Zarabiamy na cateringu dietetycznym

Plan na początek / 150 klientów w ciągu roku powinien zdobyć franczyzobiorca Fitkuriera.
Poniedziałek
30.12.2019
Z diet pudełkowych korzystają już nie tylko mieszkańcy dużych miast. W małych miejscowościach również nie brakuje zainteresowanych cateringiem dietetycznym.
 

Fitkurier to nowa sieć gastronomiczna zajmująca się cateringiem dietetycznym. Firma od początku stawiała na rozwój poprzez franczyzę. Marcin Ciesielski, współtwórca konceptu, jest doświadczonym gastronomem, który od ponad 20 lat jest właścicielem jednej z największych w Polsce sieci pizzerii Stopiątka.
 – Koncept istnieje już od ponad roku, ale dopiero od niedawna szukamy franczyzobiorców. Musieliśmy mieć pewność, że model biznesowy opracowany jest w 100 proc. i z czystym sumieniem możemy oferować licencję innym przedsiębiorcom – mówi Marcin Ciesielski.

Koncept różni się od Stopiątki, która oferuje kuchnię skierowaną do szerokiego grona odbiorców.
 – Fitkurier to catering dietetyczny dla wyselekcjonowanych konsumentów, którzy przywiązują dużą wagę do żywienia – zapewnia Mateusz Surowaniec, dyrektor operacyjny oraz współtwórca sieci Fitkurier.

Fitkurier ma trzy grupy odbiorców. – Osoby, które się odchudzają, z dolegliwościami zdrowotnymi, wymagające specjalnej diety, oraz te, które nie lubią gotować lub nie mają na to czasu – mówi Agnieszka Kuźmińska, szef zespołu dietetyków w firmie Fitkurier.

Franczyzobiorca na gotowe

Wszystkie proponowane zestawy komponują w centrali dietetyk i kucharz, którzy wspólnie dbają o walory odżywcze i smakowe.
 – Mamy specjalistów i ekspertów zarówno od gotowania, jak i zdrowego żywienia. Takie rozwiązanie jest bardzo korzystne dla franczyzobiorców, którzy nie muszą posiadać umiejętności kucharskich – mówi Marcin Ciesielski. – Placówki Fitkurier wyposażone są w piece konwekcyjno-parowe, które centrala zdalnie programuje każdego dnia i wdraża nowe receptury dań. Dzięki temu przygotowanie zestawów jest szybkie i proste – zapewnia Mateusz Surowaniec.

Takie rozwiązanie ma zagwarantować jednakową jakość oferty w każdym punkcie franczyzowym. 
Fitkurier realizuje dostawy od poniedziałku do piątku w godzinach między 4:00 i 9:00 rano. Klient wskazuje miejsce i godzinę, o której chce otrzymać danie, a Fitkurier dostarczy świeży posiłek pod same drzwi. W pojedynczej placówce pracuje 3-4 pracowników na miejscu i tyle samo dostawców. Nad wszystkim czuwa franczyzobiorca, który ma też obowiązek testowania wszystkich dań, zanim trafią do rąk klienta.

Zamówienia przyjmowane są drogą online i telefonicznie. Wszystkie posiłki przygotowywane są z dnia na dzień.
 – Nastawiamy się na stałych klientów, którzy korzystają długoterminowo z naszych usług. Warto też obsługiwać klientów ze zindywidualizowaną dietą, bo to również zatrzymuje ich przy nas na dłużej. Niemniej jednak realizujemy także pojedyncze zlecenia, ale dopiero następnego dnia – mówi Marcin Ciesielski.

Dużym ułatwieniem dla nowych franczyzobiorców jest lista klientów, którą otrzymują, zanim ruszą z biznesem.
 – Zależy nam, żeby franczyzobiorcy prowadzili sprzedaż już od pierwszego dnia działalności. Na ten cel przeznaczamy fundusz marketingowy skoncentrowany na działaniach promocyjnych w internecie, znanych blogach czy w mediach społecznościowych. Kampanię reklamową zaczynamy wraz z remontem lokalu. Dzięki temu już po otwarciu lokalu franczyzobiorca od razu realizuje zamówienia. Oczywiście, trzeba ciągle poszerzać bazę klientów, za co odpowiada franczyzobiorca. My mu tylko pomagamy, natomiast to on odpowiada za 90 proc. sukcesu swojej placówki – mówi Marcin Ciesielski.

Próg rentowności

Franczyzobiorca Fitkurier powinien w ciągu roku zdobyć mniej więcej 150 stałych klientów. Taka liczba pozwala osiągnąć miesięczne obroty na poziomie ok. 160 tys. zł, a zyski w wysokości mniej więcej 26 tys. zł netto, oczywiście pod warunkiem zrealizowania założeń kosztowych oraz sprzedażowych.

Inwestycja w placówkę Fitkurier rozłożona jest na dwie części. Początkowy koszt wynosi 80 tys. zł netto, pod warunkiem że lokal nie wymaga remontu ani przystosowania do działalności gastronomicznej.
 – Kwota obejmuje opłaty wstępne, leasingowe, drobny sprzęt produkcyjny, adaptację lokalu do standardów sieci oraz opłatę marketingową, w ramach której organizowana jest kampania pozyskiwania pierwszych klientów. Pozostała suma inwestowana w sprzęt kuchenny, urządzenia do produkcji cateringu oraz samochody dostawcze pokrywana jest z leasingu – mówi Marcin Ciesielski.

Franczyzodawca szacuje, że otwarcie placówki zajmuje mniej więcej miesiąc, a na zwrot zainwestowanej kwoty trzeba będzie poczekać 1-1,5 roku. 

Całkowite koszty operacyjne w skali miesiąca szacowane są na poziomie 73 tys. zł, uwzględniając opłaty leasingowe za samochody, sprzęt gastronomiczny, wynagrodzenie personelu, czynsz, opłatę marketingową itp. Wszystkie punkty wyposażone są w taki sam sprzęt u tych samych dystrybutorów po cenie wynegocjowanej przez franczyzodawcę. Firma zaopatruje również franczyzobiorców w produkty spożywcze.

Biznes i dla dużych, i dla małych miast

Koncept Fitkurier sprawdza się w miejscowościach od 20 tys. mieszkańców. W największych miastach, takich jak Warszawa, Kraków, Wrocław, Poznań, może funkcjonować kilka punktów.
 – Placówki nie muszą znajdować się w strategicznych lokalizacjach z dużym natężeniem ruchu. Nie obsługujemy klientów na miejscu, tylko do nich dojeżdżamy, dlatego koszty najmu są o wiele niższe niż w przypadku popularnych miejsc. W placówkach, których powierzchnia wynosi ok. 200 m2, istotnymi elementami są kuchnia oraz pomieszczenia socjalne i sanitarne oraz parking na samochody dostawcze – mówi Marcin Ciesielski.

Centrala wspiera franczyzobiorców w wyszukiwaniu odpowiedniej lokalizacji, współpracując z firmami brokerskimi i agencjami nieruchomości.
 – Zaangażowanie franczyzobiorcy też jest jednak potrzebne, co pokazuje, że już od samego początku poważnie traktuje biznes. Do sieci przyjmujemy starannie wyselekcjonowane osoby. Trzeba pamiętać, że działamy pod jedną marką Fitkurier, a klient nie ma świadomości, kto prowadzi pojedynczą placówkę. Liczą się dla nas ludzie, którzy są świadomi wyzwań, jakie niesie własny biznes. Klienci są wymagający, bo też nasza oferta nie jest tania, dlatego tak ważna jest wysoka jakość – mówi Marcin Ciesielski.

Właściciel sieci postanowił osobiście rozmawiać z potencjalnymi partnerami i brać udział w ich rekrutacji.
 – Musimy się poznać i obie strony powinny być pewne, że podjęły właściwą decyzję dotyczącą współpracy. Fitkurier to nowy koncept, który pracuje na swoją pozycję na rynku, dlatego wymagam od naszych franczyzobiorców profesjonalnego podejścia do biznesu. Brak zaangażowania w biznes, to brak odpowiedzialności, który szkodzi całej sieci. Nie toleruję takiego zachowania wśród moich partnerów – mówi Marcin Ciesielski.

Na razie funkcjonuje jedna placówka Fitkurier, która należy do franczyzodawcy, ale wkrótce powstaną dwie franczyzowe, a w przyszłym roku firma chce otworzyć 15-20 nowych lokali. 


Przymiarki do otwarcia / Pierwsze dwie placówki licencyjne Fitkurier powstaną w Tarnobrzegu oraz Gdańsku.
doradca we franczyzie