Czwartek
05.12.2019
Koncept DIETdrive wykorzystuje pomysł, który wydawał się zarezerwowany dla fast foodów. O co chodzi?
 

Zanim powstało DIETdrive, w 2011 jego późniejsi założyciele otworzyli w Tarnowie i Dębicy gabinety dietetyczne. 
– Opracowywaliśmy dla klientów indywidualne plany żywieniowe – opowiada Magdalena Depa-Muniak, franczyzodawczyni DIETdrive. – Ale posiłki musieli przygotowywać sobie sami.
Z czasem okazało się, że klienci bardzo chętnie scedowaliby na kogoś innego to przygotowywanie posiłków.
– I tak w 2014 roku uruchomiliśmy catering dietetyczny – kontynuuje Magdalena Depa-Muniak. – Obsługiwaliśmy klientów w promieniu 40 km od Tarnowa. Liczba zamówień ciągle rosła i zdecydowaliśmy, że warto po raz kolejny poszerzyć zakres naszych usług, tym razem o ofertę stacjonarnej restauracji.
Tak powstało DIETdrive. Nie jest to jednak tak zupełnie typowy lokal gastronomiczny. Oprócz restauracji, która daje możliwość zjedzenia posiłku na miejscu, w ofercie jest też usługa drive, czyli możliwość odebrania zamówionego posiłku z samochodu, przez okienko, jak w znanych sieciach fastfoodowych.
– Jest jednak zasadnicza różnica między naszym lokalem, a fast foodem – podkreśla Magdalena Depa-Muniak. – U nas jedzenie jest nie tylko zdrowe, ale też świeże. Nie leży w podgrzewaczach, tylko jest przygotowywane na bieżąco. Dlatego, aby klient nie musiał zbyt długo czekać na realizację zamówienia, opracowaliśmy system zamówień on-line. Klient zamawia posiłek za pośrednictwem internetu, podając preferowaną godzinę odbioru i dokonując opłaty. Dzięki temu przyjeżdża „na gotowe”. Oczywiście jest też opcja złożenia zamówienia na miejscu, ale wtedy trzeba liczyć się z koniecznością oczekiwania na realizację, maksymalnie do 20 minut.

Okienko po dobrej stronie

Po pomyślnym przetestowaniu pomysłu w praktyce jego twórcy postanowili rozwijać koncept za pośrednictwem franczyzy. 
– Sądzę, że DIETdrive ma szansę powodzenia już w miastach liczących od 60 tys. mieszkańców – mówi Magdalena Depa-Muniak. – Oczywiście w dużym mieście jest potencjalnie większa grupa docelowych klientów, ale też większa konkurencja. Natomiast mniejsze miasta wciąż cierpią na niedosyt tego typu oferty.
Jakiekolwiek doświadczenie w branży dietetycznej będzie dla kandydata na franczyzobiorcę na pewno pomocne, ale nie jest konieczne. Trzeba za to znaleźć odpowiedni lokal. Na salę konsumpcyjną potrzebne jest min. 40 m2, na zaplecze magazynowo-kuchenne przynajmniej drugie tyle. Lokal powinien znajdować się przy trasach intensywnego ruchu samochodowego, z możliwością łatwego zjazdu z głównej drogi. Dla opcji drive thru istotne jest, aby do lokalu kierowca mógł podjechać od swojej lewej strony i odebrać posiłek z okienka. 
– Jeżeli jednak franczyzobiorca nie zdoła znaleźć takiego miejsca, to również jest możliwe otwarcie restauracji. Zamówienia w opcji take away obsługa będzie po prostu wynosić kierowcom na zewnątrz – zapewnia Magdalena Depa-Muniak. – Będziemy wspierać naszych partnerów w poszukiwaniach odpowiedniego miejsca na restaurację.
Jeśli uda się znaleźć lokal już przystosowany do potrzeb gastronomii, to wydatki na inwestycję franczyzodawca szacuje na maksymalnie 200 tys. zł plus VAT. W tym zawiera się też 40 tys. zł opłaty za przystąpienie do sieci. 
– Dla każdej lokalizacji przygotujemy indywidualny model finansowy, zawierający koszty inwestycji i szacunki przychodów – podkreśla franczyzodawczyni. – Wspieramy franczyzobiorców w procesie przygotowywania lokalu, przekazujemy wszystkie receptury dań oraz procedury prowadzenia restauracji, dajemy dostęp do sieci naszych dostawców. Franczyzobiorcy przejdą też szkolenia, które przygotują ich do prowadzenia działalności.
Miesięczna opłata franczyzowa to 4 proc. od obrotu, plus 1 proc. opłaty marketingowej. Franczyzodawca zapewnia, że jego lokal własny był rentowny od początku. Szacuje, że na zwrot z inwestycji licencjobiorcy będą czekać od 20 do 24 miesięcy.
– Na start każdej restauracji przygotujemy szeroko zakrojoną akcję marketingową – zapowiada Magdalena Depa-Muniak. – Pierwsze działania planujemy na trzy miesiące przed otwarciem. Z naszego doświadczenia wynika, że dzięki temu ruch w lokalu jest od początku jego funkcjonowania.