Przepis na pizzerię
Fabryka Pizzy karmi gości już od 15 lat. Szósty rok udostępnia swój przepis na biznes franczyzobiorcom.
Wojciech Wieczorek szukał wraz ze wspólniczką sprawdzonego konceptu gastronomicznego. – Nie posiadaliśmy doświadczenia w branży gastronomicznej, ale zawsze marzyliśmy o własnej restauracji – opowiada Wojciech Wieczorek, dziś menedżer i współwłaściciel restauracji Fabryka Pizzy na krakowskich Bronowicach. – Myśleliśmy o działalności pod własną markę, ale ostatecznie zdecydowaliśmy, że oprzemy się na sprawdzonym modelu. Fabryka Pizzy startowała akurat z franczyzą. Znaliśmy ich, bo w Krakowie to była już wówczas rozpoznawalna marka. Poza tym fakt, że byliśmy w tym samym mieście ułatwiał i usprawniał kontakt.
Biznes bez strat
Równocześnie z poszukiwaniami franczyzodawcy trwały poszukiwania lokalu na restaurację. Wybór padł na osiedle Bronowice, gdzie akurat do kupienia były pomieszczenia na nowym osiedlu, dostosowane do potrzeb gastronomii.
– Wtedy wszystko nabrało tempa – wspomina Wojciech Wieczorek. – Franczyzodawcy pomagali nam we wszystkim: przygotowaniu projektu, nadzorowaniu przebudowy, doborze fachowców, odbiorach sanepidu. Byli codziennie w naszym lokalu.
Nowym franczyzobiorcom zależało na czasie, bo przecież trzeba było spłacać raty kredytu. Restaurację udało się otworzyć w ekspresowym tempie – w ciągu dwóch miesięcy. Właściciele od początku zainwestowali w promocję – ulotki reklamowe znalazły się w skrzynkach pocztowych okolicznych mieszkańców, rozdawano je też przed biurowcami, których w pobliżu jest sporo.
– Pomogła też renoma marki – przyznaje Wojciech Wieczorek. – Dzięki temu i naszej ciężkiej pracy od początku możemy mówić o sukcesie. Nigdy żadnego miesiąca nie zamknęliśmy stratą.
W tej chwili działają dwie własne restauracje Fabryki Pizzy oraz dziewięć franczyzowych. W tym półroczu planowane są dwa kolejne otwarcia. Franczyzodawca chce rozwijać sieć tylko w bardzo dużych miastach.
– Mniejsze nie nadają się dla naszej marki, mają zbyt mały potencjał nabywczy – twierdzi Małgorzata Sroka, menedżer Fabryki Pizzy. – Szukamy partnerów np. we Wrocławiu, Poznaniu, także w Warszawie jest do objęcia jeszcze kilka rewirów.
Więcej o lokalizacji dla restauracji Fabryki Pizzy przeczytasz w artykule Restauracja dla mieszczucha na portalu Lokalnabiznes.pl.
Inwestycja w restaurację to średnio 350 tys. zł. Tyle trzeba wydać na przystosowanie i wyposażenie pomieszczeń. Opłata za przystąpienie do sieci wynosi 15 tys. zł. Franczyzobiorca może liczyć m.in. na dwuetapowe szkolenia pracowników (w innym lokalu, a później już na miejscu u siebie), wszechstronną pomoc przy otwarciu restauracji i podczas całej współpracy. Miesięcznie na rzecz franczyzodawcy trzeba płacić 2 tys. zł plus 2 proc. od obrotu lokalu. Szacowany przez dawcę licencji okres zwrotu z inwestycji wynosi 2-3 lata.
– Na sukces składa się kilka czynników – podsumowuje Wojciech Wieczorek. – Trafiona lokalizacja, dobry produkt, zaangażowanie właścicieli. Ale dziś mogę powiedzieć, że najważniejszy jest właściwy dobór personelu. Bez tego trudno dobrze prowadzić restaurację.
ZOBACZ W KATALOGU
PRZECZYTAJ ARTYKUŁY
– Przy rzemieślniczej produkcji nie da się konkurować cenowo z lodami przemysłowymi. Jednak jakość przyciąga, nawet jeśli cena jest wyższa – mówi Dariusz Stykowski, współwłaściciel Autorskich Lodów Piccolo.
New York Pizza Department uruchomił w tym roku już 18 lokali, a do majówki ma w planie jeszcze pięć. I myśli o zagranicy.
Tommy Żelazny, franczyzobiorca Stopiątki pokazuje, że czasem aby odnaleźć swoje miejsce, trzeba wrócić do korzeni.
Felix Chicken nastawia się na mocną ekspansję. Franczyzobiorcom proponuje kilka formatów lokali.
Paweł Kamiński był pierwszym franczyzobiorcą Cofix. Dziś prowadzi już trzy kawiarnie marki i zdobył tytuł TOP Franczyzobiorcy na zeszłorocznych Targach Franczyza.
NAJCZEŚCIEJ CZYTANE
McDonald’s w Polsce to 550 restauracji, które w ponad 90 proc. są prowadzone przez lokalnych przedsiębiorców.
Rozważasz otwarcie firmy? Najpierw zainwestuj w subskrypcję miesięcznika "Własny Biznes FRANCHISING" i sprawdź, jaki biznes się opłaca! Tego nie przeczytasz w internecie!
Z wykształcenia nawigator statku, z zawodu pilot samolotu. Konrad Hanc godzi pracę na etacie z prowadzeniem własnego biznesu. Od roku jest franczyzobiorcą sieci Fresh Bike.
Pieczarkarnia to opłacalny biznes nawet na niedużą skalę. Właściciel jednej hali zbiera plony co sześć tygodni. Gdy ma się więcej pomieszczeń – wtedy na zyski można liczyć co tydzień.
Żeby myśleć o otwarciu własnego McDonalda nie wystarczą tysiące ani setki tysięcy złotych . Potrzeba więcej. Ile? I co franczyzobiorca Złotych Łuków dostanie w zamian?
POPULARNE NA FORUM
Dolci Sapori - Mniami
Jestem również osobą poszkodowaną przez tą firmę 574 720 428
Biesiadowo
Tak patrzę i biesiadowo pisze że ma 119 lokali. Ale na ich stronie nie ma nawet 50
Kawiarnie Cafe Nescafe
Nie chciałabym tej franczyzy
McDonalds opinie o franczyzie
Ja bym pomyślała o tej franczyzie
Doświadczenia z Bafra Kebab
Witam wszystkich, zastanawiam się nad otwarciem punktu Bafry Kebab. Czytając komentarze w internecie mam mieszane odczucia. Czy ktoś się tym interesował? Otworzył? Jakie...
Własny, mobilny punkt gastronomiczny lody, gofry, granita - sprzedaż
Dzień dobry, Noszę się z zamiarem sprzedaży przyczepy (cesja leasingu) po franczyzie znanej jako Lodolandia. Jeśli jest ktoś zainteresowany to zachęcam do...
Sushi we franczyzie - przegląd sprawdzonych pomysłów na bines
Pytanie do Redakcji: Dlaczego na pasku reklamowym pojawiają się reklamy franczyzodawców którzy działają na granicy prawa, zawierają w umowach klauzule abuzywne, są...
Ile kosztuje McDonald's?
Ciekawe że budujesz restauracje za własne pieniądze ale zostaję własnością centrali