Obecnie szukamy lokalizacji dla partnerów, którzy chcą otworzyć lokale Zdrowej Krowy w Rybniku i Krakowie. To ostatnie miasto jest naszym priorytetem na ten rok.
Robert Kuc, franczyzodawca Zdrowej Krowy
Niedziela
30.04.2017
Polacy coraz bardziej dbają o zdrowie i sylwetkę, a dzięki temu rośnie liczba klientów naszych burgerowni – mówi Robert Kuc, franczyzodawca Zdrowej Krowy.
 

Czy zdrowe burgery to coś, na czym można zarobić?
Zdecydowanie tak. Z miesiąca na miesiąc widzimy, jak rośnie liczba naszych gości, a co za tym idzie także obroty naszych lokali. Polacy są coraz bardziej aktywni fizycznie, ale też coraz bardziej zwracają uwagę na sposób życia i odżywiania się. A my proponujemy im właśnie wartościowe i zdrowe posiłki. Obserwuję, że coraz więcej naszych stałych klientów to sportowcy, ludzie regularnie trenujący, dbający o sylwetkę.

Ile lokali działa obecnie pod szyldem Zdrowej Krowy?
Mamy dwa lokale własne oraz jeden franczyzowy w Katowicach. Od maja ten sam franczyzobiorca uruchamia także food trucka. Wprawdzie nie mamy w ofercie franczyzowej food trucków, ale w tym przypadku robimy wyjątek. Mobilne punkty gastronomiczne są trudne do kontrolowania, istnieje duże ryzyko obniżenia w nich standardów, dlatego niechętnie widzimy je w swojej sieci. Jednak tego franczyzobiorcę już znamy, wiemy, że można mu ufać. Poza tym food truck będzie stał tylko w jednym konkretnym miejscu, przy lotnisku w Pyrzowicach. Obecnie szukamy też lokalizacji dla partnerów, którzy chcą otworzyć lokale Zdrowej Krowy w Rybniku i Krakowie. To ostatnie miasto jest naszym priorytetem na ten rok. W Krakowie zdecydowanie jest miejsce na więcej niż jedną burgerownię. Lokal wcale nie musi znajdować się w centrum miasta, czy np. na popularnym Kazimierzu. Inne dzielnice też mają duży potencjał, a zwykle niższe czynsze. Dobrym przykładem jest nasz franczyzowy lokal w Katowicach, który mieści się poza centrum, a obroty ma lepsze, niż burgerownie zlokalizowane w śródmieściu. Ważne, by w okolicy było dużo klubów fitness, siłowni, biur – bo tam właśnie są nasi potencjalni klienci. Trzeba też przeanalizować, jaka jest średnia wieku okolicznych mieszkańców, jaki jest ich poziom życia. Generalnie chcemy rozwijać sieć w miastach liczących od 100 tys. mieszkańców. Choć interesującym rynkiem są też skupiska mniejszych miast, zlokalizowanych blisko siebie.

Ile pieniędzy trzeba przeznaczyć na inwestycję?
Na kompletne wyposażenie lokalu, klimatyzację, wentylację należy przeznaczyć ok. 100 tys. zł. Do tego trzeba doliczyć wydatki na remont i adaptację, które zależą od stanu technicznego pomieszczeń. Jeśli uda nam się znaleźć lokal, który już jest przystosowany do potrzeb gastronomii, koszty będą niższe. Wstępna opłata licencyjna wynosi 15 tys. zł. Miesięczna opłata franczyzowa to 6 proc. od obrotu. Zwrot z inwestycji powinien nastąpić po roku.

Rozmawiała Monika Wojniak-Żyłowska