Kebab King ma chrapkę na południe Polski

Sieć oferuje trzy formaty restauracji w zależności czy lokal położony jest w centrum handlowym, na osiedlu czy na głównej ulicy w centrum miasta. Swoje lokale chce otwierać w miejscowościach powyżej 50 tys. mieszkańców.
Czwartek
28.04.2016
Franczyzodawca marki chce w tym roku uruchomić pięć nowych restauracji.
 

Kebab King to sieć restauracji serwujących dania kuchni kurdyjskiej. Dotychczas marka była znana głównie w Warszawie, gdzie działa 16 lokali. Poza stolicą Kebab King można spotkać także we Wrocławiu, ale jeszcze w tym roku sieć chce się pojawić w pięciu kolejnych miastach.

Szczególnie zależy nam na pozyskaniu partnerów z południa Polski. Kluczowe lokalizacje to Wrocław, gdzie działa nasza własna restauracja oraz Kraków, Tarnów, Rzeszów i cały region aglomeracji śląskiej. Wiążemy spore nadzieje na współpracę z osobami, które spotkaliśmy podczas targów „Pomysł na firmę” w Katowicach. Przeprowadziliśmy bardzo rokujące rozmowy, które mamy nadzieję doprowadzą do otwarcia nowych restauracji  – mówi Piotr Pęszyński, dyrektor ds. rozwoju franczyzy Kebab King. 

Obecnie trwają przygotowania do uruchomienia franczyzowej restauracji w nowo powstającej galerii w Tomaszowie Mazowieckim. Są też kolejni zainteresowani z Warszawy i Płocka. Jak przyznaje franczyzodawca znacznie trudniejsze niż pozyskanie franczyzobiorcy okazuje się znalezienie odpowiedniej lokalizacji. Restauracje mają powstawać w miastach liczących powyżej 50 tys. mieszkańców. Do wyboru są trzy formaty restauracji w zależności czy lokal położony jest w centrum handlowym, na osiedlu czy przy głównej ulicy centrum miasta. Niektóre bary oferują również sprzedaż na wynos. Zamówienia można składać przez telefon, internet lub poprzez darmową aplikację mobilną.

Franczyzobiorca może liczyć na wsparcie przy poszukiwaniu lokalizacji, analizę rentowności danego lokalu, pomoc przy otwarciu restauracji oraz szeroki pakiet szkoleń. Właściciele Kebab King dbają również, aby jakość serwowanych dań była jednakowa we wszystkich restauracjach. Jako jedyna sieć w tej branży posiada własny zakład produkcyjny, w którym wytwarzane są mięso, pieczywo, baklawy, sosy i mieszanki przypraw według własnej receptury.

W styczniu tego roku uruchomiliśmy własny zakład produkcyjny, piekarnię i centrum dystrybucji w podwarszawskim Ożarowie Mazowieckim. W związku z planami rozwoju, jesteśmy przygotowani na zaopatrzenie sieci na znacznie większą skalę. Na razie wykorzystujemy ok. 20 proc. możliwości produkcyjnych. Nie wykluczamy również produkcji na potrzeby zewnętrznych odbiorców – dodaje Piotr Pęszyński.

Za przystąpienie do sieci Kebab King franczyzobiorca musi zapłacić 90 tys. zł. Koszt dostosowania lokalu do wymogów sieci waha się od 150 do 500 tys. zł w zależności od wielkości, stanu i jego przygotowania do świadczenia usług gastronomicznych. Co miesiąc franczyzodawca pobiera opłatę licencyjną w wysokości 6 proc. od obrotu restauracji i 1,5 proc. opłaty marketingowej. Na zwrot z inwestycji – według zapewnień dawcy licencji – partnerzy mogą liczyć już po pierwszym roku działalności.

Kebab od lat jest w Polsce bardzo popularny. Kolejki przed lokalam serwującymi ten przysmak, nawet o 3 nad ranem, to częsty widok. Nic nie wskazuje na to, aby moda na kebaby miała przeminąć. Jednak, co obserwujemy, coraz chętniej dania tego typu jemy w restauracjach, zarówno w przerwie na lunch, jak i w weekend z rodziną – stwierdza Piotr Pęszyński.


Karolina Kazuła