Potencjalny franczyzobiorca Eurobanku musi liczyć się z wydatkiem około ok. 37 tys. zł.
Piątek
14.07.2017
Myśl o własnej placówce bankowej towarzyszyła mi przez wiele lat pracy na etacie. Aż powiedziałem dość! – wspomina Adam Dudarski, franczyzobiorca Eurobanku.
 

Adam Dudarski od początku swojej kariery zawodowej związany jest z branżą finansową. Przez kilkanaście lat pracował w jednym z banków na różnych stanowiskach – od specjalisty ds. sprzedaży po regionalnego dyrektora ds. sprzedaży ratalnej. Jako pracownik etatowy miał też okazję obserwować powstawanie systemu partnerskiego w tym banku. Już wtedy pojawiła się myśl o własnej placówce bankowej. – Myśl o własnej placówce bankowej towarzyszyła mi przez kilkanaście lat pracy na etacie. Kilkukrotnie od podjęcia ostatecznej decyzji odwodzili mnie przełożeni, więc odpuszczałem – wspomina. – W końcu postanowiłem na poważnie rozważyć własny biznes bankowy. Powiedziałem sobie – przestań o tym myśleć, zrób to!

Bank, w którym pracował Adam Dudarski miał rozwiniętą sieć partnerską i większość atrakcyjnych lokalizacji byłą już zajęta. Zaczął więc przyglądać się innym ofertom franczyzowym. – Analizując oferty franczyzowe dużą uwagę przykładałem do opinii franczyzobiorców o franczyzodawcy i badałem skłonność partnerów do migracji. Wybrałem Eurobank i wysłałem swoje zgłoszenie – mówi.

Na głęboką wodę

Adam Dudarski zdecydował się na dość śmiały ruch. Swoją pierwszą placówkę bankową uruchomił w Zielonej Górze, w której działały już dwa oddziały własne Eurobanku. Przedsiębiorca wysoko ocenił jednak potencjał miasta i okolic, zwłaszcza, że na lokalizację wybrał miejsce znacznie oddalone od pozostałych oddziałów banku w tym mieście. Dawało to szansę na pozyskanie zupełnie nowych klientów – klientów z okolic Zielonej Góry i jej okolic, którzy nie docierali do placówek w centrum miasta.

Pierwsza placówka Adama Dudarskiego została otwarta w styczniu 2015 roku. Franczyzobiorca wspomina, że w działalności bankowca na licencji nic go nie zaskoczyło. Mówi, że pod pewnymi względami miał nawet łatwiej – w swojej pierwszej placówce zatrudnił bowiem trzy osoby, zaś na etacie zarządzał kilkunastoma pracownikami. Dodaje jednak, że praca na swoim to myślenie o wszystkim, także o kwestiach technicznych, zaopatrzeniowych.

Rola franczyzobiorcy nie może ograniczać się do wystawiania faktur – mówi Adam Dudarski. – Franczyzobiorca to menedżer, który często bywa w placówce oraz ma stały kontakt z pracownikami i klientami. Powinien on zarządzać, motywować pracowników oraz sprawdzać wyniki. Jako właściciel placówki kontroluję też wnioski kredytowe i wszelkie operacje pod kątem poprawności i zgodności z instrukcjami. Dbam również o to, by jakość obsługi klienta w placówce była na jak najwyższym poziomie.

Adam Dudarski dodaje, że do zadań partnera należy również rekrutacja i szkolenie pracowników, układanie grafików obecności oraz precyzyjne planowanie lokalnych kampanii marketingowych. A jeśli jest taka potrzeba – właściciel placówki partnerskiej siada za biurkiem i sam obsługuje klientów.

Czas na rozwój

Adam Dudarski jest zadowolony z wyników swojej placówki. Uznał też, że warto rozwijać działalność i w maju tego roku uruchomił swoją drugą placówkę partnerską – tym razem w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie również funkcjonuje oddział własny banku. Mimo że obie placówki oddzielone są od siebie o 100 km, Adam Dudarski nie narzeka, ponieważ mieszka w połowie odległości między nimi.

Pytany o współpracę z Eurobankiem Dudarski mówi, że najbardziej ceni sobie stabilność tej franczyzy. Dodaje, że ma same pozytywne doświadczenia, a o wszelkich zmianach dowiadywał się z wyprzedzeniem, dzięki czemu miał czas, żeby się przygotować. – Nie zdecydowałbym się na kolejną placówkę, gdybym nie był zadowolony z wyników tej pierwszej oraz gdybym miał zastrzeżenia do współpracy z Eurobankiem – wyjaśnia.

Na pytanie, gdzie widzi siebie za pięć lat, Adam Dudarski bez wahania odpowiada – w Eurobanku. Po czym patrzy na mapę i po chwili zastanowienia dodaje – z czterema lub pięcioma placówkami. Praktyka i doświadczenia innych franczyzobiorców Eurobanku pokazują, że to możliwe.

Potencjalny franczyzobiorca Eurobanku musi liczyć się z wydatkiem około ok. 37 tys. zł. Tyle wynosi kwota inwestycji w dwustanowiskową placówkę pod szyldem tego banku (bez kosztów adaptacji lokalu). Obejmuje ona zakup kompletnego wyposażenia i wizualizacji wewnętrznej. Eurobank nie pobiera opłaty wstępnej za przystąpienie do sieci, a miesięczna opłata franczyzowa wynosi 300 zł netto. Według szacunków Eurobanku zwrot z inwestycji można uzyskać w ciągu 6-7 miesięcy, choć najlepsi partnerzy osiągali go już po 4-5 miesiącach.


Łukasz Michalak