Zamiast życia na walizkach, własny bank

Dzisiaj w walce o klienta kluczowa jest jakość obsługi klienta – profesjonalny, uśmiechnięty doradca, a w efekcie dopieszczony, zadowolony klient, który zostanie przy marce i powróci do placówki.
Monika Sobczak franczyzobiorczyni Eurobanku
Niedziela
01.05.2016
Monika Sobczak wraz z upływem lat pracy na etacie zaczęła marzyć o stabilizacji. Znalazła ją we własnym banku.
 

Monika Sobczak swoje zawodowe doświadczenie zdobywała, rozwijając sieć sportowych sklepów jednej z globalnych marek. Przez sześć lat pracy nadzorowała otwarcia sklepów licencyjnych, była też odpowiedzialna za budowanie zespołów ludzi. Jak mówi, bardzo dobrze wspomina ten okres, ale brak możliwości dalszego rozwoju skłonił ją do poszukiwania nowych wyzwań. Jej kolejnym miejscem pracy był duży bank, w którym najpierw była menedżerem placówki, a następnie pełniła obowiązki zastępcy dyrektora regionu.
Po pięciu latach pracy stwierdziłam, że potrzebuję odmiany – wspomina. – Życie na walizkach jest dobre dla młodego człowieka, który zdobywa doświadczenie, natomiast ja potrzebowałam już stabilizacji. Nieustannie chodziła mi też po głowie własna firma.

Ważna zmiana

Pomysłu na własny biznes zaczęła szukać w 2012 roku. Skupiła się na dwóch branżach, z którymi wcześniej miała do czynienia – odzieżowej i bankowej. Ostatecznie zdecydowała się na  otwarcie placówki bankowej. Dokładnie przeanalizowała cztery bankowe franczyzy i postanowiła nawiązać współpracę z Eurobankiem.
Odpowiadały mi również warunki współpracy, a dobre opinie o marce tylko utwierdziły mnie w mojej decyzji. Na początku 2012 roku złożyłam aplikację, a już w kwietniu w Grodzisku Mazowieckim ruszyła moja własna placówka bankowa – wspomina.

Franczyzobiorczyni Eurobanku mówi, że początki nie były łatwe, ale była na to przygotowana. Samo przejście na swoje nie było dla niej rewolucją, bowiem w poprzedniej pracy spoczywała na niej ogromna odpowiedzialność – zatrudnianie pracowników, zarządzanie rozwojem, motywowanie ludzi – dzisiaj tu, jutro tam. W Eurobanku przez pierwsze dwa miesiące pracowała sama, potem zatrudniła pierwszego pracownika.
Wiedziałam, że ten biznes opiera się na kapitale ludzkim i że będę potrzebować dobrego zespołu – mówi. – W miarę jak placówka wchodziła na obroty, zatrudniłam drugiego doradcę i rozbudowałam oddział o  kolejne  stanowisko. Wówczas mogłam poświęcić więcej czasu zarządzaniu niż sprzedaży. Mogłam też skupić się na kompetencjach pracowników.

Monika Sobczak mówi, że od samego początku myślała o rozwijaniu biznesu, ale przez pierwsze trzy lata nie było takiej możliwości, gdyż najbliższe dostępne lokalizacje oddalone były od pierwszej placówki o 100-150 km. Sposobność pojawiła się w drugiej połowie ubiegłego roku. Franczyzobiorczyni mogła przejąć dwie placówki – w Grójcu i Górze Kalwarii. – Nie zastanawiałam się długo – wspomina. Od listopada 2015 roku Monika Sobczak jest właścicielką trzech placówek partnerskich Eurobanku. W sumie zatrudnia dziewięć osób – doradców klienta oraz menedżera, który pomaga w zarządzaniu jej małą siecią.

Zapytana o liczbę pokonywanych kilometrów, Monika Sobczak mówi, że nigdy tego nie liczy. – Jeżdżę tyle, ile muszę – odpowiada. Deklaruje też, że stara się być codziennie w każdej z placówek, co daje w sumie ok. 160 km dziennie.  

Wygrać jakością

Pytana o rynek usług finansowych w Polsce Monika Sobczak odpowiada, że to rynek o bardzo wysokiej zmienności. Wymaga to ogromnej elastyczności i szybkiego reagowania na zmiany zarówno ze strony centrali, jak i franczyzobiorców.
W ostatnim czasie przybywa nam konkurencji powstają internetowe firmy pożyczkowe, działają parabanki – wymienia. – To podmioty, które nie są objęte tak restrykcyjnymi regulacjami jak banki. Dlatego musimy robić więcej niż inni, żeby wygrać tę rywalizację.

Jak mówi, dzisiaj w walce o klienta kluczowa jest jakość obsługi klienta – profesjonalny, uśmiechnięty doradca, a w efekcie dopieszczony, zadowolony klient, który, zostanie przy marce i powróci do placówki. Jak mówi Monika Sobczak, w rywalizacji o klienta ogromną rolę odgrywają pracownicy.
Staram się dbać o swój personel, motywuję ich do pracy i nagradzam – mówi. – Stosuję dwa rodzaje motywacji – finansową i w zakresie rozwoju osobistego. W mojej firmie ogłosiłam konkurs na najlepszego pracownika. Dwójka zwycięzców pojedzie na mój koszt na dwutygodniową wycieczkę do Tajlandii.  

Stabilnie do przodu

Monika Sobczak chwali sobie współpracę z Eurobankiem. Mówi, że docenia stabilność współpracy, ale też to, jak bank zmieniał się przez kilka ostatnich lat.
Podoba mi się, że wprowadzamy szereg nowoczesnych produktów i usług, że zmieniamy wizualizację placówek, dbamy o  wysoką jakość obsługi, bo to przyciąga zupełnie nowego klienta, bardziej zamożnego, świadomego i wymagającego – stwierdza Monika Sobczak.

Franczyzobiorczyni chciałaby jeszcze rozwinąć swoją sieć bankową – deklaruje, że jeśli nadarzy się okazja, na pewno z niej skorzysta. W najbliższym czasie będzie jednak koncentrować się na nowej wizualizacji w obecnych placówkach.

Minimalna kwota inwestycji w dwustanowiskową placówkę pod szyldem Eurobanku wynosi ok. 39 tys. zł (bez kosztów adaptacji lokalu). Obejmuje ona zakup kompletnego wyposażenia i wizualizacji wewnętrznej.


Łukasz Michalak
/1/
ZOBACZ WIĘCEJ