Czy ustawa antynikotynowa daje popalić gastronomii?
Od 15 listopada 2010 roku obowiązuje znowelizowana ustawa o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. Palenie zostało zakazane m.in. w szpitalach, placówkach oświatowych, zakładach pracy, obiektach sportowych oraz środkach transportu publicznego. Największe kontrowersje wzbudził jednak fakt, objęcia zakazem lokali gastronomicznych i rozrywkowych.
Badania pokazały, że zakaz znajduje entuzjastów przede wszystkim wśród pracowników lokali gastronomicznch. Blisko 74 proc. z nich popiera nowe regulacje. Z punktu widzenia przedsiębiorców prawdopodobnie znacznie bardziej liczy się jednak satysfakcja klienta. O niej może świadczyć fakt, że 12 proc. badanych przyznało, że po wprowadzeniu zakazu palenia zaczęło częściej odwiedzać puby, kawiarnie, bary, restauracje, dyskoteki i kluby muzyczne.
- Pracownicy lokali gastronomicznych i rozrywkowych dzięki nowelizacji ustawy mogą swobodnie oddychać, co przekłada się również na oszczędności dla pracodawców i budżetu państwa. Nowe prawo zapewnia lepszą ochronę zdrowia branży, w której pracuje w Polsce około 252,5 tys. osób - komentuje Magdalena Petryniak, koordynator kampanii Lokal Bez Papierosa.pl.
Niemal połowa niepalących uważa, że zakaz palenia w miejscach publicznych może zachęcić osoby palące do podjęcia decyzji o rzucenia palenia. Co jeszcze ważniejsze, znacznie zwiększył się odsetek osób palących, którzy popierają wprowadzenie zakazu. Przed zmianą ustawy nowym regulacjom przyznawała słuszność mniej niż połowa palących, teraz zgadza się z nimi już dwóch na trzech uzależnionych od tytoniowego nałogu. Niestety, badania pokazują, że aż 40 proc. lokali nie przestrzega zakazu.
- Warto zaznaczyć, iż w lokalach, w których nowe regulacje prawne są ściśle przestrzegane, zanieczyszczenie powietrza dymem tytoniowym jest znacząco niższe, a na dodatek zaobserwowano w nich większą liczbę klientów niż w lokalach, w których prawo nie jest egzekwowane. Nie należy jednak osiadać na laurach. Obecne rozwiązanie prawne nadal nie zapewnia wystarczającej ochrony zdrowia osób niepalących. Najlepszym rozwiązaniem jest wprowadzenie całkowitego zakazu palenia w miejscach publicznych - uważa dr Maciej Goniewicz ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.
Tak to robią w Europie
Na Starym Kontynencie zakaz palenia obowiązuje w 29 krajach. Prekursorem radykalnej walki z paleniem tytoniu w miejscach publicznych jest Irlandia. Tam całkowity zakaz palenia w lokalach gastronomiczno-rozrywkowych wszedł w życie w 2004 roku. Rozwiązanie irlandzkie jest dla miłośników dymka przy piwie bezlitosne, bo nie zezwala na tworzenie wydzielonych palarni ani sal dla palących. Podobną drogą poszły w kolejnych latach Szkocja i Walia (całkowity zakaz od 2007 roku), Walia i Irlandia Północna (2007), a także Turcja (2008) i Grecja (2010). Na drugim biegunie znajdują się dziś Rosja, Białoruś, Cypr, Słowacja, Czechy, Serbia, Ukraina, Łotwa, Mołdawia i Węgry, gdzie w knajpach wciąż można bez problemu zapalić nad szklanką piwa. Pozostałe kraje europejskie w ostatnich latach zakazały palenia w lokalach gastronomicznych, ale zostawiły restauratorom i palaczom furtkę w postaci dopuszczenia tworzenia specjalnie wydzielonych palarni. Polska przyjęła to rozwiązanie prawne w listopadzie 2010 roku.
Narażenie na dym tytoniowy w miejscach publicznych. |
Przedsiębiorco, bez obaw
W krajach, w których wprowadzono już ustawy o ochronie przed dymem tytoniowym, cieszą się one powszechnym społecznym poparciem. Z punktu widzenia biznesu jeszcze ważniejsze jest jednak, że nie stwierdzono w nich negatywnego wpływu zakazu palenia na branżę gastronomiczną i rozrywkową. Wręcz przeciwnie – nowe regulacje przyczyniły się do wzrostu obrotów. W Nowym Jorku dochody barów i restauracji wzrosły od czasu ich wprowadzenia o 8,7 proc., a zatrudnienie w tym segmencie braży wzrosło o 10,6 tys. W Nowej Zelandii, której zakaz obowiązuje od 2003 roku liczba odsetek obywateli, którzy chodzą do barów, wzrósł w ciągu dwóch lat z 33 proc. do blisko połowy.
W powszechnym przekonaniu przedsiębiorców zakodował się też pogląd, że zakaz palenia tytoniu to synonim dodatkowych kosztów dla branży gastronomicznej. W rzeczywistości jedyny koszt, jaki obciąża portfele restauratorów wiąże się koniecznością umieszczenia w lokalu znaku informującego o obowiązującym zakazie. Niektórzy decydują się wprawdzie zainwestować w modernizację swojego punktu, aby udostępnić również przestrzeń dla osób palących, jednak pozostaje pytanie, czy takie rozwiązanie na dłuższą metę ma ekonomiczną rację bytu. Coraz bardziej prawdopodobne jest bowiem, że w przyszłości większość krajów europejskich pójdzie w ślady Irlandii i całkowicie zabroni palenia w knajpach. Powód? Koszty jakie ponosi światowa gospodarka z powodu konsekwencji palenia tytoniu szacuje się na 500 mld dolarów rocznie. W tej kwocie zawierają się wszelkie obciążenia, jakie ten nałóg powoduje w systemie ekonomicznym – od kosztów opieki zdrowotnej i leczenia chorób wywołanych paleniem papierosów, po obciążenia i utracone korzyści związane z przedwczesną śmiercią osób uzależnionych.
Nasz drogi dymek
Przedsiębiorcom, których nie przekonują wyniki badań ani doświadczenia zagranicznych przedsiębiorców, warto przypomnieć, jakie kary finansowe grożą im za lekceważenie zakazu palenia. Grzywnę w wysokości 2 tys. zł można dostać już za sam brak umieszczenia informacji o zakazie palenia tytoniu w lokalu. Na taki sam koszt narażają się też właściciele lokalów, którzy:
- sprzedają wyroby tytoniowe osobom do lat 18,
- nie umieścili w miejscu sprzedaży informacji o zakazie sprzedaży wyrobów tytoniowych osobom niepełnoletnim,
- sprzedają papierosy w opakowaniach zawierających mniej niż 20 sztuk oraz luzem bez opakowaniach,
- prowadzą sprzedaż papierosów poprzez automaty.
Znacznie większe kary czekają jednak tych, którzy w miejscach publicznych reklamują, promują bądź sponsorują wyroby tytoniowe, a także w punktach sprzedaży eksponują przedmioty imitujące opakowania wyrobów tytoniowych. Grozi za to kara do 200 tys. zł grzywny, a nawet ograniczenie wolności. Palenie albo zdrowie? Teraz na szali jest znacznie więcej.
(gum)
ZOBACZ W KATALOGU
PRZECZYTAJ ARTYKUŁY
Fabryka Pizzy zamieniła się we włoską restaurację, która serwuje różnorodne dania. Czy ten ruch się opłacał?
Franczyzodawca Cukrem i Solą oraz Cafe Słodziak poszerza ofertę w lokalach m. in. o croissanty z dubajską czekoladą. Ma też propozycję dla franczyzobiorców, którzy chcieliby zaoszczędzić na inwestycji.
Carat Kebab chce zmienić podejście Polaków do kebabu. Zachęca też franczyzobiorców do łączenia pod jednym dachem kilku marek gastronomicznych.
Paweł Marynowski z ZapieCKanek startuje z franczyzą. Czym zapiekanki jego marki wyróżniają się od konkurencji?
Joanna i Paweł Sobkowiakowie szukali biznesu, który będzie dodatkowym źródłem dochodu. Ważne dla nich było też to, żeby dało się go połączyć z prowadzeniem ich dotychczasowej firmy, a także wychowaniem małego dziecka. Na jaką franczyzę postawili?
NAJCZEŚCIEJ CZYTANE
Żeby myśleć o otwarciu własnego McDonalda nie wystarczą tysiące ani setki tysięcy złotych . Potrzeba więcej. Ile? I co franczyzobiorca Złotych Łuków dostanie w zamian?
Dwa gabinety pod szyldem Yasumi to za mało dla Aleksandry Michalskiej. Jakie ma plany na rozwój?
Pieczarkarnia to opłacalny biznes nawet na niedużą skalę. Właściciel jednej hali zbiera plony co sześć tygodni. Gdy ma się więcej pomieszczeń – wtedy na zyski można liczyć co tydzień.
Ile lat musi rosnąć choinka, żeby nadawała się do sprzedaży? I czy na plantacji choinek praca jest tylko w grudniu?
Kiedy krajowy rynek robi się za mały, franczyza może być kluczem do międzynarodowego sukcesu. Dowiedz się, jak rozwinąć biznes poza granicami Polski.
POPULARNE NA FORUM
Dolci Sapori - Mniami
https://youtu.be/kojfdVGqIY4?si=N1J9rlZC1jf4U-2y
Biznes, który bije rekordy
Niestety jako osoba która ma bezpośrednie doświadczenie z ta franczyza, nie moge polecic wspolpracy z nimi. Te artykuly maja na celu tylko nabijanie kolejnych klientow.
Dolci Sapori - Mniami
Jestem również osobą poszkodowaną przez tą firmę 574 720 428
Biesiadowo
Tak patrzę i biesiadowo pisze że ma 119 lokali. Ale na ich stronie nie ma nawet 50
Kawiarnie Cafe Nescafe
Nie chciałabym tej franczyzy
McDonalds opinie o franczyzie
Ja bym pomyślała o tej franczyzie
Doświadczenia z Bafra Kebab
Witam wszystkich, zastanawiam się nad otwarciem punktu Bafry Kebab. Czytając komentarze w internecie mam mieszane odczucia. Czy ktoś się tym interesował? Otworzył? Jakie...
Własny, mobilny punkt gastronomiczny lody, gofry, granita - sprzedaż
Dzień dobry, Noszę się z zamiarem sprzedaży przyczepy (cesja leasingu) po franczyzie znanej jako Lodolandia. Jeśli jest ktoś zainteresowany to zachęcam do...