Licencja na kurczaka
Urszula Cieśla nigdy wcześniej nie prowadziła własnego biznesu.
– Pracowałam jako księgowa. Pewnego dnia kolega powiedział mi, że szuka wspólnika, z którym mógłby otworzyć lokal z kebabem – opowiada Urszula Ciesla. – Pomyślałam, że zaryzykuję, a jeśli się nie uda, to najwyżej wrócę na etat. Choć wielu znajomych odradzało mi biznes gastronomiczny, ostrzegając, że to ciężka praca.
Razem ze wspólnikiem pojechali do biura firmy Cartel Foods, która od ponad ćwierć wieku specjalizuje się w wytwarzaniu produktów na potrzeby gastronomii – dostarcza do lokali m.in. burgery i kebaby. A od kilku lat rozwija też franczyzowy koncept Chilli Mili, który serwuje kurczaka w panierce.
– Ze spotkania wyszliśmy zdecydowani na franczyzę Chilli Mili właśnie – śmieje się Urszula Cieśla. – Po pierwsze oboje nigdy nie pracowaliśmy w gastronomii, ani nie prowadziliśmy własnej firmy. Uznaliśmy więc, że rozsądnie będzie skorzystać z doświadczenia franczyzodawcy. Po drugie w Bolesławcu, gdzie mieszkamy, nie było wówczas lokali z podobnym menu. A po trzecie przekonało nas też podejście franczyzodawców, którzy są bardzo zaangażowani, profesjonalni, pomocni.
Zyski przyszły od razu
Choć mieli już upatrzony lokal, to od podpisania umowy franczyzowej do jego otwarcia minęło ok. 10 miesięcy. Sprawę przedłużały zewnętrzne trudności – a to konserwator zabytków, który miał swoje wymagania, a to uzyskanie potrzebnych zgód od wspólnoty mieszkańców, a to nieuczciwi fachowcy, którzy wzięli pieniądze i zniknęli.
– Planowaliśmy jednopoziomowy lokal o powierzchni 70 m2, ale w trakcie przygotowań doszliśmy do wniosku, że będzie za mały. Powiększyliśmy go więc o piwnicę, gdzie mamy magazyn i zaplecze – opowiada Urszula Cieśla.
Chilli Mili w Bolesławcu wystartowało w maju 2018 roku. Jak przyznaje franczyzobiorczyni, ze wspólnikiem postanowili nie robić wielkiej akcji informacyjnej na starcie, bo obawiali się, że jeśli przyjdzie zbyt wielu klientów, to nie poradzą sobie z obsługą. Ale goście i tak przyszli, a oni sobie poradzili.
– Choć szybko okazało się, że mamy zbyt mało pracowników. Ja pracowałam w kuchni, wspólnik na barze, mieliśmy w sumie sześcioosobowy zespół. Teraz pracowników jest dwukrotnie więcej – wspomina franczyzobiorczyni.
Liczyli się z tym, że na pierwsze zyski trzeba będzie czekać do pół roku. Tymczasem okazało się, że pojawiły się już w pierwszym miesiącu.
– Trochę nie dowierzaliśmy, myśleliśmy że zadziałał urok nowego miejsca, które może się jednak klientom opatrzyć – przyznaje Urszula Cieśla. – Ale okazało się, że wcale tak się nie stało.
Radzą sobie w pandemii
Franczyzobiorcy z Bolesławca zainwestowali w swój lokal ok. 300 tys. zł. Inwestycja już się zwróciła, pomimo faktu, że ten rok dla gastronomii jest bardzo trudny.
– Staramy się dostosować do sytuacji. Dowozy realizowaliśmy już wcześniej, ale teraz dokupiliśmy drugie auto, aby klienci nie musieli długo czekać na zamówienia – mówi Urszula Cieśla. – Klienci mają możliwość składania zamówień i dokonywania płatności on-line. Priorytetem jest w tej chwili utrzymanie lokalu i pracowników, nasz dochód jest na drugim planie.
Urszula Cieśla już na etapie przygotowywań do otwarcia zrezygnowała z etatowej pracy. Teraz myśli o otwarciu kolejnego lokalu Chilli Mili.
Koncept ma obecnie 11 placówek. Najnowsza została otwarta w Żyrardowie, w połowie września. W czasie lockdownu gastronomii wszystkie przerzuciły się na kanał delivery.
– Wszystkie nasze restauracje pracowały i pracują w tej formie. Dzięki szybkiej reakcji i mocnej promocji w social mediach udało nam się sprawnie przenieść na dowozy i wynosy – zapewnia Agnieszka Rejkowicz, koordynator i trener sieci franczyzowej Chilli Mili. – Bardzo mocny nacisk położyliśmy na uruchomienie bezpiecznych dostaw, wdrożyliśmy narzędzia w postaci szkoleń dla pracowników i franczyzobiorców. Tworząc manuale, badając rejony, opracowując całą kampanię sprzedaży opartą na kanale delivery, udało nam się w wielu lokalizacjach utrzymać wyniki na poziomie zbliżonym do tych sprzed lockdownu, a w niektórych przypadkach zbudowaliśmy taką bazę nowych odbiorców, że wyniki na ten moment są wyższe niż przed zamknięciem gastronomii.
Wsparcie z centrali
Koncept najlepiej sprawdzi się w niezbyt dużych miastach, liczących ok. 40 tys. mieszkańców.
– Zawsze pomagamy w wyborze lokalu. Przygotowujemy rekomendację i ostatecznie zatwierdzamy miejsce – podkreśla Agnieszka Rejkowicz. – Optymalna powierzchnia restauracji to 100-120 m2. Przygotowujemy wizualizację, mamy dostawców konkretnych elementów wystroju i maszyn, a materiały budowlane i remontowe kupujemy po prostu w marketach budowlanych.
Kwota inwestycji jest uzależniona od wielkości lokalu i jego stanu technicznego. Średnio wynosi ok. 280 tys. zł. Jednorazowa opłata wstępna to 3 tys. zł. Nie ma bieżących opłat miesięcznych. Natomiast lokale franczyzowe muszą się zaopatrywać w centrali w panierkę i marynaty do kurczaka oraz w napoje.
Franczyzodawca pomaga również w rekrutacji personelu, zapewnia stanowiskowe szkolenia wstępne i szkolenia sprzedażowe.
– Zapewniamy także narzędzia szkoleniowe, m.in. standardy przygotowywania dań w formie graficznej. Lokale regularnie odwiedza trener, który wspiera zespół w sprzedaży i innych wyzwaniach – dodaje Agnieszka Rejkowicz.
Centrala wspiera też partnerów w działaniach w social mediach, prowadząc profile lokali.
WIZYTÓWKA MARKI CHILLI MILI
Lokale z kurczakiem w panierce.
- 11 lokali franczyzowych
- kwota inwestycji ok. 280 tys. zł
- opłata wstępna 3 tys. zł
ZOBACZ W KATALOGU
PRZECZYTAJ ARTYKUŁY
Przedsiębiorcy wygrywają z fiskusem walkę o zwrot VAT z tytułu stosowania 8 proc. zamiast 5 proc. stawki VAT przy sprzedaży dań na wynos.
Niewinni Czarodzieje TrzyZero to biznes gastronomiczny, którego współwłaścicielem jest Kuba Wojewódzki. Teraz marka szuka franczyzobiorców.
Franczyzobiorca rzucił korporację dla rodziny i rozpoczął własny biznes. Wiosną tego roku otworzył własny punkt Bafra Kebab i już myśli o kolejnych.
– Nasza unikalność przyciąga klientów – mówi Orest Zahrodskyy, franchise manager Lviv Croissants.
Jak zawsze branża gastronomiczna ma silną reprezentację na Targach Franczyza, które odbędą się 24-26 października w PKiN w Warszawie. Można będzie wybierać i wśród rodzimych, i wśród międzynarodowych konceptów.
NAJCZEŚCIEJ CZYTANE
Żeby myśleć o otwarciu własnego McDonalda nie wystarczą tysiące ani setki tysięcy złotych . Potrzeba więcej. Ile? I co franczyzobiorca Złotych Łuków dostanie w zamian?
Z kosmetyczną marką Yves Rocher można współpracować w dwóch modelach. Czym się różnią?
Pieczarkarnia to opłacalny biznes nawet na niedużą skalę. Właściciel jednej hali zbiera plony co sześć tygodni. Gdy ma się więcej pomieszczeń – wtedy na zyski można liczyć co tydzień.
Bilard jest popularną rozrywką i dość prostą grą. Trzeba kijem posłać bilę do łuzy. Kto trafia, ten wygrywa – tak samo jak w biznesie. Własny klub bilardowy może być trafną inwestycją.
– W Polsce stale rośnie poziom świadomości klientów, jeśli chodzi o korzystanie z usług pośrednictwa w sprzedaży czy zakupie nieruchomości – mówi Agata Korzeniewska, dyrektor sieci franczyzowej Metrohouse.
POPULARNE NA FORUM
Dolci Sapori - Mniami
https://youtu.be/kojfdVGqIY4?si=N1J9rlZC1jf4U-2y
Biznes, który bije rekordy
Niestety jako osoba która ma bezpośrednie doświadczenie z ta franczyza, nie moge polecic wspolpracy z nimi. Te artykuly maja na celu tylko nabijanie kolejnych klientow.
Dolci Sapori - Mniami
Jestem również osobą poszkodowaną przez tą firmę 574 720 428
Biesiadowo
Tak patrzę i biesiadowo pisze że ma 119 lokali. Ale na ich stronie nie ma nawet 50
Kawiarnie Cafe Nescafe
Nie chciałabym tej franczyzy
McDonalds opinie o franczyzie
Ja bym pomyślała o tej franczyzie
Doświadczenia z Bafra Kebab
Witam wszystkich, zastanawiam się nad otwarciem punktu Bafry Kebab. Czytając komentarze w internecie mam mieszane odczucia. Czy ktoś się tym interesował? Otworzył? Jakie...
Własny, mobilny punkt gastronomiczny lody, gofry, granita - sprzedaż
Dzień dobry, Noszę się z zamiarem sprzedaży przyczepy (cesja leasingu) po franczyzie znanej jako Lodolandia. Jeśli jest ktoś zainteresowany to zachęcam do...