Licencja z oryginalnym produktem

Głównie w galeriach / Tylko ok. 10 proc. placówek Crazy Bubble działa w lokalizacjach przyulicznych, reszta jest w galeriach handlowych.
Środa
22.09.2021
Franczyzodawca Crazy Bubble przekonuje, że klienci pokochali bubble tea. Jak wykorzystać ten trend?
 

Marka Crazy Bubble od 2012 roku buduje sieć punktów, serwujących pochodzącą z Tajwanu herbatę z kulkami tapioki, czyli bubble tea.

– Poprzedni i obecny sezon dobitnie pokazały, że produkt, po wielu latach obecności na rynku, stał się bardzo popularny – mówi Paweł Kłosowski, prezes zarządu Crazy Bubble.

Właściciel marki Crazy Bubble oprócz tego, że rozbudowuje sieć pod tym szyldem, jest też dostawcą, który zaopatruje w produkty do bubble tea odbiorców w całej Europie.

– Widzimy więc na szerszą skalę, jak bardzo popularność tego napoju rośnie, nie tylko w Polsce – dodaje Paweł Kłosowski. – Liczba zamówień na produkty wzrosła w tym roku dziewięciokrotnie.

Crazy Bubble ma obecnie w Polsce ok. 100 punktów. Oprócz tego w ramach masterfranczyzy działa sześć placówek na Litwie i sześć w Rumunii. W tym ostatnim kraju wkrótce otworzą się trzy kolejne.

Inwestycja we franczyzę

Z Crazy Bubble można nawiązać współpracę franczyzową lub partnerską. Partner dokłada asortyment wraz z logo marki do swojego aktualnego biznesu – restauracji, baru, kawiarni itp. Nie ponosi żadnych opłat, ale zaopatruje się w produkty u franczyzodawcy.

Natomiast franczyzobiorcy mają do wyboru różne formaty: lokal z miejscem na konsumpcję czy tylko w opcji na wynos, wyspa handlowa. Najpopularniejszy jest ten ostatni, choć w sieci są też bardzo duże lokale, nawet stumetrowe. Tylko ok. 10 proc. placówek działa w lokalizacjach przyulicznych, reszta jest w galeriach handlowych.

– Obawialiśmy się, jak zamknięcie galerii handlowych wpłynie na działalność naszych punktów – nie ukrywa Paweł Kłosowski. – Ale już po pierwszym lockdownie okazało się, że klienci wracają. Obroty punktów bardzo szybko wróciły do normy, a nawet wzrosły. W niektórych przypadkach wzrosty są kilkukrotne w porównaniu z okresem sprzed pandemii.

Koszt wyspy, w pełni wyposażonej to ok. 65 tys. zł netto. Franczyzodawca przywozi ją w wybrane miejsce i montuje. Organizuje też szkolenia dla licencjobiorców. Trwają trzy dni, dodatkowo przedstawiciel centrali jest obecny na otwarciu.

Nie ma opłaty za przystąpienie do sieci. Opłata miesięczna to 700 zł netto, w całości jest przeznaczana na marketing.

– Próg wejścia jest stosunkowo niski, ponieważ zależy nam na tym, aby nasi franczyzobiorcy otwierali więcej niż jeden punkt. Jedna z naszych partnerek prowadzi ich siedem – dodaje Paweł Kłosowski.

 

WIZYTÓWKA CRAZY BUBBLE

Sieć punktów z bubble tea.

  • ok. 100 placówek franczyzowych i partnerskich w Polsce
  • inwestycja w wyspę handlową ok. 65 tys. zł
  • opłata miesięczna 700 zł netto

Herbatka w sieci / Crazy Bubble ma obecnie w Polsce ok. 100 punktów.