Dużo lodów / W ubiegłym sezonie marka Mini Melts sprzedawała lody w blisko 300 lokalizacjach.
Środa
13.02.2019
Mini Melts chce w tym roku rozbudować sieć do ponad 400 punktów. Ma dla chętnych kilka propozycji współpracy.
 

Sezon lodowy zaczyna się już w kwietniu. Jeśli więc ktoś myśli o uruchomieniu biznesu w tej branży, to najwyższy czas się za to zabrać. Jedną z możliwości jest współpraca z marką Mini Melts. Koncept wyróżnia się wśród innych ofertą proponuje lody mrożone ciekłym azotem. Zamrażane w temperaturze – 197 st. C lody mają kształt kolorowych kulek. W ubiegłym sezonie marka Mini Melts sprzedawała je w blisko 300 lokalizacjach.
Przez ostatnie lata notowaliśmy rok do roku 30-procentowe wzrosty, zarówno jeśli chodzi o liczbę punktów, jak i wysokość sprzedaży – mówi Marek Kordaszewski, prezes zarządu Mini Melts. W tym roku zamierzamy przekroczyć liczbę 400 lokalizacji.

Współpracę z marką można nawiązać albo w systemie partnerskim, albo franczyzowym. System partnerski jest skierowany do przedsiębiorców, którzy już prowadzą lokal, np. kawiarnię czy cukiernię i chcą poszerzyć swoją ofertę o lody Mini Melts. Centrala firmy udostępni im nieodpłatnie potrzebne do tego urządzenie. Partner pokrywa tylko koszty zatowarowania (przy czym nie ma żadnych zobowiązań zakupowych, limitów z których powinien się wywiązać).

Z kolei franczyzobiorca może kupić lub wydzierżawić stoisko do sprzedaży lodów. Firma proponuje kilka różnych modeli. Wybór zależy m.in. od tego, gdzie chcemy je postawić. Dla lokalizacji zewnętrznych polecane są wersje Kiosk i Compact. Natomiast mniejsze stoiska, które można wstawić np. do galerii handlowych to Mini, Mini Compact i Mini Glass.
Franczyzobiorcy najczęściej dzierżawią od nas stoiska. Wówczas inwestycja na starcie wynosi 10-15 tys. zł – informuje Marek Kordaszewski. Ta kwota zawiera kaucję, roczną opłatę za dzierżawę oraz wydatki na pierwsze zatowarowanie.

Obecnie Mini Melts rozbudowuje też sieć automatów vendingowych własnej produkcji. W każdej maszynie mieści się siedem różnych smaków i w sumie 500 porcji lodów.
Maszyny sprawdzą się w lokalizacjach, w których prowadzenie stoiska z obsługą jest mniej opłacalne – zachęca prezes zarządu Mini Melts. Nie tylko w galeriach handlowych, ale też w lokalizacjach nastawionych na dzieci, czyli np. aquaparkach, salach zabaw, miejscach wycieczek szkolnych.

W tej chwili marka ma własne automaty oraz kilku wspólpracujących operatorów.
Chętnie nawiążemy w tym zakresie współpracę z osobami, które mają już doświadczenie w prowadzeniu własnego biznesu – dodaje Marek Kordaszewski. Chcemy by docelowo budowali własne minisieci, liczące np. 10-20 maszyn.

Franczyzodawca nie pobiera wstępnych opłat licencyjnych ani żadnych miesięcznych. Franczyzobiorcy i partnerzy Mini Melts zarabiają na marży od sprzedaży. Licencjodawca dostarcza im gotowe stoisko czy maszynę do wybranej lokalizacji, zapewnia również m.in. szkolenia z obsługi sprzętu, utrzymywania odpowiedniego standardu produktu, składania zamówień.
W ubiegłym roku prowadziliśmy intensywne działania marketingowo-reklamowe, dzięki czemu osiągnęliśmy większą rozpoznawalność marki – mówi Marek Kordaszewski. W tym roku zamierzamy kontynuować te działania, zwłaszcza w internecie: w social mediach czy we współpracy ze znanymi blogerami i influencerami.


W dzierżawie taniej / Franczyzobiorcy najczęściej dzierżawią stoiska Mini Melts. Wówczas inwestycja na starcie wynosi 10-15 tys. zł.