Format do wyboru / Chop Chop proponuje franczyzobiorcom do wyboru cztery formaty lodziarni, zarówno mobilne, jak i stacjonarne.
Piątek
03.05.2019
Franczyzobiorcy lodów tajskich Chop Chop mogą skorzystać z finansowania zewnętrznego. Franczyzodawca proponuje im do wyboru cztery formaty lodziarni.
 

Lody tajskie, czyli wywodzące się z Azji lodowe rolki z różnymi smakowymi dodatkami, to od dwóch sezonów lodziarski przebój w Polsce. Jednym z pierwszych franczyzodawców, którzy zdecydowali się na rozwój w tej branży była marka Chop Chop. W tej chwili pod jej szyldem działa osiem lodziarni.
– Zgłasza się do nas wielu kandydatów na franczyzobiorców, ale niestety nie wszyscy mają poważne podejście do biznesu – mówi Gerald Tomasik, franczyzodawca marki Chop Chop. – Np. brak im kapitału na sfinansowanie inwestycji, nawet pomimo tego, że w tym zakresie jesteśmy bardzo elastyczni.

Chop Chop proponuje franczyzobiorcom do wyboru cztery formaty lodziarni. Najtańszy jest ice bike, czyli lodziarnia mobilna, na specjalnie przystosowanym rowerze, której podstawowa wersja kosztuje ok. 32 tys. zł netto. Z kolei PopUp kontener kosztuje ok. 40 tys. zł. Te formaty mogą działać sezonowo, albo być wykorzystywane na różnego rodzaju imprezach, eventach.
– Obecnie pracują np. na targach śniadaniowych, warszawskich bulwarach wiślanych, we Władysławowie – wylicza Gerald Tomasik.

Typowo całoroczne formaty to wyspa lodowa oraz lodziarnia stacjonarna. Wydatki na wyspę to kwoty rzędu 45-50 tys. zł. Od 50 tys. zł zaczyna się inwestycja w lodziarnię stacjonarną, przy czym w tym przypadku ostateczne koszty zależą od tego, jak duży lokal chcemy otworzyć.
– W tej chwili ewoluujemy w stronę rodzinnych kawiarni, o dużej powierzchni, z przestrzenią do zabawy dla dzieci – opisuje Gerald Tomasik. – Można tu nie tylko zjeść lody, ale też napić się kawy, herbaty, zjeść naleśniki, azjatyckie desery. W kawiarniach jest możliwość zorganizowania urodzin, warsztatów i innych imprez. Trzeba jednak liczyć się z faktem, że przy takim dużym lokalu (min. powierzchnia to 100-110 m2 – przyp. red.) koszty inwestycji będą większe.

Chop Chop oczekuje od kandydatów na franczyzobiorców, że na starcie będą dysponować gotówką na pokrycie minimum 20 proc. inwestycji, niezależnie od formatu. Resztę można sfinansować kredytem lub skorzystać z leasingu.
– Oczywiście wskazane jest też zabezpieczenie gotówkowe na okres rozruchu i dojścia do rentowności, co jednak w naszych punktach następuje bardzo szybko – zapewnia franczyzodawca.
Miesięczna opłata franczyzowa wynosi 750 zł. W przypadku punktów sezonowych jest pobierana tylko w okresie ich działalności.
Czy marka nie obawia się konkurencji?
– Jeszcze kilka lat temu wiele osób twierdziło, że lody tajskie to przejściowa moda. Teraz widać, że tak nie jest – mówi Gerald Tomasik. – Polacy chcą już czegoś więcej, niż tylko świderki. My od początku mieliśmy tego świadomość i od początku nastawiamy się na wysoką jakość naszego produktu. Dlatego konkurencja nie jest nam straszna.


Miejsce na biznes / Chop Chop szuka franczyzobiorców w miastach liczących powyżej 20 tys. mieszkańców oraz miejscowościach turystycznych.