Otwieramy firmę oferującą dietę pudełkową
Na polskim rynku branża cateringu dietetycznego rozwija się bardzo szybko. Polacy coraz chętniej korzystają z takich rozwiązań, ze względu na wygodę albo ograniczenia dietetyczne, a liczba firm działających w tej branży szybko rośnie.
Polska specyfika
Aneta Jaremkowska, właścicielka Fit & Food Catering, wspomina, że kiedy otwierała swoją firmę siedem lat temu, w Opolu działały trzy cateringi.
– Teraz jest ich 29. Mam wrażenie, że wciąż ludziom się wydaje, że taki biznes to łatwa sprawa. Tymczasem dobry catering wymaga sporo zaangażowania, inwestycji i musi też odpowiednio kosztować. Cateringi, które sprzedają za trzydzieści parę złotych pięć posiłków, nie są najlepszej jakości i psują rynek. Klienci w takiej cenie mogą liczyć na słabej jakości jedzenie i w ten sposób zniechęcają się do cateringów. My stawiamy na świeżość i dobrą jakość. Wszystkie nasze posiłki przygotowujemy sami, a potem pakujemy ręcznie. To nie jest masowa produkcja – tłumaczy Aneta Jaremkowska.
Zdaniem Pawła Wróbla, prezesa Nice to Fit You, polski rynek diet pudełkowych jest największy w Europie. – Następni w kolejności są Czesi, chociaż i tak funkcjonuje tam ponad 10 razy mniej firm niż w Polsce – mówi Paweł Wróbel. Głównym powodem tych różnic pomiędzy zachodnimi krajami i Polską jest styl życia. Catering dietetyczny to całodzienne wyżywienie, które zastępuje zarówno zakupy w sklepach spożywczych, jak i wyjścia do restauracji. Polacy wciąż przeważnie jadają w domu.
– Natomiast na Zachodzie śniadania i lunche zazwyczaj je się w pobliskich restauracjach, a tylko kolację z rodziną w domu. Popularny jest także model Cook & Eat, czyli dostawy gotowych produktów do samodzielnego ugotowania obiadu czy kolacji dla całej rodziny – mówi Paweł Wróbel.
Sprzyjające warunki do rozwoju cateringów w Polsce stwarzał też młodszy rynek convenience storów. Wypełniły one zapotrzebowanie na łatwo dostępne, gotowe i zdrowe posiłki. Jednocześnie od lat obserwujemy boom na wszelkiego rodzaju diety i zdrowe odżywianie.
– Dla wielu osób, zwłaszcza o ściśle zdefiniowanych potrzebach dietetycznych, które szukają dań z wykluczeniami czy alergiami, dieta pudełkowa okazała się najwygodniejszym i najzdrowszym rozwiązaniem – zauważa Paweł Wróbel.
Dodatkowo do umocnienia pozycji diet pudełkowych przyczyniła się właśnie wygoda, na której coraz bardziej nam zależy, a w czasie covidowym doszło do niej także bezpieczeństwo. W przeciwieństwie do korzystania np. z usług e-grocery, catering zapewnia zbilansowaną dietę na cały dzień bez potrzeby każdorazowego komponowania zamówienia i samodzielnego gotowania.
Kilkaset firm
Zainteresowanie dietami pudełkowymi jest więc duże, ale konkurencja też ogromna. W Polsce w tej branży działa wiele firm, które psują rynek.
– To, jak obecnie kształtuje się rynek cateringowy w Polsce, w dużej mierze wynika z sytuacji wywołanej pandemią. To właśnie w jej trakcie bardzo się rozrósł. W tej chwili liczbę firm w branży szacujemy na mniej więcej 600. Mimo dużego zainteresowania Polaków dietami pudełkowymi, śmiało można powiedzieć, że rynek jest po prostu przepełniony, zwłaszcza małymi, krótko żyjącymi firmami, które w pandemicznych ograniczeniach dopatrzyły się szansy na szybki zarobek – mówi Paweł Wróbel. Dodaje, że strategie biznesowe takich podmiotów są krótkoterminowe, przeważnie nastawione na jednorazowe zdobywanie klienta poprzez częste – jeśli nie ciągłe – rabaty i bardzo niskie ceny. Ponieważ termin monetaryzacji przedsięwzięcia jest krótki, to nie inwestuje się w zatrzymywanie konsumenta i budowanie jego zaufania.
– Przy takim podejściu jakość świadczonej usługi nie jest priorytetem. Ważniejszy jest skuteczny marketing. Ujawniane w ostatnim czasie afery związane z rzetelnością i jakością takich sezonowych firm mają negatywny wpływ na obraz całego rynku w oczach klientów. To na pewno mocno wpływa i będzie jeszcze długo wpływało na kształt branży, w której wyraźny stanie się rozdział na dwie grupy. Z jednej strony będą małe, rotujące firmy, z drugiej te z wieloletnim doświadczeniem, certyfikatami poświadczającymi jakość i bezpieczeństwo procesu produkcyjnego i inwestujące w lojalność klienta – mówi Paweł Wróbel.
Tłumaczy, że wśród wszystkich kilkuset firm świadczących usługi cateringowe około dwudziestu to ci faktycznie liczący się gracze, najmocniej kształtujący całą branżę.
Bolączka cenowa
Firmom oferującym diety pudełkowe w ostatnim czasie mocno doskwiera wzrost cen.
Czynniki ekonomiczne, takie jak rosnąca inflacja, wzrost cen niemal w każdym segmencie – energetycznym, surowcowym, kadrowym – przyczyniły się przede wszystkim do wzrostu kosztów całościowej produkcji. – Tylko od września ubiegłego roku koszt wykorzystywanych przez nas produktów wzrósł średnio o ponad 15 procent – mówi Paweł Wróbel.
Wzrost cen doskwiera także Fit & Food Catering. – Stawki, które dzisiaj musimy płacić za żywność, są potężne. Żywność jest bardzo droga. W ostatnim czasie porównywaliśmy ceny poszczególnych produktów z czerwca 2021 roku i grudnia tego samego roku. To raptem sześć miesięcy, a różnice są diametralne i wynoszą kilkadziesiąt procent. Jednocześnie my nie możemy podnieść drastycznie cen naszego cateringu, bo klienci przestaną go kupować. Mamy stałych klientów, którzy jedzą z nami od 6-7 lat, czyli praktycznie odkąd działamy na rynku. Musieliśmy jednak zweryfikować cennik, bo biznes byłby dla nas nierentowny – mówi Aneta Jaremkowska.
Dobra informacja jest jednak taka, że pomimo spadków sprzedaży prognozy wskazują na to, że Polacy nie zamierzają rezygnować z pudełek. Liczba klientów w kategorii nadal rośnie i jest już w zasadzie na poziomie spodziewanym przed wybuchem wojny w Ukrainie i najmocniejszym skokiem inflacyjnym. – Mimo licznych wyzwań związanych z sytuacją polityczno-gospodarczą w Polsce i na świecie zainteresowanie cateringiem dietetycznym wśród Polaków nie słabnie. Widać to wyraźnie po rekordowych wynikach realizowanych zamówień. Chociaż koniec lutego i początek marca przyniosły wyraźne spowolnienie i klienci ostrożniej dokonywali zakupów, zwłaszcza w segmencie premium, to już pod koniec pierwszego kwartału zanotowaliśmy rekordową liczbę dostarczonych zamówień. Do naszych klientów jednego dnia łącznie trafiło prawie 60 tysięcy posiłków – mówi Paweł Wróbel. Jego zdaniem, nie da się uciec od wzrostu cen, to częściowo czysta matematyka i prawa rynku. Natomiast wysokości wzrostów zależą już od obranej polityki danej firmy. W Nice To Fit You podnieśliśmy ceny o niecałe 6 proc. i wzięliśmy ogromną część wzrostu kosztów na siebie – tłumaczy Paweł Wróbel.
Koszty inwestycji
Koszty inwestycji w otwarcie firmy oferującej dietę pudełkową zależą od tego, z czym startujemy.
Jeśli zaczynamy od zera z pustym lokalem, to będą one dużo wyższe niż wtedy, kiedy na przykład przejmujemy przystosowany już do działalności gastronomicznej lokal. W tym pierwszym przypadku trzeba się liczyć z inwestycją rzędu co najmniej 150 tys. zł, a w drugim można się zamknąć w przedziale 60-80 tys. zł – mówi Aneta Jaremkowska. Jej zdaniem, przez rok trzeba ciężko pracować, żeby pozyskać zaufanie klientów, a po półtora roku można liczyć na zwrot z inwestycji. Właściciele firm oferujących cateringi dietetyczne zapewniają, że w tym biznesie liczy się jakość i kontakt z klientem.
– Jesteśmy w bardzo bliskich relacjach z naszymi klientami. Poza tym bardzo ważna jest dla nas jakość produktów. Dania gotujemy z dnia na dzień, codziennie robimy zakupy – mówi Aneta Jaremkowska.
Zdaniem Pawła Wróbla, dobra jakość to nie tylko najlepsze składniki, ale także sprawdzeni dostawcy, profesjonalizacja zakładów i maszyn produkcyjnych oraz stałe doszkalanie pracowników.
– Nakłady konkretnych firm trudno bliżej szacować. Niewątpliwie jednak bez dużych inwestycji w jakość na tak konkurencyjnym rynku, jaki mamy w Polsce w branży diet pudełkowych, nie da się budować pozycji w czołówce i poważnie myśleć o rozwoju – mówi Paweł Wróbel. Równie ważna jest digitalizacja. Jeśli na drodze do zakupu aplikacja trzy razy nam się zawiesi, prawdopodobnie zaważy to na całej decyzji o jego dokonaniu – mówi Paweł Wróbel.
Firmę oferującą dietę pudełkową można też otworzyć we franczyzie. Taką opcję oferuje Fit & Food Catering. Kandydat powinien mieć odpowiednie zaplecze kuchenne. Przyda się też otwarta głowa i chęć do pracy. Przygotowanie kuchni na potrzeby cateringu to wydatek min. 85 tys. zł w przypadku lokalu już przystosowanego do potrzeb gastronomii. Jeżeli chcemy uruchomić także bistro, kwota inwestycji rośnie o 30-40 tys. zł. W przypadku samego cateringu opłata wstępna wynosi 23 tys. zł netto. Jeśli chcemy połączyć go z bistro, wzrasta do 32 tys. zł netto. Zwrot z inwestycji trwa około pół roku.
Taka opcja to z pewnością bezpieczniejsze rozwiązanie niż samodzielny start na własną rękę. Tym bardziej że konkurencja na rynku jest duża, a otoczenie gospodarcze mało sprzyjające.
Artykuł pochodzi z archiwalnego wydania miesięcznika "Własny Biznes FRANCHISING"
ZOBACZ W KATALOGU
PRZECZYTAJ ARTYKUŁY
– Przy rzemieślniczej produkcji nie da się konkurować cenowo z lodami przemysłowymi. Jednak jakość przyciąga, nawet jeśli cena jest wyższa – mówi Dariusz Stykowski, współwłaściciel Autorskich Lodów Piccolo.
Tommy Żelazny, franczyzobiorca Stopiątki pokazuje, że czasem aby odnaleźć swoje miejsce, trzeba wrócić do korzeni.
Od 300 do nawet 1,5 tys. sztuk – tyle pączków dziennie sprzedaje się w punktach Dobrej Pączkarni. Czy w takim razie pączki to opłacalny biznes?
Felix Chicken nastawia się na mocną ekspansję. Franczyzobiorcom proponuje kilka formatów lokali.
Paweł Kamiński był pierwszym franczyzobiorcą Cofix. Dziś prowadzi już trzy kawiarnie marki i zdobył tytuł TOP Franczyzobiorcy na zeszłorocznych Targach Franczyza.
NAJCZEŚCIEJ CZYTANE
McDonald’s w Polsce to 550 restauracji, które w ponad 90 proc. są prowadzone przez lokalnych przedsiębiorców.
Rozważasz otwarcie firmy? Najpierw zainwestuj w subskrypcję miesięcznika "Własny Biznes FRANCHISING" i sprawdź, jaki biznes się opłaca! Tego nie przeczytasz w internecie!
Pieczarkarnia to opłacalny biznes nawet na niedużą skalę. Właściciel jednej hali zbiera plony co sześć tygodni. Gdy ma się więcej pomieszczeń – wtedy na zyski można liczyć co tydzień.
Z wykształcenia nawigator statku, z zawodu pilot samolotu. Konrad Hanc godzi pracę na etacie z prowadzeniem własnego biznesu. Od roku jest franczyzobiorcą sieci Fresh Bike.
Żeby myśleć o otwarciu własnego McDonalda nie wystarczą tysiące ani setki tysięcy złotych . Potrzeba więcej. Ile? I co franczyzobiorca Złotych Łuków dostanie w zamian?
POPULARNE NA FORUM
Dolci Sapori - Mniami
Jestem również osobą poszkodowaną przez tą firmę 574 720 428
Biesiadowo
Tak patrzę i biesiadowo pisze że ma 119 lokali. Ale na ich stronie nie ma nawet 50
Kawiarnie Cafe Nescafe
Nie chciałabym tej franczyzy
McDonalds opinie o franczyzie
Ja bym pomyślała o tej franczyzie
Doświadczenia z Bafra Kebab
Witam wszystkich, zastanawiam się nad otwarciem punktu Bafry Kebab. Czytając komentarze w internecie mam mieszane odczucia. Czy ktoś się tym interesował? Otworzył? Jakie...
Własny, mobilny punkt gastronomiczny lody, gofry, granita - sprzedaż
Dzień dobry, Noszę się z zamiarem sprzedaży przyczepy (cesja leasingu) po franczyzie znanej jako Lodolandia. Jeśli jest ktoś zainteresowany to zachęcam do...
Sushi we franczyzie - przegląd sprawdzonych pomysłów na bines
Pytanie do Redakcji: Dlaczego na pasku reklamowym pojawiają się reklamy franczyzodawców którzy działają na granicy prawa, zawierają w umowach klauzule abuzywne, są...
Ile kosztuje McDonald's?
Ciekawe że budujesz restauracje za własne pieniądze ale zostaję własnością centrali