - mówi Wilhelm Wojtasik, menedżer ds. projektów w Biurze Radcy Handlowego Ambasady Szwecji, które wspiera rozwój marki na polskim rynku.

Nad Wisłą Polarn O. Pyret chce rozwijać sieć sprzedaży za pośrednictwem master franczyzobiorcy. Do jego zadań, należeć będzie prowadzenie własnych sklepów odzieżowych, sklepu internetowego oraz promowania firmy w Polsce.

- Współpraca franczyzowa przebiega poprzez pięcioletnie etapy. Po każdym takim okresie istnieje możliwość przedłużenia umowy na kolejne 5 lat. Nie ma opłat wejściowych, a miesięczne zależą od poziomu obrotu partnera. Średnie obroty istniejących sklepów wahają się w przedziale od 2,7 tys. do 4,5 tys. euro na metr kwadratowy – mówi Wilhelm Wojtasik.

Polarn O. Pyret, będący częścią szwedzkiej grupy detalicznej RNB Retail Brands, celuje w Polsce w średni segment cenowy. Badania konsumenckie przeprowadzone na zlecenie spółki budzą optymizm jej zarządu. Wynika z nich, że wysokiej jakości ubrania designerskie proponowane przez szwedzką markę mogą przypaść do gustu polskim mamom.

Sieć Polarn O. Pyret ma za sobą nieudaną próbę podboju rynku rosyjskiego. Jej partner franczyzowy otworzył sklepy w Moskwie i Sankt Petersburgu, ale ostatecznie szwedzka spółka zrezygnowała z rozwoju w Rosji.

- Rynek rosyjski jest trudny ze względu na obowiązki celne, z jakimi muszą się zmierzyć firmy z zagranicy. Są one drogie i czasochłonne, a to negatywnie wpływa na rentowność. To była jedna z przyczyn naszego wyjścia z tego rynku – mówi Maria Öqvist, prezes Polarn O. Pyret. – Kolejną była niezbyt udana współpraca z naszym master franczyzobiorcą, który okazał się nie mieć doświadczenia i kontaktów w branży handlowej. Dlatego obustronnie podjęliśmy decyzję o zamknięciu sklepów. Przyznaję jednak, że ciągle otrzymujemy wiele zapytań z rynku rosyjskiego i obserwujemy tam wysoki popyt na nasze produkty. Dlatego nie wykluczamy możliwości powrotu. Dziś jednak chcemy skoncentrować się na Polsce i Holandii.

(gum)


Grzegorz Morawski
dziennikarz