Pełen wybór / Podstawowa jednostka vendingowa pod szyldem Zjedz składa się z automatu obiadowego, kawowego, z przekąskami, dystrybutora do wody, mikrofalówki i kosztuje ok. 50 tys. zł.
Wtorek
05.01.2021
Posiłki dostarczane do firm – na tym będą zarabiać franczyzobiorcy marki Zjedz. Nie muszą gotować, za to muszą zbudować bazę klientów.
 

Franczyzodawca marki Zjedz ma długoletnie doświadczenie w produkcji żywności. Prowadził też sieć lokali gastronomicznych.

– W kuchni centralnej przygotowywaliśmy praktycznie gotowe produkty, które w lokalu wymagały tylko np. usmażenia czy zagotowania – wyjaśnia Jerzy Murawski, specjalista ds. rozwoju sieci Zjedz. – Niestety, zawiedli pracownicy w lokalach. Dlatego przygotowaliśmy koncepcję automatów vendingowych z posiłkami obiadowymi.

Posiłek dla pracownika

Swoją ofertę firma skierowała do konkretnego rynku, wstawiając automaty głównie w dużych zakładach pracy. Kuchnia centralna nadal przygotowuje pełne dania obiadowe, pakuje próżniowo i w takiej formie są dystrybuowane do automatów, z których korzystają pracownicy. Razem z automatem firma zapewnia też urządzenia do odgrzewania dań – mikrofalówki, tostery.

– Pracownik odbija swoją kartę i pobiera posiłek. My na koniec miesiąca rozliczamy się z pracodawcą, bo wielu z nich decyduje się na dofinansowania posiłków – mówi Jerzy Murawski.

Z czasem projekt ewoluował.

– Jakieś dwa lata temu pojawiła się konkurencja, w postaci portalu oferującego zakładom pracy możliwość zamawiania posiłków z restauracji. To odebrało nam sporo klientów – nie ukrywa Jerzy Murawski. – Nie zmniejszyła się wprawdzie liczba pracodawców, współpracujących z nami, ale spadła liczba sprzedawanych posiłków.

Aby nadążać za zmianami na rynku, firma postanowiła poszerzyć swoją ofertę. Uruchomiła platformę internetową, która umożliwia zamawianie jedzenia z wielu różnych źródeł. Pierwsze to automaty – klient może sprawdzić na platformie, co będzie w nich dostępne następnego dnia. Druga możliwość to tzw. restauracje globalne – zamówienie składa się dziś na jutro, dostarczane jest zimne, trzeba je podgrzać. Trzecia opcja to restauracje lokalne – znajdujące się w pobliżu klienta, do którego obiad dociera świeży i ciepły.

– Oferta jest tak szeroka, że klienci znajdą w niej opcje na każdy budżet – podkreśla Jerzy Murawski. – Oprócz tego mamy też automaty z innym asortymentem, np. kawą, przekąskami.

Dobry klient

Czym będzie się zajmował franczyzobiorca marki Zjedz?

– Franczyzobiorcy szukają na swoim terenie klientów, czyli firm, biur, szkół, które chcą nawiązać z nami współpracę – wyjaśnia Jerzy Murawski. – Podpisują umowę, a my przygotowujemy ofertę, zgodną z potrzebami klienta. Franczyzobiorca zajmuje się też wygenerowaniem zamówienia, które trafia do nas do realizacji. Czyli my przygotowujemy posiłki do automatów, zbieramy zamówienia z tzw. restauracji globalnych i dowozimy je do franczyzobiorcy, na godz. 6 rano każdego dnia. Dalej to licencjobiorca rozwozi je do konkretnych klientów, wstawia do automatów. Zamówienia z restauracji lokalnych dowożą już one same.

Im większa firma – klient, tym większe zamówienia. Według franczyzodawcy wystarczy 2-3 dużych klientów, aby dobrze zarabiać. Ale musiałyby to być firmy zatrudniające po ok. tysiąca pracowników.

– Są takie zakłady produkcyjne, czy np. duże budowy, które mogą nam zapewnić odpowiednie liczby zamówień – podpowiada franczyzodawca.

Licencjobiorcy muszą pokryć 50 proc. wartości urządzeń, wstawianych do klientów. Podstawowa jednostka vendingowa składa się z automatu obiadowego, kawowego, z przekąskami, dystrybutora do wody, mikrofalówki i kosztuje ok. 50 tys. zł. Oczywiście zestawy maszyn można rozbudowywać i konfigurować dowolnie. 

– Pierwszemu klientowi, którego znajdzie franczyzobiorca, możemy wstawić maszyny na nasz koszt. Ale przy kolejnych klientach licencjobiorca musi już partycypować w inwestycji – dodaje Jerzy Murawski.

Franczyzobiorca powinien jeszcze kupić auto-chłodnię do rozwożenia posiłków. Nie ma opłaty za przystąpienie do sieci ani żadnych opłat miesięcznych. Licencjobiorcy zarabiają na procencie od obrotu, którego wysokość zależy od rodzaju składanych zamówień – inny jest w przypadku automatów, inny w przypadku posiłków restauracyjnych. 

– Do kieszeni franczyzobiorcy może trafić 15-17 proc. całego obrotu – mówi Jerzy Murawski.

 

WIZYTÓWKA MARKI ZJEDZ

Firma produkuje i dystrybuuje dania obiadowe dla klientów instytucjonalnych, z wykorzystaniem automatów vendingowych.

  • koszt podstawowej jednostki vendingowej: 50 tys. zł
  • licencjobiorcy pokrywają 50 proc. wartości urządzeń

Jerzy Murawski, specjalista ds. rozwoju sieci Zjedz / "Franczyzobiorcy szukają na swoim terenie klientów, czyli firm, biur, szkół, które chcą nawiązać z nami współpracę".