Koncept jest przeznaczony dla dużych miast, powyżej 200 tys. mieszkańców. Lokale otwierane są w food courtach galerii handlowych. Wyjątkiem jest Warszawa, gdzie własne lokale Salad Story funkcjonują także w okolicach biurowców.
Środa
09.03.2016
Salad Story rusza ostro do przodu, także z rozbudową sieci franczyzowej. Do 2022 roku chce mieć około 70 lokali w całej Polsce.
 

Obecnie pod marką Salad Story działa 18 lokali własnych i osiem franczyzowych, serwujących oparte głównie na warzywach posiłki. W pewnej chwili rozwój sieci przyhamował, bo w firmie trwała restrukturyzacja i zmiany własnościowe. Teraz jedyną właścicielką marki jest Anna Krajewska, która wcześniej posiadała 40 proc. udziałów. Ma ambitne plany ekspansji.

– Zamierzamy otwierać zarówno lokale własne, jak i franczyzowe – zapowiada Anna Krajewska, właścicielka Salad Story. – Do 2022 roku chcemy osiągnąć liczbę około 70 punktów. Przy czym lokale własne zamierzamy skupić w dwóch miastach: Warszawie i jeszcze jednym, na razie jeszcze nie zdecydowaliśmy którym. Natomiast w pozostałych miastach będą powstawać nasze placówki franczyzowe. Co za tym idzie, te lokale własne, które już funkcjonują poza wybranymi przez nas dwoma miastami, oddamy w ręce partnerów. To dobra oferta, bo lokalizacje są sprawdzone, rentowne.

Koncept jest przeznaczony dla dużych miast, powyżej 200 tys. mieszkańców. Lokale otwierane są w food courtach galerii handlowych. Wyjątkiem jest Warszawa, gdzie własne lokale Salad Story funkcjonują także w okolicach biurowców, z myślą o ofercie lunchowej dla ich pracowników.
Na inwestycję w bar sałatkowy potrzeba od 300 do 500 tys. zł. Opłata wstępna wynosi 30 tys. zł. Opłaty miesięczne to 5 tys. zł lub 5 proc. od obrotu.
– Zależy to jednak od potencjału danej lokalizacji, możemy je obniżać – dodaje Anna Krajewska. – Każdą propozycję lokalową dokładnie analizujemy, pod kątem możliwych do osiągnięcia dochodów. Raz przechodziliśmy przez zamknięcie placówki i nie chcemy tego powtórzyć. Franczyzobiorca to nasz partner w biznesie i jest dla nas ważne, by dobrze prosperował i był zadowolony.

Franczyzodawca udostępnia też bazę dostawców usług (np. projektantów, dostawców sprzętu), organizuje szkolenia dla pracowników każdego szczebla (z przygotowywania dań, sprzedaży, dla kierowników m.in. z zarządzania, sprzedaży).

Trend zdrowego żywienia w ciągu ostatnich lat systematycznie zyskuje na popularności. Nie jest to skala masowa, ale rynek rośnie.
– I to o około 20 proc. rocznie – podkreśla Anna Krajewska. – A my jesteśmy silną i znaną na rynku marką, oferującą zdrową żywność w wersji fast. Dzięki wielkości sieci korzystamy już z efektu ekonomii skali, np. przy negocjowaniu cen produktów u dostawców. Nasi franczyzobiorcy mogą liczyć na większe marże, niż gdyby chcieli taki biznes prowadzić samodzielnie.