Środa
11.05.2005
Scott Matthew ze stanu Wisconsin (USA) nie chciał czekać godzinę na dostarczenie pizzy. Położył się spać głodny, a obudził z gotowym pomysłem na biznes. Zapisał go na skrawku papieru, a dwa tygodnie później zaczął wcielać w życie.
 

Dzisiaj, po kilku miesiącach pracownicy firmy Super Fast Pizza podróżują po stanie Wisconsin dwoma vanami przystosowanymi do pieczenia pizzy i dostarczają ją prosto z pieca pod drzwi klienta. Wszystko to trwa nie dłużej niż 20 minut.

Największym wydatkiem był dla firmy zakup samochodów (Mercedes Sprinter) - około 32 tys. dolarów za każdy, kolejne 65 tys. pochłonęło przystosowanie każdego z aut – montaż chłodziarek, zlewozmywaka, pięciu niewielkich pieców oraz dotykowego panelu, który przez internet obiera zamówienia z call center znajdującego się... w garażu.

Pomysł, choć wydaje się nieco egzotyczny, może się przyjąć zwłaszcza tam, gdzie pizza dostarczana jest na duże odległości, lub – z powodu odległości – nie jest dostarczana w ogóle. Zwolennicy konceptu twierdzą również, że mobilna pizzeria jest znakomitym rozwiązaniem na wszelkiego typu imprezy plenerowe. Na pewno jest sposobem na chłodną i rozmiękłą pizzę. Jedyną wadą pomysłu jest ograniczone menu.

Najprawdopodobniej Scott Matthew będzie rozwijał Super Fast Pizza poprzez franchising. Pierwszych licencjobiorców firma będzie szukać w Wisconsin, stanie uważanym za szczególnie przyjazny sieciom franczyzowym.

Więcej: "USA TODAY"


PROFIT system